On 21 Cze, 22:55, Ikselka <i...@g...pl> wrote:

> > To NORMALNOŚĆ Twojego punktu widzenia. A skąd ksiądz ma czerpać
> > praktyczne wzorce tej normalności seksualnej? Z celibatu? Z życia w
> > seminarium?
>
> A ksiądz wg Ciebie to taki facet, co wypączkował na Melmac i to od razu
> bedąc księdzem? Niejeden był zakochany, miał dziewczynę i kontakty
> seksualne, zanim wstąpił do stanu kapłańskiego. Niektórzy wręcz z tego
> powodu nawet.

Powiadasz, e niektórzy zostali kapłanami z powodu zawodów miłosnych
czy nieudanego pożycia z kobietami? No to chyba nienajlepszy argument
"w obronie" :-)

No i w moim poczuciu NORMALNOŚCI, normalny facet nie zostaje
księdzem :-)

> Nawet JPII miał za sobą romantyczną miłość, zakończoną smutno, a co
> jeszcze... Był normalnym, wspaniałym facetem, którego podziwiam za
> panowanie nad ciałem i jego popędami. Tak podziwiana ogólna wytrzymałość
> fizyczna i psychiczna wielu legendarnych postaci przy tym wysiada, nie
> sądzisz? Istnieją tacy meżczyźni, którzy nie pójdą do byle d..., żeby tylko
> zaspokoić swoje żądze, zwłaszcza kiedy mają wyższe idee przed sobą.
> Nawet "zwykła" (?) wierność małżeńska podczas długiej rozłąki/choroby dana
> jest niektórym Ludziom (Mężczyznom i Kobietom). A innym nie - dla nich brak
> seksu jest wystarczajacym powodem do porzucenia miłosci i zamienienia się w
> zwierzę rządzone tylko instynktem.

To piękne myślenie życzeniowe, ale ty przy takich "życzeniach" bardzo
często zapominasz o drugiej stronie medalu. Formuła "co nas nie zabije
to nas wzmocni" zapomina o całej rzeszy ludzi, których ani to coś nie
zabiło, ani nie wzmocniło, a wręcz przeciwnie powykrzywiało na całe
życie. Np. wojna - rodzi bohaterów? - może i owszem, ale na kazdego
"bohatera" będzie przypadać dużo większa liczba złamanych, załamanych,
pogiętych... W innej skali: czy celibat rodzi "bohaterów" życia
duchowego? - pewnie kilku tak...

> > Stalker, ale to tylko na marginesie - wbrew pozorom nie należę akurat do
> > osób rzucających się na księży z powodu pedofilii...
>
> Wiem.