Użytkownik "mkarwan" <m...@r...au> napisał w wiadomości
news:csl90h$13r$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "dianaza" <d...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:csjn6b$pjh$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Sadzę, iż żadna skadka nie jest w stanie zmienić sytuacji szpitali przy
> tak
> > operatywno-interesownym zarządzaniu nimi, jak w chwili obecnej...Już
> > przecież co rok wzrasta sładka na ubezpieczenie zdrowotne o 0,25%, a
> > sytuacja w służbie zdrowia ciągle się pogarsza...
>
> z http://www.emedyk.pl/artykul.php?idartykul_rodzaj=64
&idartykul=1934
> "Uczciwie przedstawiając sprawę należy stwierdzić, że zasadniczą przyczyną
> tego, co się dzieje w Polsce jest ogromne niedofinansowanie.


/.../

Warto jednak było zaznaczyć, że jest to jedynie fragment wywiadu ze
Zbigniewem Religą, który zresztą w innym miejscu tego samego mówi:
"Druga zasadniczą przyczyną zapaści jest wadliwa organizacja systemu
płatnika. /.../"

Przyczyny niewątpliwie są dwie - niedofinansowanie i totalnie wadliwa
organizacja całego systemu.
Jeśli chodzi o niedofinansowanie, to "z pustego i Salomon nie naleje" -
porównywanie się do krajów zachodnich, czy nawet do Czech, gdzie dochód na
jednego mieszkańca jest o wiele wyższy, jest bez sensu. Powiedzmy sobie
jasno - nie jesteśmy w stanie wydawać na ubezpieczenia powszechne takich
samych pieniędzy, bo jesteśmy zbyt biedni jako społeczeństwo. Nie stawiając
sprawy jasno tworzy się taką samą fikcję jak z miejscami pracy w okresie
komuny: nie było bezrobocia, tyle że m.in. to właśnie (choć oczywiście nie
tylko to) spowodowało totalny krach gospodarczy. Tutaj też - bezpłatne
leczenie dla wszystkich okazuje się dla wielu, zwłaszcza najuboższych,
fikcją, a próby jej realizacji rozwalają od strony finansowej system.
Największe problemy mają te placówki, które próbują ją faktycznie
rezlizować.

Oczywiście - za te same pieniądze można coś zorganizować lepiej, lub gorzej.
Prosty przykład - pieniądze miały iść za pacjentem, czyli lepsze szpitale,
czy przyjmujące więcej pacjentów powinny de facto stać lepiej, bo łatwiej
przy dużym obrocie byłoby im obsłużyć choćby koszty stałe. Tymczasem
wprowadzono sztuczne limity, które załatwiły całą tę koncepcję. Dalej -
totalna biurokracja, mnożenie stanowisk urzędniczych, chaos organizacyjny,
gdzie z jednym papierkiem jeździ się w pięć miejsc, brak centralnego systemu
informacyjnego ułatwiającego wyłudzania i przekręty. Kasa, której i tak jest
mało, wycieka szeroką rzeką.

Jest jeszcze trzecia kwestia, która moim zdaniem jest jedną z istotnych
przyczyn niemożności rozwiązania tych problemów. Otóż bardzo wielu osobom
ten układ jest na rękę. Dotyczy to zarówno urzędasów każdego szczebla,
którzy w tym bałaganie robią przekręty dosłownie na wszystkim, jak i np.
wielu lekarzom, którzy w życiu na posadzie nie zarobiliby takich pieniędzy,
jakie teraz zarabiają na łapówkach lub praktykach prywatnych, do których
masowo nagania im pacjentów niewydolny system. Do tego można śmiało dodać
lobbing firm farmaceutycznych (jedna z najbardziej dochodowych gałęzi
przemysłowych na świecie), którym z przyczyn oczywistych nie zależy wszak na
tym aby ludzie byli zdrowi, tylko aby kupowali leki.

W konsekwencji mamy to co mamy :-(((

LM