Data: 2003-08-21 12:32:50
Temat: Re: Re_baczki
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Flyer" w news:bi0l39$fkh$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
Powiem krótko, bo widzę, że jest dzisiaj dużo do czytania.
> Dla wirusów nie ma ofiar przypadkowych, są ofiary, z którymi właściciel
/.../
Wszystko OK. Tylko nie ten temat.
Mnie interesuje przypadek konkretny w sensie pewnego procesu,
ciągu przyczynowo skutkowego, gdzie z pewnością można się _umówić_
na pierwszy etap - wyprodukowanie kodu wirusa w pracowni autora.
drugi etap - oczekiwania na okazję do inicjacji, czyli oddania swego
dzieła światu, oraz trzeci etap - obserwacji i zacierania raczek
z satysfakcji, że rzecz się udała i nikt nie wpadnie na trop źródła
złoczyńcy. Bo że jest to złoczyńca to chyba nawet super tolerancyjny
i pobłazliwy ett nie ma wątpliwości.
No i teraz proste pytanie. Gdzie są autorzy robaków?
Tylko wielce naiwni będa skłonni lokować ich gdzieś na tajwanie
lub w innych stanach świata - byle nie w polszcze.
A jeśli jednak w polszcze no to niuchajmy dalej w tym gąszczu.
O ile nie zajmuje się tym ktoś z Ramienia - jak to dzisiaj już zdązyłem
wyczytać w łaskawej ofercie. Dopóki takiej oferty nie słyszę (a przecież
trąbię na cały otwarty świat), nie mam podstaw by spać spokojnie.
Przesyłki, zarówno te, rozesłane zgodnie z bazami adresów pocztowych
nieszczęsnych współuczestników spotkania z robakiem, jak i te przysłane
swego czasu w ilości 1600 sztuk tylko na jeden adres pocztowy, nie są
"z powietrza". Mają swoje źródła i autorów. Ignorowanie tego faktu
lub tajemnicze uśmieszki na widok zafrasowancyh nalotem, to nie jest
własciwa moim zdaniem droga ku świetlanej przyszłości ...;)
No i jest jeszcze jedna rzecz. Dlaczego i w kim tkwi przekonanie,
że kazdy robak musi być jakiś świeży, że nie mogą istnieć robaki
spoczywające cicho i spokojnie na dnach absolutnie tajnych dyskietek,
i OCZEKUJĄCE na swój debiut lub tylko aktywację w własciwym
momencie. KIEDY posiadacz takiej dyskietki uzna, że moment jest
dobry?
Dalej - dlaczego uznawać za nieprawdopodobne, aby posiadaczem
takiej dyskietki był administrator sieci. Zdaje się , że administratorzy
sieci to ludzie całkiem zwykli, przeciętni. I tak jak żołnierz na warcie -
skłonni do dowcipkowania (ze skutkiem śmiertelnym dla innego żołnierza
na warcie), mogą mieć swoje powody, aby trzymać własnego robaka
w szafie - na szczególna chwilę. Ot i wszystko.
KIEDY w duszy posiadacza dyskietki z robakiem zaświta myśl -
"... o, teraz jest świetny moment :))))" - i hajda w tany.
Sygnalizuję jedynie to, co uznaję za fakty, a brak dostatecznych danych
kompensuję psychologią, bo jestesmy na grupie o takiej nazwie. Tylko tyle.
Alternatywą jest bezbronność z jednej a bezkarność z drugiej strony.
/.../
> > Oczywiście - można wyjechac za miasto siąść na wzgórzu i ... jako dwóch mędrców,
> > wymieniać GÓRNOLOTNE uwagi o marności tego świata. O szczęku oręża,
> > i takie tam... jednym słowem piękne, ale odległe jak cholera od robaków życia.
> > Wówczas dzieje się nic innego, jak królestwo robaków!!!
> > Tak trudno to zrozumieć? (no przecież nie do Ciebie mówię ;))....
> Dlaczego zaraz górnolotne - wsiadasz do miejskiego autobusu, dojeżdżasz
> do Chojnika i na piechtę zasuwasz do Szklarskiej albo do Karpacza - w
> sam raz wycieczka na jeden dzień.
Miałbyś ochotę na przypomnienie lub poznanie tych terenów? Zapraszam.
Ja w tych miejscach bywam regularnie, a i lokum dla Ciebie się znajdzie.
Na dwa lub trzy dni.
Określenie "górnolotnie" dotyczyło konkretnych mędrców.
> > Wszystko jest w normie.
> Jest tylko mały problem - człowiek porusza się w pewnych rejonach, jak
> ślepiec - kiedy można powiedzieć o POCZĄTKU paranoi - prawidłowa
> odpowiedź NIGDY - lekarze nie zajmują się początkami, ale przypadkami
> zaawansowanymi. ;) Ale to tak na marginesie - nie celuję we wmawianiu
> innym chorób - gdybym nie napisał paranoja, to musiałbym napisać
> normalność - brak jest w/w granicy.
Przecież zgoda! Uspokoję Cie bardziej. Cała sprawa nie interesuje mnie
w stopniu, który poruszałby _jakiekolwiek_ konkretne działania - nie mam
żadnych możliwości, nie mówiąc o takich jak wspomniany już "uważny
obserwator" - to jego uwagę chciałem tylko przyciagnąć. Moja rola skończona.
> > A co do przesyłek spamowych. Pierwszą dostałem o godzinie 13:20...
> > Napisałem o tym tutaj o godzinie 17:01
> > Jeśli ktoś ma ochotę niech się przyjrzy godzinom nadania spamów,
> > które do nich doszły. Byłoby cenne odkryć kiedy i gdzie pojawił się pierwszy.
> W USA, Kanadzie czy Chinach? Szukanie winnych czasami się udaje w
> zamkniętych sieciach - tutaj nie masz szans
Jesteś tego pewien?
Na jakiej podstawie?
;))
OK. Nie odpowiadaj już.
>
> Flyer
All
|