Data: 2004-09-25 04:32:00
Temat: Re: Rozgwiazda w świecie płaszczaków
Od: "... z Gormenghast" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
/.../
właściwa umiejętność lokalizowania pytań bez odpowiedzi, w ogóle
umożliwia start do poszukiwania jakichkolwiek szans na odpowiedź.
Ludzie nie posiadający tej umiejętności zaczynają tworzyć w takich
miejscach ... czubek szpilki na którym wyrastają niestworzone
koncepcje (a'la ilość diabłów). Takimi miejscami były/są wszystkie
'osobliwości', jak np. krawędź płaskiej ziemi, 'wiszenie' gwiazd i planet
w modelu ptolemejskim, przyczyny chorób(morowych zaraz) przed
okryciem bakterii a dzisiaj niemalże większość koncepcji wyrasta-
jących na ... polu psychologii. {Po prostu jeszcze nie ma właściwej
teorii informacji (bo teoria Shannona, choć w wielu miejscach przydatna
- ze swoją główną definicją informacji kompletnie oderwaną od fizyki
po prostu do niczego nie pasuje), i fizycznej teorii mózgu/umysłu,
więc sufitowych hipotez i teorii jest/powstaje/musi powstawać bez liku.}
Oczywiście poznawanie ich wszystkich i próby wprowadzania w życie
niczego nie dają, tak samo jak w niczym nie pomagała znajomość
wszystkich koncepcji próbujących wyjaśniać 'morowe powietrze'
przed odkryciem bakterii. Babranie się w takich śmieciach jedynie zaciem-
nia sytuację, i miast przybliżać do rozwiązania, zdecydowanie je oddala.
Dlatego jest tak ważne, by umieć wyczuć/znaleźć kolejne 'czubki
szpilki' na drodze poznania.
I dopiero z tej perspektywy warto przyglądać się geniuszom, którzy
najpierw precyzyjnie lokalizowali takie miejsca, by następnie
właściwie na nie odpowiadać. I tu powróćmy do słów Einsteina:
"zdobyli właściwą zaprawę umysłową". Cóż to takiego: "by nauczyli się
myśleć ?"
Spójrzmy na to stwierdzenie z innej perspektywy, tzn. z tego co
napisał Feynman o "Dziejach świecy" Faradaya. Otóż cytuję: "Główna
teza tych wykładów da się zamknąć w stwierdzeniu, że niezależnie od
tego, na co spojrzysz, jeśli przyglądasz się dostatecznie dokładnie,
to masz do czynienia z całym Wszechświatem". I to jest ... to samo.
"Nauczyć się myśleć", czy "zdobyć niezbędną zaprawę umysłową"
w ujęciu Einsteina - to w ujęciu Faradaya znaczy "przyglądać się
dostatecznie dokładnie". Ale cóż to znaczy ? Ano:
<< Niesłusznie, zdaniem Einsteina, przypisuje się niestrudzoną
wytrwałość i cierpliwość, które cechowały Plancka, jego niezwy-
kle silnej woli i surowej dyscyplinie, ponieważ "uczuciowy stan,
który pozwala dojść do takich osiągnięć, przypomina raczej stan czło-
wieka głęboko religijnego albo zakochanego; codzienny wysiłek nie
jest mu narzucony ani wolą, ani programem - wypływa z wewnętrznej
potrzeby". >>
i dalej:
<< Najpiękniejsze i najgłębsze doświadczenie człowieka to przeczucie
tajemnicy - podstawowa zasada religii, przedmiot dociekań sztuki
i nauki. Wydaje mi się, że kto nigdy tego nie zaznał, jest jeśli
nie martwy, to przynajmniej ślepy. >>
I to jest właśnie TO COŚ, od czego powinno zaczynać się uczyć
dzieci w szkole - od pokazania choć jednej sprawy na tym właściwym
'uczuciowym', najgłębszym poziomie poznania. Ale by to zrobić, trzeba
je nauczyć _prawidłowo_myśleć_. I właśnie o to chodzi. Ponieważ zgodnie
z Einsteinem uważam rzecz za identyczną w przypadku nauki, jak
miłości, sztuki czy religii, to można zacząć bliżej precyzować
sprawę od 'nienaukowych' dziedzin. [cdn]
/.../
Pozdrowienia
Jerzy Turyński
---
Sent: Wednesday, November 03, 1999 9:06 PM
Subject: O mysleniu - cz. I [fragmenty]
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Z archiwum pozwolił sobie wybrać [All]
|