Data: 2008-04-08 08:56:18
Temat: Re: Rozłąka, jak sobie z nią radzić?
Od: "Artur Zgadzaj" <A...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> Ale skoro się przenieść to musiałbym tam znaleźć prace i przypuszczam
>> zmienić tok studiów na zaoczne/wieczorowe. Tutaj mam o tyle lepiej, że
>> wydatki sporo mniejsze i pracuje w weekendy. A orientacyjnie,
>> wynajmowanie czegoś taniego i utrzymanie się w Warszawie ile może
>> kosztować? Już nie liczę studiów, bo to swoją drogą.
>
> I może dla innych to codzienność, zawsze przecież ktoś pomoże, to o tyle
> ja muszę zaplanować jak to wykonać samodzielnie - na pomoc rodziny nie
> liczę - a te studia też muszę skończyć, bo bez nich to patrzenie tylko w
> najbliższą przyszłość.
>
> Tak wiem, urzekła Cię tak historia...
Ważne, czy Ciebie urzekła ta historia. Czy wystarczająco urzekła ciebie ta
dziewczyna? Na ile Ci na niej zależy? To Twoja historia, ty ją piszesz.
Niech Cię nie chełpi to, że innych to urzekło. To bez znaczenia, co to dla
mnie znaczy. Może nic. Patrz, czy dla ciebie jest to ważne i jak bardzo. Ile
dasz z siebie za to? Skoro się bawisz w zgadywanie, co to znaczy dla innych,
to może musisz poczekać, aż ją stracisz, a wtedy można sobie zacytować za
"Weselem" Wyspiańskiego: "Miałeś chamie złoty róg, ostał ci się ino sznur".
Praca, którą masz - to wygodne, wszystko ułożone. Trzebaby ją zmieniać,
szukać od nowa pracy, mieszkania. Czy to warto się męczyć? Czy ja wiem? Może
nie warto, co? To co jest w życiu warte? Pamiętasz jeszcze, że ją kochasz i
tęsknisz za nią, czy też już zapomniałeś o tym, gdy tylko pomyślałeś o
trudnościach związanych ze zmianą pracy i studiów. Tak szybko zapomniałeś?
Może zatem, to jeszcze nie czas by myśleć poważnie o dziewczynie. To taka
przygoda, będzie następna. Nie ta, to inna. Czasem człowiek musi coś
stracić, by następnym razem lepiej już ocenić - a jednak warto. Może zatem
poczekasz, aż ją stracisz, by to lepiej ocenić. To na pewno byłoby
pouczające doświadczenie. Wreszcie wątpliwości by się wyjaśniły. Wolisz
takie doświadczenie, czy też doświadczenie trudności zmiany pracy, studiów,
ale bycia z nią i smakowania jej obecności dzień, za dniem? Które
doświadczenie wolisz? Co da ci większą energię i chcęć do życia? Które
doświadczenie Ciebie bardziej uskrzydli? Ja ciebie do niczego nie
przekonuję, raczej to tylko rozważam, pewne "za" i "przeciw".
|