Data: 2004-02-28 14:49:45
Temat: Re: SM
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 28 Feb 2004 09:29:39 +0100, casus wrote:
>> Podobno w badaniu dna oka mozna wykryc stwardnienie rozsiane jeszcze przed
>> wystapieniem jakichkolwiek objawow. Czy ktos wie o co chodzi ewentualnie
>> moze polecic specjaliste w Wwie.
> Bole galek ocznych przy ruchach do bokow, obnizenie ostrosci wzroku,
> zaburzenie widzenia barw, mroczki bezwzgledne w polu widzenia - wszystko
> jest objawem zapalenia nerwu wzrokowego.
Pozagałkowego zapalenia nerwu wzrokowego ściślej mówiąc.
> Czesto zmiany w dnie oka nie widac
> ( tzn wyglad tarczy n. wzrokowego jest prawidlowy ), ale powyzej wymienione
> objawy wystepuja - i to jest wskazaniem do diagnostyki w kier. SM.
"Jeśli masz zamiar wykonać badanie dodatkowe - zadaj sobie pytanie: co
zrobisz, jeśli wynik badania będzie pozytywny, a co jeśli negatywny.
Jeśli obie odpowiedzi są takie same - nie zlecaj badania".
Większość pacjentów z SM na początku choroby prezentuje się jako 'CIS'
(Clinically Isolated Syndrome), który może byś 'suggesting of MS' lub
nie. Zapalenie pozagałkowe nerwu wzrokowego jako izolowana dolegliwość
często zwiastuje SM, ale nie zawsze.
Nawet leczenie neurytu pozagałkowego sterydami (a przynajmniej jego
pierwszego rzutu) w pewnym sensie nie jest do końca racjonalne (patrz
wyniki ONTT, gdzie wykazano, że leczenie sterydami nie wpływa na
długofalowe rokowanie).
Nie mamy pojęcia o co tak naprawdę pytał inicjator wątku, ale załóżmy,
że mamy człowieka, który boi się że ma SM, bo ma muszki latające i
czasem mu ręce drętwieją. Usłyszał gdzieś, że można dno oka obejrzeć (bo
po kilku rzutach neurytu z reguły tarcze bledną). Zadał pytanie na
grupie. I co teraz?...
> Czesto objawy oczne poprzedzaja wykrycie SM nawet o pare lat.
Jasne. Ale wcale nie tak rzadko po przebytym neurycie jakoś się SM nie
chce rozwinąć. I co z takimi chorymi?
Rozpoznanie SM to nie są żarty. Rozpoznajemy chorobę, która co prawda
może dziesiątki lat tlić się na poziomie nie upośledzającym istotnie
sprawności chorego, ale równie dobrze może doprowadzić do
niepełnosprawności w ciągu kilku lat. CIS przejdzie w SM lub nie, a na
temat tego jak czułe są kryteria pozwalające na przewidzenie tego faktu
- ciągle prowadzi się badania i publiuje (np
http://www3.interscience.wiley.com/cgi-bin/abstract/
104528488/ABSTRACT -
komunikat z ośrodka gdzie obecnie się uczę; jedna z większych i dłużej
obserwowanych kohort z CIS).
Kryteria rozpoznania SM nie są jednolite (pomijając już kwestię PP MS,
gdzie tradycyjne kryteria Posera, czy też nowsze McDonalda nie
sprawdzają się do końca). Prace nad stworzenie możliwie najbardziej
czułych i specyficznych kryteriów rozpoznania SM ciągle się toczą. SM
jest chorobą o ciągle nie do końca jasnym podłożu i o dużej
różnorodności obrazu zarówno klinicznego, jak i radiologicznego i
histopatologicznego/immunocytopatologicznego. Jeśli rzeczywiście chcemy
móc postawić rozpoznanie jak najszybciej - zadajmy sobie pytanie PO CO
chcemy to zrobić? (Sztuka dla sztuki? Wysłanie chorego na rentę?)
Pomijając bardzo nieliczną grupę, która może wziąć udział w badaniach
klinicznych leków, lub ma bardzo dużo pieniedzy - przeciętny polski
pacjent nie skorzysta _w_żaden_sposób_ na postawieniu rozpoznania dajmy
na to 3 lata wcześniej. Pomijam juz fakt, że korzyści wynikające ze
stosowania leczenia immunomodulacyjnego również nie są spektakularne (ze
statystycznego punktu widzenia oczywiście). Śmiem przypuszczać, że każdy
neurolog zajmujący się poważniej chorymi z SM doskonale o tym wie.
W tej sytuacji (pomijając szczególne przypadki) racjonalne wydaje się
stawianie rozpoznania SM na podstawie kryteriów Posera. A izolowany
neuryt, jaki by on nie był, takich kryteriów NIE spełnia.
> Proponuje np przychodnie przykliniczna na Lindleya (I klinika okulistyczna)
> oraz Szpital okulistyczny na Pradze ( II klinika okulistyczna).
Wybacz, ale Twoja wypowiedź przypomniała mi posta sprzed kilku -
kilkunastu dni, w którym pacjentka napisała, że mimo, że była długo pod
opieką neurologa, to okulista jej powiedział jako pierwszy, że ma SM.
Uznałem wtedy, że okulista popełnił błąd (nie błąd w sztuce oczywiście)
wygłaszając takie twierdzenie i podtrzymuję stanowisko, że okuliści
czasami nieco zbyt lekko traktują zagadnienia związane z SM - może
dlatego, że pacjentów z tą chorobą z reguły co najwyżej konsultują od
czasu do czasu.
Jeśli pacjent ma podejrzenie SM - moim zdaniem powinien się nim zająć
neurolog, a nie okulista, i to właśnie neurolog, a nie okulista
dysponuje narzędziami i wiedzą niezbędną do postawienia rozpoznania i do
stawienia czoła konsekwencjom takiego rozpoznania.
Nie chciałem tym postem "napadać" na Ciebie osobiście ani na nikogo
konkretnie. Jeśli ktoś poczuł się dotknięty - przepraszam, a
jednocześnie proszę o krótkie uzasadnienie tego poczucia.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/
|