Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "ajtne" <a...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Rysunki - więcej informacji
Date: Tue, 13 Jan 2004 17:05:51 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 32
Sender: m...@p...onet.pl@nat01.rtk.net.pl
Message-ID: <bu150i$kdd$1@news.onet.pl>
References: <pan.2004.01.12.15.35.45.358386@zielony>
<4...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: nat01.rtk.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1074009938 20909 81.15.156.33 (13 Jan 2004 16:05:38 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 13 Jan 2004 16:05:38 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:249467
Ukryj nagłówki
Użytkownik "PL" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4a5c.000004c5.4003b34d@newsgate.onet.pl...
> Chyba to pisalem. Słyszałem, że na takiej podstawie coś można powiedzieć. Jeśli
> nie to trudno.
Można, ale znając dziecko, jego historię i kontekst. Inaczej to nieomal
wróżenie z fusów. Takie np bajanie: brak twarzy - trudności z określeniem siebie,
chęć ukrycia się, człowiek bez twarzy - człowiek bez właściwości, bez tożsamości;
brak rąk - bezradność, poczucie uprzedmiotowienia, brak sprawczosci;
brak twarzy&brak rąk - nieumiejętność zaznaczenia swojej obecności,
wycofanie, odmowa kontaktu itd, itp. Ale w tym wszystkim może też chodzić
o coś zupełnie innego.
> Spróbuje ją podpytać, ale to nie jest zadanie na jeden dzień, więc potrwa. Jak
> coś się dowiem na pewno napiszę.
Może nie tyle pytaj ("Dlaczego..."), co porozmawiaj ;) Moze się jednak tak zdarzyć,
że dziecko nie będzie chciało o tych beztwarzowych ludziach rozmawiać. MZ warto
to też uszanować. Ja też jestem taką osobą, która nie znosi mówić o swoich emocjach
i czesto kryję je za metaforą, a dawniej - własnie za rysunkiem (rany, jakie to były
koszmary! ;)) I to mi wystarczyło, żeby sobie z nimi poradzić. Czasem rysunek jest
wentylem emocji - zwłaszcza tych, które trudno wyrazić. Być może tym ludziom
z czasem wyrosną ręce, a twarze naborą rysów... Jeśli nie ma takiej potrzeby,
nie zmuszałabym na siłę do rysowania brakujących elementów. Fajnie, że tak
uważnie obserwujesz co się dzieje z Twoim dzieckiem :) Dzięki temu, będziesz
wiedział, czy problem dotyczy tylko rysunków, czy czegoś więcej...
pozdrawiam
joa
|