« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-03-25 05:13:49
Temat: Re: Rzucilem palenieUżytkownik Cypkor Neliusz P. <c...@o...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:eu45ak$old$...@o...futuro.pl...
> Rzucilem palenie papierosow 23 lata temu. Palilem w sumie 17 lat (z
> przerwami).
Oj...a ja myślalem że dopiero niedawno jakoś tak przestać musiałeś
CypkorNeli... ;)
> Tak wiec ulegalem sam temu nalogowi i "przyciagalem" tez w swoje
> otoczenie innych ludzi palacych. No oczywiscie mialem w swoim otoczeniu
> rowniez osoby niepalace (mniejszosc), ale znacznie lepiej sie czulem wsrod
> osob palacych.
>
> Caly ten rytual zwiazany z paleniem, na ktory sklada sie przeciez
> czestowanie, podawanie ognia, wspolne "dymienie" i wspolne rozmowy w
grupie
> palacych, sprawial, ze lepiej sie czulem wsrod bliskich mi osob palacych.
>
> Kiedy jednak zmadrzalem i rzucilem palenie, wowczas zaczalem zauwazac, jak
> stopniowo (nie od razu) zaczyna mi "byc lepiej" z osobami niepalacymi.
Coraz
> wiecej bylo rozmow z nimi, nie wychodzilem juz "na dymka" z poprzednimi
> znajomymi, a zatem stopniowo otoczenie zaczelo sie zmieniac. Coraz wiecej
> bylo w moim otoczeniu ludzi niepalacych. A teraz to juz chyba ponad 90%.
Swoją drogą zawsze zastanawiał mnie [kiedyś wkurzał] swoisty wyraz niezgody
na świat jaki wprowadzali swoim obnoszeniem się z nałogiem coponiektórzy
znani mi
palacze -pewien rodzaj buntu przeciwko normom...takie obcesowe
palenie -gdzieniegdzie nawet na złość niepalącym- jako wyraz okazania swej
niezależności i wolności od ogólnie przyjętych form kultury społecznej? ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
« poprzedni wątek | następny wątek » |