Oj, to TE maseczki.
Kupilam sobie kiedys cos ujedrniajacego (czy antycellu, nie pamietam).
Niestety po kilku minutach maseczka zaczela mnie parzyc jak diabli.
Nie pomoglo zmycie, musialam siedziec pol godziny w zimnej wodzie. Skore
mialam czerwona i obolala przez kilka dni. A na opakowaniu pisalo: moze sie
pojawic uczucie lekkiego ogrzania, ktore przechodzi do godziny... Ech.

Mam jeszcze cos od nich do biustu, ale chyba nigdy nie zdecyduje sie tego
uzyc.

K.M.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/