Data: 2005-07-01 07:52:17
Temat: Re: Reklamy antynikotynowe
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tommy di simone" <t...@g...pl> napisał w
wiadomości news:da14do$1ov$1@inews.gazeta.pl...
> Pytania:
> 1. Jak powinna wyglądać skuteczna reklama antynikotynowa, bym zastanowił
> się przez chwilkę nad szkodliwością jarania. Chodzi mi o psychologiczny
> aspekt
> 2. jak to sobie w głowie poukładać, żeby w końcu to palenie rzucić ?
"Palenie tytoniu powoduje raka i uciekające płuca" = " Jak będziesz jasiu
niegrzeczny, to baba jaga cie do pieca wrzuci i zje".
Każdy kto pali - doskonale wie, czym to się może skończyć. W związku z tym,
sprowadzanie konsekwencji do rangi baby jagi jest po pierwsze śmieszne w
odbiorze dla palacza, po drugie prowadzi do efektu wręcz przeciwnego od
zamierzonego "na złość mamie, że mnie babą jagą straszy odmrożę sobie uszy".
No cóż, ale to tylko duperel - najważniejsze jest iż można uwzględnić
prowadzenie kamapanii antynikotynowej w statystykach.
Aby przestać palić, trzeba tego tylko chcieć. Chcieć nie zacznie się ze
strachu wynikającego z opowieści o babie jadze - bo nikt się baby jagi z
opowieści nie boi. Chcieć zaczyna się wtedy, gdy na horyzoncie pojawia się
realne zagrożenie, lub realna korzyść. Był taki kawał, jak to ojciec synowi
nieukowi, dał piwo, papierosa, rozsiedli się w fotelach i zaczęli oglądać
pornosa ... "tato - kto dyma te laski ?" - "Prymusi synu, prymusi ..." :-))
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|