Data: 2005-02-10 19:38:42
Temat: Re: Relacje ojciec-dorastajacy syn
Od: "zawiaska" <j...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Akurat byłam na spotkaniu swojej dawnej grupy dziekańskiej, gdzie większość
> ma dorastające dzieci (tuż przed studiami i na studiach) i oprócz normalnego
> w rej sytuacji chwalenia sie dziećmi doszłyśmy do wniosku (same baby) ze
> wiele spośród nas ma następujący problem.
> Otóż w dobrych kochających się rodzinach, gdzie facet był wspaniałym ojcem,
> doskonale opiekował się dziećmi, kiedy były małe dochodzi do konfliktu,
> zwłaszcza ojciec-syn, kiedy dziecko dorasta.
> Otóż chłopak przestaje patrzeć na swojego tatę bezkrytycznie jak w obrazek,
> przeżywa normalny w wieku lat kilkunastu okres kiedy odrzuca wszelkie
> autorytety. Często tata nie moze tego ścierpieć ze przestał być dla syna
> jedynym autorytetem i w jakiś sposób go odrzuca..
>
> Niestety u siebie mam w domu to samo (może nie w tak dużym nasileniu), mąż
> ze starszym synem prawie nie rozmawia. Mąż tylko "wymaga" a młody sie
> stawia. Ostatnio zaczyna mu sekundować młodszy brat (ze sobą tez się kłócą,
> ale przeciwko ojcu stanowią wspólny front).
> Efekt taki że normalnie rozmawiają tylko na wycieczkach, kiedy nadal tata
> jest dla młodego niekwestionowanym autorytetem.
>
> Jak wytłumaczyć tym chłopom że dzieci nie są wiecznie małymi chłopczykami,
> że mogą mieć własne zdanie i nawet jeśli czasem czymś się mocno sparzą to
> ich prawo ?
>
> Co ciekawe zarówno ja mam nadal z synami dobry kontakt i te koleżanki też.
> Ale żadna z nas nie usiłuje narzucać na siłę swojego zdania, choćby nie wiem
> jak było słuszne.
>
> Pozdrowienia.
>
> Basia
>
nie mam jeszcze dorastajacych synow ale wszystko przede mna, jednak z moich
obserwacji sadze ze to calkiem normalny problem miedzy facetami. oni zawsze
rywalizuja i konkuruja, madrosc polega na tym by w tej walce o autorytet nie
zapomniec ze jest sie nie tylko facetem ale ojcem glownie. powodzenia. to da
sie zrobic.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|