Dowiedziałem sie jak to jest rozwiązane pod wzgledem prawnym. Otóż
są odpowiednie ustawy odnoścnie stosowania środków ochrony roślin.
"Stosowanie środków ochrony roślin uprawnych reguluje ustawa z dnia
26 kwietnia 1999r ze zmianami z 16 lutego 2001r.Zgodnie z zapisem
ustawy art.14.1 do stosowania mogą być dopuszczone te środki ochrony
roślin które przy prawidłowym stosowaniu, zgodnym z ich
przeznaczeniem nie stanowią zagrożenia dla zdrowia ludzi, zwierząt
oraz środowiska. Art37.1 b) miejsce stosowania środka ochrony roślin
jest oddalone co najmniej 5m od dróg publicznych i co najmniej 20m od
budynków mieszkalnych, zabudowań inwentarskich, pasiek, upraw
zielarskich, ogródków działkowych, rezerwatów przyrody, wód
powierzchniowych, ujęć wodnych pry kierunku wiatru w stronę tych
obiektów gdy prędkość wiatru nie przekracza 3 m/s. Gdy prędkość
wiatru jest większa, w ogóle nie można stosować środków ochrony
roślin."
To jest treść ogólna. W nowelizacji ustwy są jednak szczególowe
przepisy że jednak mozna stosować środki w strefie ujęć wody.
Listę wszystkich środków co roku publikuje w Monitorze Polskim
Minister Rolnictwa. Są one podzielone ze wzgledu na toksyczność w 4
klasach dla 3 grup (ludzi, zwierząt, wody). Jest też wśród nich
wykaz tych które mozna stosowac w strefach ochronnych źródeł i
ujęć wody oraz oraz na terenie uzdrowisk, otulin parków narodowych
oraz rezerwatów przyrody. Do nich miedzy innymi nalezy Roundup, ale
nie każdy tylko ten o najniższym stężeniu (tzw 170SL). Ja własnie
taki używam.
Porozmawiałem więc z sąsiadami i się zgodzili. Tak więc rzeczowe
argumenty są lepsze niż rozpoczynanie wojenki.
Dziekuje wszystkim za pomoc.
Pozdrawiam
Michał