Data: 2002-07-22 08:53:24
Temat: Re: Robin Hood byl zlym czlowiekiem
Od: s...@m...org (Settembrini)
Pokaż wszystkie nagłówki
PaLF, pisze Pan:
> A teraz taka sytuacja:
> Pewien mlody czlowiek urodzil sie w biednej rodzinie - byl uczciwy, potrafil
> ciezko pracowac - juz w szkole sredniej chwytal sie kazdego zajecia,
> poniewaz wiedzial, ze z domu nie moze liczyc na wieksza pomoc finansowa.
> Zarobil tak na studia w trakcie ktorych rowniez chwytal sie kazdego
> zajecia - az znalazl prace na dluzej. I tak pracowal - ciezko, ale
> uczciwie - marzyl o tym zeby w przyszlosci miec swoj maly zaklad kaletniczy
> i produkowac ciuchy dla jakiejs subkultury mlodziezowej do ktorej sam
> nalezal. Pracujac odlozyl pieniadze na swoja pierwsza maszyne i rozpoczal
> dzialalnosc, a poniewaz jego produkty odznaczaly sie nieslychana solidnoscia
> i precyzja wykonania szybko zdobyl pieniadze na rozszerzenie dzialalnosci.
> Powoli spelnialy sie jego marzenia - nie wydawal pieniedzy na byle co -
> chomikowal - zyl wciaz skromnie poniewaz po biedzie jaka przezyl w domu
> wiele mu do szczescia nie trzeba bylo - oszczednosci wiec rosly. Pewnego
> dnia postanowil ulokowac je w banku gdyz suma byla pokazna i bal sie jej
> trzymac w domu. W drodze do banku napadl go Robin Hood - zabral wszystko i
> rozdal bezrobotnym ktorzy siedzieli przed telewizorami i wyzywali sie na
> swych rodzinach - tlumaczac brak pieniedzy "pechem", "wina Balcerowicza"
> (lub kogokolwiek innego) lub w najlepszym wypadku "trudna sytuacja
> gospodarcza". Duzy procent tych obdarowanych bezrobotnych tak naprawde nic
> lub niewiele zrobilo w kierunku tego aby znalesc prace. Nie wspomne juz o
> tym ze moze 0,05% z nich myslalo o tym co zrobic aby samemu zarobic i
> stworzyc nowe miejsca pracy, a reszta myslala nad haslem w krzyzowce. Wielu
> z nich obwinialo o wszystko "tych ktorzy maja". Nie oskarzam w zadnym
> wypadku o nic bezrobotnych (sa tacy ktorzy pomimo swej operatywnosci wciaz
> boja sie o to czy za miesiac starczy im na czynsz) - zwracam jedynie uwage
> na fakt ze Robin postapil zle kradnac owoc ciezkiej wieloletniej pracy i
> rozdajac go tym ktorzy wcale nie pracowali. I blagam o interpretacje tego
> przykladu w odniesieniu DO TEMATU zawartego w poscie.
Niezależnie od sprawy, jest jedna zasadnicza różnica między bezrobotnymi
a biednymi z "Robin Hooda" - bezrobotni nie pracują bo im się nie chce
(na piwo z zasiłku starczy), książkowi ubodzy nie pracowali, bo nie
mogli. W dodatku byli zwykle "uciskani" przez bogaczy. Hood zabierał
więc nie zwykłym bogaczm, ale takim, którzy dorabiali się na biedzie
innych.
> Generalnie chodzi mi tylko o to ze Hood byl zlym czlowiekiem
Hood nie - on nie brał dla siebie. Jego czyny (rozboje) były jednak złe
- w końcu to złodziejsto! Nikogo nie uniewinnia to, że ukradł
złodziejowi czy bandycie. Hood "kradł w słusznej sprawie" - nie było
możliwości innego rozwiązania problemu. Myślę, że taka jest właśnie
wymowa opowiadań o nim - opowiadanie się (zbrojne...) po stronie
biednych i uciśnionych.
> Kto ma inne zdanie?
> Kto powie mi dlaczego wciaz go lubie? (moze dlatego ze w twj legendzie nie
> bylo bardziej pozytywnych postaci??? a jezeli byly to bezimienne)
> Czy nie powinno sie dzieciom ogladajacym Robin Hooda tlumaczyc, ze czynil on
> zle, ale zmusila go do tego sytuacja itd?
Nie. Dzieci powinny oglądać (czytać!) "Robin Hooda", kiedy już same
wiedzą, że to, co on robi, jest złe. Ale dla jasności można im to
"przypomnieć".
--
_______________________________________________
Settembrini
s...@m...org
=[ 147 ]=======================================
|