Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:3f1d3424$1@news.home.net.pl...
>
> Trzymajmy się tematu ... autor _wcale_nie_dał_ więc nie chodzi o najwyższą
> czy średnią półkę ... chodzi o to czy miał w ogóle.
> Pewnie bym nie odrzuciła (bo bądzmy szczerzy nie jest to powód) ale byłoby
> mi przykro, i (być może) spojrzałabym na niego troche inaczej => że nie
> potrafi odpowiednio niektórych rzeczy zorganizować ... więc jak to będzie
> procentowało później?
>
> Mi nie chodziło o 'półkę' i kasę wydaną na pierścionek (bo jasne jest, że
> nie wszystkim się przelewa) ale skoro już się na coś takiego jak zaręczyny
> decydujemy to czy naprawdę nie można: a) zaoszczędzić, b) pożyczyć kasy,
c)
> odłożyć trochę w czasie by jednak zaręczyny odbyły się z pierścionkiem ?


A co jeśli? Facet długo myśli o zaręczynach, wyjeżdżają sobie nad morze, w
góry, gdziekolwiek, facet dochodzi do wniosku, że tak, jest już pewny aby ta
niewiasta była jego żoną, nie ma ochoty czekać na to, aż przyjadą do domu
tylko chce się zaręczyć w innej scenerii a wtedy: 1) nie można kupić
pierścionka (brak sklepów, cokolwiek innego), 2) może nie mieć kasy na
pierścionek ze względu na wyjazd? Kupuje pierścionek później po powrocie,
ale de facto zaręczeni już są.
Czy Ona wtedy nie powinna przyjąć zaręczyn?
Pozdrawiam
Anonimowy