Data: 2011-02-17 13:47:36
Temat: Re: Redart.
Od: Nemezis <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
zażółcony napisał(a):
> U�ytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisa� w wiadomo�ci
> news:ijh705$112r$1@news.mm.pl...
> > Mia�e� podwa�y� tezy kt�re poda�em.
> > Zamiast tego uprawiasz ten sw�j chory, bezm�zgi
> > be�kot.
>
> ... bo widzisz, nie bardzo widzďż˝ punkt zaczepienia do naszej
> dyskusji.
> 1. Po pierwsze: nie do ko�ca wiem, o co Ci chodzi.
> 2. Przedstawiana przez Ciebie definicja buddyzmu jak i nauk Jezusa
> jest z mojego punktu widzenia bardzo specyficzna, inna niďż˝ to,
> co ja "z tego" rozumiem.
> 3. Nie wiem dok�adnie, sk�d bierzesz wiedz� o buddyzmie, a jest to
> problem spory - bo podobnie jak chrze�cija�stwo, tak buddyzm to
> ca�a masa r�nych od�am�w, odmian i sekt, kt�re mi�dzy sob� czasem
> te� wydaj� sie r�nic w spos�b 'fundamentalny'.
>
> Ale spr�buj� tu zebra� dwie tezy i pokr�tce si� do nich
> ustosunkowaďż˝.
>
> Pierwsza sformu�owana przez Ciebie teza dotyczy�a rozwoju
> indywidualizmu - podkre�la�e�, �e buddyzm idzie w kierunku odwrotnym,
> 'zabija' indywidualizm (mam nadziej�, �e moje skr�ty my�lowe
> nie wypaczaj� nazbyt tego, co chcia�e� przedstawi�)
>
> Druga sformu�owana przez Ciebie teza dotyczy�a izolacji od �wiata,
> twierdzi�e� wr�cz, �e wg. Jezusa '�wiat jest do odstrza�u',
> a w przeciwie�stwie do niego Budda d��y do pe�nej integracji
> z tym �wiatem.
>
> Odnosz�c si� do pierwszego, czyli indywidualizmu. Podstaw�
> rozwoju indywidualizmu jest mo�liwo�� wyboru, wolna wola.
> Przez dokonywane wybory indywidualizm siďż˝ manifestuje.
> Je�li teraz spojrzysz na wielobarwny buddyzm tantryczny - jest to
> w�a�nie dok�adna odpowied� na potrzeb� rozwoju duchowego
> przez odnalezienie i wzmocnienie swojego indywidualizmu.
> Ka�dy sam sobie wybiera tak� form� buddy(m�sk� czy �e�sk�,
> gro�n�, p�gro�n� czy �agodn�, z tego �wiata, czy z innego �wiata,
> inteligentn� czy opieku�cz� albo lecznicz� albo ...), kt�ra najlepiej
> wsp�gra z jego indywidualnymi cechami i kt�ra najlepiej
> b�dzie wspiera� go na indywidualnej �cie�ce duchowej. Ka�dy sam
> wybiera sobie swojego osobistego stra�nika. A je�li taka jego wola
> - mo�e z tych _osobowych_ wspar� ca�kowicie zrezygnowa� i np.
> skupi� si� na kontakcie z �ywio�ami lub na kontemplacji pustki.
> Mo�liwo�ci s� bardzo szerokie.
> Dalej: jak prze�ledzi� �ywoty przesz�ych mistrz�w, albo w
szczeg�lno�ci
> �ywoty p�-mistycznych terton�w (odkrywc�w nauk ukrytych przez
> wcze�niejszych budd�w) - to �ycie ka�dego z nich jest obrazem
> indywidualnych zmaga� z w�asn� karm� i pokazuje, jak ka�dy z nich
> stworzyďż˝ unikalny zestaw praktyk duchowych.
> Podsumowuj�c: w kontek�cie nauk tantrycznych czy nauk dzogczen
> (z tertonami, kt�rzy zdecydowali si� upubliczni� w�asne indywidualne
> do�wiadczenia) - teza o zabijaniu indywidualizmu przez buddyzm
> si� zupe�nie nie trzyma. By� mo�e �atwiej j� utrzyma� je�li
wej��
> w buddyzm zen lub jakie� odmiany kultywowane w zamkni�tych
> zakonach - ale si� nie wypowiem, bo nie wiem. W kontek�cie
> buddyzmu tantrycznego osobi�cie znacznie cz�ciej spotyka�em si�
> z zarzutem, �e daje on za du�o mo�liwo�ci i nie wiadomo, co wybra�,
> na czym siďż˝ skupiďż˝.
> I na koniec: w�a�nie m.in. z tej przyczyny, �e buddyzm daje ogromne
> mo�liwo�ci rozwoju swojej indywidualno�ci, zainteresowa� si� nim
> udzielaj�cy si� tutaj Krzewicki, kt�ry z pewno�ci� cia�o i
osobowo��
> dosta� od bozi nietypowe :) Jak spojrzysz chocia�by w ten w�tek,
> to zauwa�ysz, �e Jakub darz�c Jezusa du�ym szacunkiem, swobodnie
> stwierdza, �e nie do ko�ca mu on odpowiada OSOBI�CIE - ze
> wzgl�du na jakie� detale charakterologiczne. Nie m�wi�, �e buddyzm
> mu zabrania Jezusa albo, �e Jezus nie pasuje do buddyjskich
> wzorc�w i kanon�w. To jest osobista manifestacja Krzewickiej
> indywidualno�ci.
>
> Teza druga: Jezus przeznaczy� �wiat do odstrza�u, a Budda do integracji.
> Nie b�d� traktowa� okre�lenia 'do odstrza�u' nazbyt dos�ownie.
Poprzestanďż˝
> na starotestamentowym(chyba ? ksiega Koheleta ?) okre�leniu "Vanitas
> vanitatum, et omni Vanitas", czyli "marno�� nad marno�ciami, wszystko
> to marno��". Ten �wiat jest marny, szuka� innego - tak wg. Ciebie wskaza�
> Jezus, a Budda nie. I zn�w sie nie zgodz�. Bardzo skr�towo: s� w buddyzmie
> r�ne �cie�ki. Jest Hinajana (tzw. Ma�y W�z) i Mahajana (tzw. Wielki
W�z).
> Hinajana to IMO mniej wiecej to samo, o czym m�wi�e�: ten �wiat jest do
> kitu,
> porzu� go i oddaj si� poszukiwaniom wej�cia do �wietlistej Krainy - co
mo�na
> r�nie traktowa� - jako synonim ostatecznego o�wiecenia lub jako synonim
> lepszego �wiata, raju. troch� inaczej wygl�da tu kwestia Przewodnika. Jezus
> jednoznacznie wskazywaďż˝ siebie jako jedynego Przewodnika w tym kierunku,
> w buddyzmie jest ... trochďż˝ inaczej. Mniej kategorycznie.
>
> Natomiast buddyzm w wydaniu Mahajany (droga wsp�czucia) i dzogczen (droga
> pe�nej, doskona�ej samo-integracji ? - lepiej tego nie pr�bowa� uj�� w
dw�ch
> s�owach) to rzeczywi�cie jest ju� co� innego. Aczkolwiek na ka�dej z nich
> znajdziesz elementy idei 'vanitas vanitatum' jako pomocnej w tym, by oderwaďż˝
> si� od najsilniejszych pop�d�w do spraw doczesnych. W tych �ciezkach,
> szczeg�lnie
> w dzogczen, jest to traktowane jako jedno z narz�dzi a nie wiod�ca idea.
> Buddyzm jako religie ��czy wszystkie te od�amy i drogi i jednoczesnie
> ca�iem nie�le udaje mu si� unikn�� popadni�cia w g�ebokie
wewn�trzne
> sprzeczno�ci - aczkolwiek zrozumienie sensu we wszystkich tych �cie�kach
> jednocze�nie na pewno nie jest rzecz� prost�. Nauczyciele, kt�rzy
potrafiďż˝
> udziela� sensownych nauk z wielu tak r�nych od�am�w uznawani s� za
> wybitnych.
To co na początku napisałeś o buddyźmie jest dokładnie tym samym co
mówił Jezus. A nowy testament myli ci się ze starym i twierdzisz że
Jezus jest autorytetem. Nie masz zielonego pojęcia o bibli. Jest jedna
chrześcijańska interpretacja bibli ale każdy ją może według woli
interpretować bo celowo zostawia niejasności by nienarzucać drogi. Bo
ten jezus to go spotkasz jak odnajdziesz siebie. Dlatego jest tylko
najważniejszy jedyny Jezus bo ty jesteś jeden jedyny i jak znajdziesz
siebie to znajdziesz Jezusa. Jak chcesz się na temat wypowiadać to się
doucz bo bredzisz. A Cebek ręce opadają bibli to On.
|