Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Rodzinne komplikacje

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rodzinne komplikacje

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 177


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2004-11-02 13:21:17

Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Kaszycha" <k...@n...pl> napisał w wiadomości
news:cm80vd$81d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...] A jak facet nie daj Boże brał udział w napadzie,
> włamaniu, zabił człowieka i przez niewienne kłamstwo da się mu alibi?[...]

Sprawdzić, czy nie ksiądz. Jakie alibi? Mówisz wyraźnie - _nie_ _mam_
_pojęcia_, co robił, a czego nie robił. Nie wspominając już o tym, że ta
nieszczęsna żona, którą zapewne od tygodnia czkawka rzuca po ścianach,
jeszcze IIRC nikogo o nic nie pytała, a był pomysł krycia profilaktycznego.

> Moim zdaniem- nie kryć. Traktować magazyniera jak dorosłego człowieka
> a nie jak smarkacza.

O, to, to. I niech się sam przed żoną tłumaczy, reszcie firmy nic do tego.

> W końcu jak mu się teraz upiecze to czemu tego nie powtórzyć?

A to już wyłącznie problem magazyniera i magazynierowej. Zresztą - jak
zaistniała taka niejasna sytuacja, to może ustanowić koleżeńskie dyżury z
odprowadzaniem magazyniera pod opiekuńcze skrzydła małżonki, bo a nuż
facetowi coś do łba strzeli, nawet jeśli teraz nic nie było?

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2004-11-02 13:32:30

Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Xena" <t...@l...com.pl> napisał w
wiadomości news:cm80jn$5d9$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Kfila, kfila, zaraz po tym fakcie przypełzła do Ciebie jego małżonka i
> zadała pytanie, czy kolega miał szanse wcześniej wytłumaczyć Ci się i ew.
> poprosic o krycie?

Jeszcze jedno...
Wiesz, cały dowcip polega na tym, że on z nikim nie rozmawiał po tym
fakcie - nawet nie rozmawiał z przełożonymi na temat swojego spóźnienia (co
może się dla niego fatalnie skończyć). Po prostu przeszedł nad tym do
porządku dziennego...

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2004-11-02 13:34:07

Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Xena" <t...@l...com.pl> napisał w
wiadomości news:cm80jn$5d9$2@atlantis.news.tpi.pl...
> W zalezności od wersji. A tu od razu jest zdecydowane potępienie. Wiesz
jaka
> jest wersja drugiej strony? Może niech kolega przedstawi nam swoja wersje
i
> wtedy będzie pełna jasnośc.
> Jeżeli wersja jest taka, że on ma wszystko w d..., łącznie ze swoją żoną
to
> nie, a jeśli ma coś rozsądnego na swoje wytłumaczenie to IMHO nie
zaszkodzi
> dokonac drobnej przysługi i przez chwilkę go kryć. Nigdy nie wiadomo w
> jakiej sytuacji Ty będziesz potrzebowałą analogicznej przysługi.

Po pierwsze - Nie, nie będę potrzebowała takiej przysługi. Nauczyłam się
ponosić odpowiedzialność za swoje czyny a nie - szukać fałszywego alibi.

Po drugie - na moje postrzeganie problemu wpływa zapewne fakt, że facet po
prostu zrobił "enkę" i jeszcze wmanewrował nas w swoją niezdrową sytuację.

Po trzecie - nie mam zamiaru kłamać, by komuś oddawać taką przysługę. Jak
napisała Kaszycha - może się to fatalnie skończyć.

pozdrawiam

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2004-11-02 13:37:47

Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: Lia <L...@a...poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2004-11-02 14:34:07 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *idiom* skreślił te oto słowa:

> Po drugie - na moje postrzeganie problemu wpływa zapewne fakt, że facet po
> prostu zrobił "enkę" i jeszcze wmanewrował nas w swoją niezdrową sytuację.

On Was wmanewrował?
Każdego nieobecnego pracownika szukacie osobiście w jego domu?
Pracownik ma prawo zachorować, i jak ma taką fantazję, to ma 7 dni na
dostarczenie do zakładu pracy zwolnienia, i wcale nie musi o tym fakcie
informować pracodawcy rano w dniu zachorowania.

Pierwszy raz sie spotykam z akcją poszukiwawczą... nie ma pracownika to się
conajwyżej próbuje do niego dodzwonić, żeby się dowiedzieć do kiedy go nie
będzie. I się nie panikuje jak przez godzinę nie odbiera telefonu - bo może
siedzieć u lekarza.

--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID i...@h...pl
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2004-11-02 13:43:32

Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:cm81cj$att$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Pewnie nie. Ale czy to są aż tak szczegółowe informacje? Do mnie
przychodzą
> ludzie z sąsiedniego pokoju pytać, czy zajmuję się takim i takim tematem,
a
> gdzież dopiero żona magazyniera ;)


Wiesz... Firma liczy (w tym punkcie, nie licząc oddziałów) 30 osób.. Jakichś
16 to magazynierzy, którzy przychodzą mnie zapytać, kiedy będą musieli
rozładowywać TIR'y. To nie są szczegółowe informacje. To są podstawowe -
jakoś nie chodzą do sprzataczki, to znaczy że to wiedzą.

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2004-11-02 13:44:53

Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jolanta Pers" <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:cm81g1$ah1$1@inews.gazeta.pl...
> Firmy używał. A firma to ludzie. Przecież to chyba nie jest tak, że zjawia
> się ni z gruchy ni z pietruchy jakiś TIR, o którym nikt nic nie wie, i
> kierowca zagania jakiegoś biednego magazyniera do rozładunku. Ktoś
musiałby o
> tym wiedzieć, ktoś musiałby mu wydać takie polecenie (Monika, popraw mnie,
> jeśli się mylę).

Nie mylisz się. I na dodatek pierwszą osobą, która musiałaby to wiedzieć
jestem... ja.

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2004-11-02 13:47:38

Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:cm81lq$cnl$1@atlantis.news.tpi.pl...
> O, to, to. I niech się sam przed żoną tłumaczy, reszcie firmy nic do tego.


No i w tym punkcie się obie 3 zgadzamy :)

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2004-11-02 13:53:48

Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Lia" <L...@a...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:siisb6sh17kd$.dlg@iska.from.poznan...
> On Was wmanewrował?

Użył nas (jako firmy czyli ludzi, którzy powinni wiedzieć co się dzieje o
4.00 na magazynie) do uprawdopodobnienia swojej nieobecności.


> Każdego nieobecnego pracownika szukacie osobiście w jego domu?
> Pracownik ma prawo zachorować, i jak ma taką fantazję, to ma 7 dni na
> dostarczenie do zakładu pracy zwolnienia, i wcale nie musi o tym fakcie
> informować pracodawcy rano w dniu zachorowania.

Wiesz... jesteśmy specyficzną firmą. U nas przyjęło się, że nawet jesli ktoś
jest chory, to daje znać, żeby nie dezorganizować życia firmy na pół dnia.

> Pierwszy raz sie spotykam z akcją poszukiwawczą... nie ma pracownika to
się
> conajwyżej próbuje do niego dodzwonić, żeby się dowiedzieć do kiedy go nie
> będzie. I się nie panikuje jak przez godzinę nie odbiera telefonu - bo
może
> siedzieć u lekarza.

Chyba wszystko zależy od układów międzyludzkich.

pozdr

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2004-11-02 13:55:58

Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "Kaszycha" <k...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:cm81lq$cnl$1@atlantis.news.tpi.pl...

> Sprawdzić, czy nie ksiądz. Jakie alibi? Mówisz wyraźnie - _nie_ _mam_
> _pojęcia_, co robił, a czego nie robił.
Masz rację, odpisałam pod Twoim postem a propos tych, którzy zachęcają do
kłamania. Monika faktycznie nie miała pojęcia co facet robił w nocy, to jest
prawda i może to spokojnie powtarzać wszystkim łącznie z ew.policją :)
Rozpędziłam się. Przepraszam.

>
> O, to, to. I niech się sam przed żoną tłumaczy, reszcie firmy nic do tego.
Dokładnie

>> zaistniała taka niejasna sytuacja, to może ustanowić koleżeńskie dyżury z
> odprowadzaniem magazyniera pod opiekuńcze skrzydła małżonki, bo a nuż
> facetowi coś do łba strzeli, nawet jeśli teraz nic nie było?

No- jakbys się na końcu usmiechnęła wszystko byłoby jasne... Może
zapomniałaś?
Bo jeśli nie to kurczę- to jest jednak traktowanie jak dziecko i to małe. Ja
odprowadzam 7-latkę do szkoły a i to nie zawsze!

Pozdrawiam
Kaśka




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2004-11-02 14:00:28

Temat: Re: Rodzinne komplikacje
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Xena" <t...@l...com.pl> napisał w
wiadomości news:cm80qr$74j$1@nemesis.news.tpi.pl...
> In news:cm80ga$52k$1@nemesis.news.tpi.pl,
> Hanka Skwarczyńska <anias@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał/a:
> > Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
> > news:cm7vui$sl$1@atlantis.news.tpi.pl...
> >> [...] jesteśmy niewielką firmą, wszyscy to wiedzą, że to
> >> akurat mój zakres obowiązków.
> >
> > Żona magazyniera też? Ja bym zwyczajnie powiedziała, że nie
> > zajmowałam się tym tematem, nie wiem, proszę zapytać męża. Kropka.
>
> Otóż to! To własnie miałam na myśli.

Ja już zgupłem, to w końcu kłamać czy nie kłamać, tylko proszę o szybką
odpowiedź, bo coś kolegi nie widzę do tej pory w pracy.

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 18


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Dobry humor od rana
Kupcie Garba bo.......
Dziecko a rodzina
nic mi sie nie chce
święta, jak poradziliście sobie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »