Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Cyprian Korneliusz Peter" <c...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Rozgwiazda społeczna
Date: Thu, 15 Jul 2004 12:59:20 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 47
Sender: c...@o...pl@szilo.media4.pl
Message-ID: <cd5o2d$jnh$1@news.onet.pl>
References: <c...@h...hcd3843b2.invalid>
NNTP-Posting-Host: szilo.media4.pl
X-Trace: news.onet.pl 1089889165 20209 81.219.224.2 (15 Jul 2004 10:59:25 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 15 Jul 2004 10:59:25 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:279262
Ukryj nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast"
> Ciekawe kto wyciągnął wnioski z obserwacji, że wszystko to jest
> jednym wielkim kotłem z magmą, w którym "podobne" się przyciąga,
> a "niepodobne" odpycha. Że "podobne" zlepione w jakąś większą bryłę,
> zwiększa swoją siłę przyciągania i nadal obrasta "podobnym" wypierając
> "niepodobne" - choć tylko do pewnego momentu. Do punktu krytycznego,
> w którym następuje przesyt (mdłości) i w którym "niepodobne" o całkiem
> nowym zabarwieniu, zaczyna tworzyć nową bryłę "podobnego".
> [Kiedyś wspominał coś na ten temat niejaki Rinaldo/Ronaldo. O ile sobie
> przypominam mówił wówczas o "przyciągających się" alkoholikach,
> matematykach czy zbieraczach znaczków pocztowych...]
>
To mi sie podoba. Pasuje do moich rozwazan o duszy!
> Pod tym względem grupa jest dosłownym reprezentantem realnej
> rzeczywistości. Dokładnie tego, co dzieje się w domach, w szkole,
> w pracy, w parlamencie, na ulicach, gdzie jedne zachowania / zdarzenia,
> budzą pozytywne emocje a inne wyprowadzają z równowagi.
> Gdzie te same wydarzenia / zachowania, jednych wyprowadzają
> z równowagi a u innych wzbudzają pozytywne emocje i chęć poparcia.
Swietne spostrzezenia!
> to wypada albo czynnie włączyć się w ten młyn i dyskretnie starać się
> na niego oddziaływać w kierunku zgodnym z własnymi przekonaniami,
> albo majestatycznie założyć nogę na nogę, zapalić fajkę i ze smutnym
> uśmiechem obserwować, jak jeden zżera drugiego, a potem sam jest
> zżerany przez trzeciego - ożywionego.
>
Ha!
> Z tej pozycji każdy "walczący" jest śmiesznym karłem, kimś nie zdającym
> sobie sprawy z faktu, iż CZAS płynie, atomy wciąż krążą po orbitach
> zmieniając w każdej chwili uwarunkowania zewnętrzne i wewnętrzne.
Otoz to!
> Ktoś dzisiaj chełpiący się siłą i skutecznością przetrwania, już jutro
> znajdzie się w innej grupie, innym zlepku "podobnych", cierpiących
> z niedosytu, gdyż dóbr nigdy dla wszystkich nie starczy, a fortuna...
>
Dokladnie!
CKP
|