Data: 2007-11-28 15:49:49
Temat: Re: Romans internetowy
Od: "Marzena" <f...@U...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote:
>> Ja na jego miejscu bym sie wkurzyła, gdybym je przeczytała.
>> Dodatkowo wkurzyłabym się, że ktoś mi je podsunął jako argument.
>
> Czyli niczego innego byś nie zrobiła, niż on robi cały czas. Więc co wnosi
> Twój post?
Przede wszystkim należy odróżnić normalną w świecie przyjaźń pomiędzy
ludźmi, która oczywiście dotyczy także tych, którzy trwają w stałych
związkach, od całkowitego zamknięcia się w świecie przyjaźni i odcięcia się
od związku. Każdy ma prawo mieć przyjaciół, niezależnie od swojego stanu
cywilnego. Przyjaźń między ludźmi to codzienność, normalność i nikt raczej z
tego powodu wielkiego rabanu nie robi. Oczywiście prawie w każdym związku
pojawia się zazdrość, ale są to raczej chwilowe zdarzenia. Tutaj natomiast
przyjaźń przerodziła się w związek, a związek w przyjaźń. Nikt w tej
sytuacji nie czuje się komfortowo i należy na spokojnie poszukać jakiegoś
rozwiązania. Domyślam się, że najgorzej czuje się z tym Beata i trudno się
jej dziwić.
W dobie Internetu, podobny problem dotyka wielu ludzi, być może także i
Kasię :-). Nie jest on łatwy do rozwiązania. Jakby go nie rozwiązać, prawie
zawsze ktoś poczuje się pokrzywdzony. Zalecam cierpliwość, spokój i
studzenie emocji :-).
Pozdrawiam,
|