Data: 2002-12-28 17:46:15
Temat: Re: SZATAŃSKA BIBLIA - podręcznik psychologii stosowanej....
Od: "Szczesiu" <s...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wiesz, z drugiej strony chrześcijaństwo (bądźmy szczerzy - tak naprawdę
katolicyzm) w Polsce mamy narzucone przez rodziców. W związku z tym, nie
możesz mówić o złych cechach ludzi z uwagi na katolicyzm, czy
chrześcijaństwo w naszym kraju bo (praktycznie) Polak = katolik. Natomiast
jeżeli ktoś od katolicyzmu odchodzi, to zwykle robi to świadomie -
samodzielnie myśląc, wyciągając wnioski i podejmując - ważną przecież -
decyzję. Obcowanie z jednostką świadomą (przynajmniej swojej awersji do
katolicyzmu) jest zwykle bardziej frapujące od obcowania z tzw. Polakiem -
szarakiem.
Moim prywatnym zdaniem chrześcijaństwo za mało stawia na świadomość i
samodzielność myślenia posługując się metodą kija i marchewki i nazywając
wiernych owczarnią (może i słusznie).
Jezus używał takich a nie innych metod prowadzenia swojej "owczarni" z uwagi
na czasy, w jakich przyszło mu żyć. Wyobraź sobie Jezusa mówiącego do
rybaków i cieśli, którzy go otaczali: "Nie ma sensu nienawidzić innych, bo
tak naprawdę "inni" są tylko obiektami umysłu i nie da się obiektywnie
stwierdzić, czy istnieją, czy nie. Nie dzielcie świata na "ja" i "to", bo i
tak pozostajecie w obrębie własnej głowy i to na umyśle dokonujecie tych
wszystkich operacji, czego nawet nie jesteście świadomi. Odszczepiając
części własnego libido i nazywając je "tym", czy "tamtym" będziecie zawsze
uwikłani w kołowrót pragnień, który i tak jest tylko odbiciem
wczesnodziecięcego pragnienia ponownego zespolenia z matką (czy czego tam
jeszcze). Jeżeli chcecie ponownie doznawać pełnej satysfakcji, stać się
wolni i pożyteczni, usiądźcie i zastanówcie się, kim tak naprawdę jesteście,
i co w ogóle oznacza "być". Czy odrębność - gwarantowana przez podział na
"ja" i "to" jest warunkiem waszego istnienia? Czyż to nie unicestwienia tego
błachego obrazka psychiki, jakim jest "ja" tak naprawdę się boicie?". No
wyobraź sobie Jezusa, który mówi takie rzeczy. No naprawdę. No to byłaby
gruba przesada. No.
Kto by go w ogóle słuchał?
|