Data: 2010-01-17 11:37:06
Temat: Re: Romans - dobre praktyki?
Od: medea <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ender pisze:
> Oto teoretyk nawet bez wyobraźni.
> Była TŻ mojego kolegi przyznała mu się kiedyś ze skruchą i łzami,
> do jednej jedynej zdrady, której sama nie wiedziała, jak mogła się
> dopuścić i oczywiście nic dla niej nie znaczyła.
> Jako zagorzałego praktyka, mającego na koncie nawet jej rodzoną siostrę,
> bardzo go ubawiła jej marna jakość jej zdrady i jej sumienia,
> choć z drugiej strony podobno nic tak nie jest irytujące,
> jak niewierność kochanki.
No przecież od razu widać, że to psychopata jakiś musiał być.
A już z całą pewnością swojej TŻ nie kochał.
Możesz go ewentualnie prosić o rady, jak sobie organizował znajomości i
zabiegał o ich trwałość.
Ewa
|