Data: 2017-06-23 23:19:12
Temat: Re: Rozrywkowo...
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 23.06.2017 o 14:21, Pszemol pisze:
> No ale gdzie tu jest dowód że mi bog przeszkadza?
> Przeszkadzają mi wierni.
Coraz lepiej. W czym Ci przeszkadzają?
>> Oczekujesz logicznych uzasadnień wiary. Nie wiem, jak to możliwe, żeby
>> człowiek z nastawieniem naukowym w ogóle czegoś podobnego oczekiwał.
>
> Uważasz, że teologia chrześcijańska jest nielogiczna? :-)
W sensie naukowym? Nie jest i być nie musi.
>>>>> Żyj i pozwól żyć innym.
>>>>>
>>>>> Trzymaj sobie swoją religię w domu czy kościele ale od życia
>>>>> publicznego
>>>>> wara.
>>
>> Jeśli rzeczywiście o to Ci chodzi, to trzymaj się tematu w swoich
>> wypowiedziach.
>
> ??
Zwykle twierdzisz, że chodzi Ci o niewtrącanie się Kościoła do życia
innych oraz publicznego, ale dyskutujesz na zupełnie inny temat, np.
oczekujesz udowadniania, uzasadniania religijnych dogmatów.
> Może takie samo interesowne?
> Że napisze książkę, wyda ją w dużym nakładzie i dostanie tantiemy?
> No chyba że książka jest za darmo? :-)
Czyli w zasadzie każdego, kto napisze książkę można by o takie intencje
posądzić.
> Lektura jest w moich oczach zdyskredytowana Twoim własnym
> streszczeniem w którym stwierdziłaś, że są to obserwacje z obozów.
> Dla mnie są to rzeczy które nie przystają do niczego co dziś ma miejsce.
Bez sensu - w jednym zdaniu mi piszesz, że wspomnienia z życia obozowego
nie przystają do dzisiejszej rzeczywistości, a jak ja Ci na to
odpowiadam, że w trudnych sytuacjach ludzie bywają także dziś, chociaż
nie tak masowo i nie dokładnie takich samych oczywiście, ale pewne
analogie można zauważyć, to z kolei nie podoba Ci się zachowanie "jak
trwoga, to do Boga" (o tym poniżej). Tak możemy się kręcić w kółko.
> Ale wciąż oznacza to tylko tyle, że chwytają się wtedy brzytwy...
> I "jeśli trwoga to do boga" ma być jedyną zachętą do Twojej teologii
> to wybacz, ale to jest budowanie zamków na piasku - bez sensu.
Po pierwsze - to żadna moja teologia. Na marginesie - spójrz w słowniku,
co to jest teologia.
Po drugie - to raczej tak nie działa "jak trwoga, to do Boga." Jeśli nie
wierzysz, to wiara w sytuacji kryzysowej Ci nie pomoże, bo niby jak? Nie
wytrzaśniesz jej nagle znikąd.
Po trzecie - a nawet jeśli to tak właśnie miałoby działać, to co Ci
właściwie to przeszkadza, że komuś w czymś pomoże nawet na takiej
zasadzie? Ubędzie Ci czegoś? ;)
Po czwarte - nikogo nie zachęcałam do niczego poza ewentualnie
przeczytaniem książki. Ale przecież musu nie ma.
A teraz jadę na wakacje. Trzymaj się.
Ewa
|