Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news
.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Rozgwiazda społeczna
Date: Tue, 20 Jul 2004 11:37:51 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 88
Message-ID: <c...@h...h73bba8e3.invalid>
References: <c...@h...hcd3843b2.invalid>
<p...@g...pl>
<c...@h...haad863c9.invalid>
<p...@g...pl>
<c...@h...hc652028f.invalid>
<p...@g...pl>
<c...@h...hcc4446da.invalid>
<p...@g...pl>
<c...@h...h48d95d60.invalid>
<p...@g...pl>
<c...@h...he72b6168.invalid>
<p...@g...pl>
NNTP-Posting-Host: pa172.jeleniag.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1090319292 26133 213.76.84.172 (20 Jul 2004 10:28:12
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 20 Jul 2004 10:28:12 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:280212
Ukryj nagłówki
Marek w news:pan.2004.07.20.01.36.29.745963@go2.pl...
/.../
> > powiedz, na czym opierasz swoje opinie o świecie - skoro przyznajesz
> > się do braku możliwości poznania choćby ułamka złożoności jego
> > przejawów, i co gorsze - uznajesz tę wiedzę za zbędną...
> Na tym co każdy, ale zaskakują mnie szczegóły, a więc większość
> informacji mógłbym spokojnie 'przespać', co też staram się czynić.
Mógłbym dalej zapytać, co to znaczy "każdy", ale zrobię inaczej.
Ponieważ niektórzy zdecydowanie zarzucają mi błąd postępowania
w czynieniu z siebie potwora z pierwszej linii ognia piekielnego,
czym bez wątpienia staję się 'atrakcyjny' tylko dla wybranych,
pozostając dla ogromnej większości jedną wielką zarazą nie do zniesienia -
muszę znaleźć dla równowagi inne formy wyrazu, oraz sposoby realizacji
swych celów.
Temat "rozgwiazdy społecznej" jest tu cały czas na czasie, w sumie
jestem Ci Marku wdzięczny, że w pewnym sensie pomagasz w jego
kontynuowaniu. Niezbyt szczęśliwe jest słowo "rozgwiazda", ale inne
nie przyszło mi dotychczas do głowy.
A w sumie chodzi o to, że
"Ludzie mają tendencję do dobierania się zgodnie z poziomem
emocjonalnego rozwoju w wielu sytuacjach, nie tylko w małżeństwie,
ponieważ ludzie funkcjonujący na róznych poziomach, praktycznie rzecz
biorąc, mówią róznymi językami." - Stanley I. Greenspan
Konsekwencją tego faktu jest, że "to samo", staje się w oglądzie różnych
ludzi, czymś innym, a w ich relacjach po upływie jakiegoś czasu - jeszcze
bardziej innym od pierwowzoru. Równocześnie, ogromna większość
kontaktów międzyludzkich opiera się na przetwarzaniu wspomnień
z przeszłości - na tym, co gdzieś obok nazywałeś "izoluje, rozdyma,
albo łączy", gdzie podkreślałeś - jeśli dobrze zrozumiałem - rolę
przetwórczą / odtwórczą, czyli, nie umniejszając nikogo i nikomu - wtórną
w stosunku do twórczości.
Materiału do "_wtórczości_" [znam copyrighta ale autor mi wybaczy, że
nie podam], jest zatrzęsienie. Umówmy się, ze 95% tematów funkcjonujących
między ludźmi, jest typu "izoluje, rozdyma, albo łączy", oraz że 95% ludzi
zajmuje się tym bezkresnym "wtórczeniem". Wtórczenie jest zajęciem
bezpiecznym dla wtórcy. Mało jest ludzi, którzy lekceważą swoje
bezpieczeństwo, kierując się innymi kryteriami. Ogromna większość
działa i mówi to, co jest jej znane z własnych doświadczeń, a więc z własnej
przeszłości zapisanej (najczęściej fotograficznie) we własnym umyśle.
Ci, którzy ośmielają się wyjść na dziewiczy _dla innych_ teren, narażają się
nieuchronnie na niechęć, gdyż NATURALNĄ reakcją ożywionego na
nieznane, jest cofnięcie się lub w przypadku "dominujących samców" - atak.
Jaka jest jednak konsekwencja tego, że zderzają się ze sobą różne "oglądy"
tego samego, różne spojrzenia - w tym szczególnie te, które nie są nam znane
i wzbudzają nasz niepokój, zważywszy, że każdy taki, różny od naszego ogląd,
grozi utratą części własnych fundamentów światopoglądowych, oraz że w danej
chwili _nie ma możliwości_ zrozumienia zagadnienia, gdyż ... dłoń musiałaby
_sama_siebie_ zacisnąć w pięść. Mózg nie ogarnie czegoś, co jawi mu się jako
NOL. Musi minąć sporo czasu i wysiłku, zanim się z tym zjawiskiem oswoi,
a jeszcze więcej, nim je rozpozna, zrozumie i zacznie stosować włączając do
własnego kanonu doświadczeń i wiedzy.
Do tego czasu, te 95% ożywionych aktywistów, posługuje się wyłącznie
intuicją i emocjami (wobec nieznanego). Skutek jest taki, że powstaje oto¨
wokół każdego ożywionego, coś w rodzaju wieloramiennej duszy [CKP
pozwoli użyczyć określenia ;)], takiego wielokolczastego / wieloczólkowego
ślimaka. Stworzenie to, wysuwa te swoje czółki jak ślepiec, i dotyka nimi
innych osobników, a raczej innych czółków (nie mylić z czubkami).
I oto nagle okazuje się, że dotyk ten, raz jest milusi i tak jakby od razu
przyjazny, a innym razem, sprawia wrażenie ukłucia kolcem.
Co się wtedy dzieje!??? No - wiadomo....
Do milusiego będzie ożywiony LGNĄĆ, gdyż to wydaje się być bezpieczne
i rozwojowe (w części - naiwność). Do kolczastego wręcz przeciwnie -
musi umknąć (albo wyciągnąć swój samurajski mieczyk z pochewki;)),
i z rezerwą, OBRZYDZENIEM, IRYTACJĄ, NIECHĘCIĄ i innymi tego typu
reakcjami emocjonalnymi, często skrywanymi szerokim uśmiechem bądź
inwektywami - dystansować się. Od obcego i faktycznie nierozumianego.
Oczywiście do tego, że się czegoś nie rozumie - strasznie trudno, a wręcz
"nie można" się przyznać nie tylko przed otoczeniem. Przede wszystkim przed
samym sobą. gdyż jest to dokładnie, opisany już mechanizm strachu przed
nieznanym.
(wiem doskonale, że 95% czytelników natychmiast zadaje MI pytanie,
czy ja potrafię; zostawię to do .. następnego odcinka)...
All
|