Data: 2000-07-11 21:55:20
Temat: Re: Re: Re: Rozstania ciąg dalszy...
Od: "Mirek Z..." <m...@l...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <n...@p...ninka.net> w wiadomości do grup dyskusyjnych >
Hm... troche nie bardzo rozumiem co masz na mysli mowiac
> cierpienie.... no ale - o ile sie dobrze domyslam - to nie.
Może trochę źle się wyraziłłem. Chodziło mi o coś w rodzaju poczucia winy.
> Bo przeciez wystarczy byc szczerym. Zanim dojdzie sie do etapu
> jakiegokolwiek to sie spotyka, rozmawia, przbywa ze soba. Mozna
> zauwazyc specyficzne podejscie i zaangazowanie strony
> przeciwnej.. mozna wtedy porozmawiac szczerze o wlasnych oczekiwaniach
> i tego czego sie spodziewa. Im wczesniej tym lepiej, tym mniej boli.
Dołączam się do posta który napisał 12@:
"Coz ja osobiscie raczej staral bym sie z nia
pogadac. Powinienes moim zdaniem postawic sprawe jasno i wyraznie (zeby
uniknac w przyszlosci niedomowien). Moim zdaniem warto rowniez ochlodzic na
pewien czas stosunki. Niech znajdzie sobie nowy obiekt westchnien. Wtedy
uczucia opadna i mozliwe ze uda wam sie nawiazac nic przyjazni. Jedyna
rzecza o jakiej trzeba pamietac jest nie zostawianie drugiej stronie zludzen
ani nadzieji."
Poza tym myślałem jeszcze nad jednym rozwiązaniem. Gdyby pomimo wszystko
cały czas się zachowywać i traktować całą znajomość na poziomie na którym ma
się zamiar pozostać... Nie jest to, to samo co napisał wcześniej 12@, który
proponuje zignorowanie wszystkich obiawów dalszego poszerzenia znajomości (w
każdym razie tak to odebrałem). Chodzi o to, że nie pozostaje się wcale w
obojętności do czego kolwiek, ale wszystko można traktować np. na poziomie
przyjacielskim. Na przykład zaproszenie do kina lub do kawiarni... przecież
można to zaproponować równie dobrze koleżance, przyjaciółce jak i
dziewczynie. Cała interpretacja sytuacji zależy od późniejszego zachowania
się wobec siebie. Tak w każdym razie mi się wydaje...
> przynajmniej ja tak uwazam. Nie wyznaje polityki "przeczekac,
> przyczaic sie a noz widelec cos wyjdzie i ona/on zmieni zdanie".
Tutaj się zgadzam! Także nie popieram czekania na co kolwiek. W ogóle nie
lubię czekać (niektórzy mówią, że to jest moją wadą).
--
Pozdrówka
Mirek Z...
m...@l...pl
http://mirek.lemabo.pl
|