Data: 2006-01-11 09:33:29
Temat: Re: Rozliczenia Niepełnosprawnych
Od: "LM" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Zbigniew Andrzej Gintowt" <z...@w...pl> napisał w
wiadomości news:dq11n4$rjo$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "LM" <l...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:dq0gsm$slv$1@213.17.164.114...
> ..................
>> Ustawa mówi wyraźnie, że wydatki NIE WYMAGAJĄ UDOKUMENTOWANIA. Ja myślę
>> że dla świętego spokoju można wziąć jakikolwiek papier, że korzystało się
>> z tego typu zabiegów - im mniej szczegółów tym lepiej (w końcu
>> obowiązuje tajemnica lekarska) i dać im na odczepnego razem z
>> oświadczeniem. Więcej nic bym nie dawał, choćby dla zasady, najwyżej
>> napisał skargę do izby skarbowej albo NSA.
> ---------------------
> No, nie sierdziłbym się tak Leszek. Sprawa co roku wraca na grupę jak
> bumerang.
Ależ ja jestem bardzo spokojny ;-)
> Istota sprawy polega na tym, że przepisy ustawy należy odpowiednio
> rozumieć.
> Jeśli chodzi o zmniejszenie podstawy opodatkowania z tytułu używania
> samochodu własnego lub będącego współwłasnością osoby niepełnosprawnej, to
> ustawa nie wymaga dokumentowania wydatków (głównie na paliwo), by wykazać,
> że ową kwotę odpisu w rzeczywistości wydało się. Jednak sam fakt
> posiadania auta nie wystarczy, by skorzystać z odpisu. W ustawie jest mowa
> o tym, że samochód miałby być wykorzystywany do dojazdu na niezbędne
> zabiegi rehabilitacyjne. Te ostatnie trzy słowa należy jednak
> udokumentować.
Zgadza się - w ustawie jest napisane, że mają to być wydatki PONIESIONE, ale
jeszcze raz podkreślę, że jednocześnie jest napisane, że nie wymagają
udokumentowania. A skoro nie wymagają udokumentowania, to - zgodnie z
ustawą - nie muszę mieć ŻADNEGO papierka dowodzącego, że te wydatki
poniosłem. Mogę na życzenie urzędu napisać oświadczenie, że taki fakt miał
miejsce, być może (tu prawnicy nie są zgodni, ale chyba trzeba) - gdzie i
kiedy miał miejsce, ale to urząd jeśli chce ma dochodzić, czy te wydatki
faktycznie poniosłem, a nie ja udowadniać że tak było.
Jest to o tyle istotne, że urzędy w tym kraju, zwłaszcza skarbówka, tak się
nauczyły, że nagminnie żądają czegoś, do czego nie mają prawa. I należy je
raczej wychowywać niż utwierdzać w mniemaniu że wszystko im się należy.
> Rozumiem to w ten sposób, że mam skierowanie na rehabilitację (lekarz),
> gdzieś tam wpisano mi (np. książeczka RUM), że na zabiegi takie mnie
> zarejestrowano (mniejsza z tym ile razy i czy na nie jeździłem). Dopiero
> wówczas jest się w porządku z ustawą o podatku od osób fizycznych. Dawać
> nikomu też niczego nie trzeba, bo taką dokumentację przechowuje się razem
> z rozliczeniem rocznym tylko na wypadek kontroli...i to wszystko.
Dlaczego będę w zgodzie z ustawą dopiero wtedy, jak będę miał udokumentowane
coś, co z mocy ustawy udokumentowania nie wymaga?
Zbyszku - podaj mi, w którym miejscu ustawy jest napisane, że mam
przechowywać dokumentację dotyczącą odliczeń nie wymagających
udokumentowania ?
NSA i SN wielokrotnie wypowiadały się w takiej kwestii, że urzędy nie mogą
wprowadzać interpretacji rozszerzającej ustaw, która działa na niekorzyść
obywatela. W ustawie nie ma obowiązku dokumentowania wydatków, więc urząd
nie może ot tak sobie takich dokumentów zażądać - i jakby co, to ode mnie
nic poza oświadczeniem nie dostaną, nawet gdyby sprawa miała trafić do NSA.
Po to, aby nareszcie spełniane były jakieś podstawowe zasady prawne.
Oczywiście to jest wersja dla "hardkorowców" - tym bardziej nerwowym - ja
też polecam wzięcie jakiegokolwiek papierka od lekarza czy przychodni i w
razie czego (znaczy - kontroli) pokazanie urzędnikom
Pozdrawiam
LM
|