Użytkownik Bischoop <s...@b...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aagq5e$pdq$...@n...tpi.pl...
> Szczegolnie napewno z tego Lysego w okularach, zeczywiscie facet chyba
mial
> problemy ze soba, a kobiecina chciala go pozbierac i go bila.


No, musi być przecież jakaś równowaga w naturze. Część (facetów) bije, a
część jest bita ;-))


A mówiąc serio - uważam, że przemoc w rodzinie jest zawsze zła i myślę, że
facet wybrał nie najlepszą drogę do pokonania tego problemu. Po cholerę iść
z tym do TV? Chyba, że dostanie za ten występ tyle kasy, że będzie mógł się
usamodzielnić....

A cha.. Jeszcze jedno... Jakoś specjalnie nie przejmuję się losem ludzi,
którzy pojawiają się w takich talk-shows. To jest dla mnie absurd, że ktoś
ma jakieś problemy w życiu i liczy na to, że TV je rozwiąże... Jeśli mam
jakiś kłopot, to staram się go załatwić sama (ewentualnie, jak śpiewał
Cocker - z małą pomocą przyjaciół), a nie robię z siebie małpę,
opowiadającą, że "te dzieci nie są moje, a ja chodziłem do burdelu" (to
mniej-więcej esencja tego, co usłyszałam w jednym z odcinków) przed
milionami widzów.

Monika