Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Są darze i są daże. A także sondaże.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Są darze i są daże. A także sondaże.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 118


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2007-11-05 22:02:34

Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: "JaKasia" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ostryga" <z...@v...pl> napisał w wiadomości
news:fgo0o2$c2e$1@news.onet.pl...

> Albo piekarnio-cukiernia z prawdziwego zdarzenia w mojej okolicy w wawie.
> Tylko prawdziwy chleb. Bardzo trudno w Wawie o dobry, niechemiczny chleb.
> W mojej okolicy _dobra_ niechemiczna piekarnia zrobiłaby furorę.
>
> W części kawiarnianej desery mojego pomysłu w różnych kolorach.
> Do wyboru do koloru na szare jesienne wieczory. :))
> Do tego najdziwaczniejsze nalewki,
> np. nalewka z pigwy, albo z poziomek, albo z pomarańczy, z malin, z miodu.
> Mniam. Raj dla duszy i ciała.
> Wszystko hand made. Żadnych nienaturalnych składników. Polepszaczy,
> spulchniaczy, aromatów itd.
>
> I ja, która jestem szefową lokalu. Wszystkiego pilnuję, kontroluję. Jestem
> grzeczna ale nie musze być tak bezkonfliktowa, ugrzeczniona i wyważona jak
> w biznesie szkoleń.
> Odrobina charakterku piekarnio-cukierni nie zaszkodzi. ;)
>
> W mojej lokalu widuję mnóstwo znajomych, rozmawiamy nad deserami i
> nalewkami. Organizuję też różne artystyczne spotkania, muzykę na żywo,
> wystawy fotografii itd.
> Użyczam lokalu pod różnego rodzaju dyskusyjne kółka np. Nowoczesne Żony
> Biznesmenów albo Spotkania Młodych Mam. itd. Tyle mozliwości różnych
> inicjatyw do wypróbowania.
> Och, rozmarzyłam się.
> A tu przelew ważny miałam robić, a nie bujać w obłokach. ;)

Jejku, ja też się rozmarzyłam...
Zrealizuj ten pomysł, please, zamiast jakichś głupot
typu "ważny przelew"! :)

- JaKasia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2007-11-05 22:08:20

Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: Ikselka <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

ostryga pisze:

> Ogrodnictwo

Tak!

> albo gospodarstwo agroturystyczne

Nie!!! - mam to po sąsiedzku: to praca z ludźmi, nierzadko
przypadkowymi, nie nadającymi się do określenia mianem gościa...

> Albo piekarnio-cukiernia z prawdziwego zdarzenia w mojej okolicy w wawie.
> Tylko prawdziwy chleb. Bardzo trudno w Wawie o dobry, niechemiczny chleb.
> W mojej okolicy _dobra_ niechemiczna piekarnia zrobiłaby furorę.
>
> W części kawiarnianej desery mojego pomysłu w różnych kolorach.
> Do wyboru do koloru na szare jesienne wieczory. :))
> Do tego najdziwaczniejsze nalewki,
> np. nalewka z pigwy, albo z poziomek, albo z pomarańczy, z malin, z miodu.
> Mniam. Raj dla duszy i ciała.
> Wszystko hand made. Żadnych nienaturalnych składników. Polepszaczy,
> spulchniaczy, aromatów itd.
>
> I ja, która jestem szefową lokalu. Wszystkiego pilnuję, kontroluję. Jestem
> grzeczna ale nie musze być tak bezkonfliktowa, ugrzeczniona i wyważona jak w
> biznesie szkoleń.

Wydaje Ci się...

> Odrobina charakterku piekarnio-cukierni nie zaszkodzi. ;)
>
> W mojej lokalu widuję mnóstwo znajomych, rozmawiamy nad deserami i
> nalewkami. Organizuję też różne artystyczne spotkania, muzykę na żywo,
> wystawy fotografii itd.

Jakbym widziała antykwariat Metzgera w Kielcach - nawet nocne czytanie
poezji tam odchodzi :-)

> Użyczam lokalu pod różnego rodzaju dyskusyjne kółka np. Nowoczesne Żony
> Biznesmenów albo Spotkania Młodych Mam. itd. Tyle mozliwości różnych
> inicjatyw do wypróbowania.
> Och, rozmarzyłam się.
> A tu przelew ważny miałam robić, a nie bujać w obłokach. ;)

To zrób ten przelew i... przelej marzenia w rzeczywistość :-)


--
XL wiosenna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2007-11-05 22:54:21

Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

ostryga pisze:

> W mojej lokalu widuję mnóstwo znajomych, rozmawiamy nad deserami i
> nalewkami. Organizuję też różne artystyczne spotkania, muzykę na żywo,
> wystawy fotografii itd.

no dobra
przyznam się - moim marzeniem jest knajpa.
muzyczna knajpa, dla początkująco-poszukujących.

--
http://smutki.patrz.pl/
http://psphome.dhtml.pl/

Ś.P. Stirlitz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2007-11-05 22:59:56

Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

michal pisze:

> To się zgadza, ale ten wpływ nie jest demoniczny. Nie doceniasz
> zmieniajacych się warunków ekonomiczych, edukacyjnych, zwyczajowych,
> zmieniającej się mody (tej ideologicznej też), nawet technologii. Twói
> rodzice tez chodzili do szkół komunistycznych i nie ma to żadnego
> związku z Twoimi poglądami w żadnej dziedzinie. Te poglądy kształtujesz
> sobie z innych źródeł niz rodzinne.

mylisz się zasadniczo. związek miedzy poglądami rodziców a ich dzieci
jest zasadniczy. nie zawsze i wszędzie, ale jest to reguła ogólna.


>> a ja bym wolał, żebyś nie ubolewał, tylko wytłumaczył mi jak łosiowi,
>> że koleżeństwo nie znajduje odzwierciedlenia w biznesie :)
>
> To samo, co wyżej. Śmiem twierdzić nawet, że tak powinno być. Zawsze do
> załatwienia czegoś trudnego szuka się odpowiedniego człowieka po linii
> znajomości, rodziny czy wzajemnych uprzejmości. Coś jest zawsze za coś.
> Jak ktoś tego nie rozumie, to naturalne zjawisko społeczne nazywa
> kolesiostwem.

są trzy rodzaje prawdy, powyższe stwierdzenie kwalifikuje się do tego
ostatniego. coś za coś powiadasz - mam rozumieć, że manus manum lavat?

>>> Dlatego proszę Cię, nie każ mi ustosunkowywać się do takich
>>> insynuacji, bo ja tylko patrzę, kto taki artykuł napisał i już wiem,
>>> że nie mam potrzeby go czytać.
>
>> podejście godne badacza?
>> chyba badacza innej epoki :)
>
> Tej przyszłej mam nadzieję. Przepraszam, czy mam podjąć jakieś badania
> specjalnie dla Ciebie?

albo mamy fakty albo insynuacje - zdecyduj się. jeśli są to insynuacje -
udowodnij. pytałem, przypomnę, o właścicieli sondażowni i ich
ewentualne, jak to nazywasz "załatwienia czegoś trudnego szuka się
odpowiedniego człowieka po linii znajomości"

>>> No, ale to NTG, zeby o polityce dyskutować... ;)
>
>> w tej chwili jedynie dyskusja o polityce, nadaje tej grupie
>> jakikolwiek sens :)
>
> Dla mnie nie. :)

masz prawo się mylić :)

--
http://smutki.patrz.pl/
http://psphome.dhtml.pl/

Ś.P. Stirlitz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2007-11-05 23:15:13

Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

michal pisze:

>> jednym słowem - nie znasz się trener, siedź cicho, tak? :)
> Tak. :)

wiesz jak to jest - trzmiel nie powinien latać, bo proporcje jego ciała
to uniemożliwiają. jednak nie wie o tym i skubany lata. ignorant jebany,
no :)

>>> Odpowiedziałem, że wielkość próby od tego czynnika (technicznego) nie
>>> zależy. Stopień telefonizacji kraju jesli jest zbyt niski, to każda
>>> próba będzie niereprezentatywna przy badaniu telefonicznym, chyba, ze
>>> temat dotyczy tylko obszaru działania sieci abonenckiej.
>
>> jaki jest wymagany poziom telefonizacji kraju dla reprezentatywności
>> sondaży telefonicznych?
>
> Nie wiem. Za takie informacje się płaci. ;)))

ale skoro jest to czynnik istotny w badaniach (piszesz wszak: "Stopień
telefonizacji kraju jesli jest zbyt niski, to każda próba będzie
niereprezentatywna przy badaniu telefonicznym") wydaje się, że
powinieneś to wiedzieć, badaczu?

>>> Polecam Ci książkę Paula Pilzera "Nasz dobrobyt bez granic". Tam w
>>> bardzo przystępny sposób przedstawione są tendencje rozwoju
>>> ekonomicznego świata w ostatnich kilkudziesięciu latach. To jest
>>> całkowicie inny sposób myślenia. Niestety olbrzymia większość ludzi,
>>> społeczeństw, przywódców, polityków, przedsiębiorców - jakby nie wie
>>> w ogóle, o co chodzi. Dlatego tylko nieliczni odnoszą sukcesy. Trzeba
>>> być na bieżąco, inaczej ciągle nasza ręka będzie tkwić w nocniku.
>
>> to jest tradycyjna niezgodność teorii z praktyką :)
>> w książkach piszą, że można, a życie pokazuje, że dupa.
>> nieliczni odnoszą sukcesy - tak było zawsze. to nei jest argument
>> przeciwko tezie, że możliwe są tylko dwa spoóśród trzech atrybutów -
>> dobrze, szybko i tanio.
>
> Nie dyskutuj o teorii, której nie przeczytałeś. Argument "wszystko jest
> gówno z wyjatkiem moczu" mnie nie przekonuje. :)

nie bardzo rozumiem te analogię, ale to znowu kwestia mojego słabego
rozeznania w szyfrowanej alegorycznie komunikacji. ja nie dyskutuję z
teorią, której nie czytałem - jak już pisałem - wziąwszy pod uwagę cenę
toyoty, nie ma tak, żeby zachować szybkość i jakość a nie podnieść ceny.
jest to prawo natury ogólnej - coś w rodzaju "za luksus się płaci".
ty mi udowadniasz, że w obecnym czasie luksus jest już dostępny dla
każdego, za niewygórowane pieniądze. więc moja odpowiedź brzmi - to co
ty uważasz za luksus jest już tylko dobrem powszechnym. a luksusem stało
się w międzyczasie coś innego. owszem technologia kroczy do przodu, ale
dalej w ramach teorii trzech wartości.


>>> To zależy, jak sa organizowane. Nie powinieneś wrzucać wszystkiego do
>>> jednego worka, skoro nie wiesz, na czym one polegają w ogóle.
>> i znowu - nie znasz się trener, siadaj.

i znowu - nie muszę wiedzieć na czym polegają konkretnie audyty
wewnętrzne. wypowiadam się bowiem li i jedynie o ich aspekcie
wewnętrzności. ty z uporem godnym badacza, tfu, maniaka, fałszujesz moją
linie obrony :)

>> odnoszę się do ogólnej zasady - że kontrola wewnętrzna jest o niebo
>> mniej efektywna niż zewnętrzny audyt. i mam wrażenie, że nie musimy o
>> to się spierać :)
>
> <LOL> Przecież to samo twierdzę. Czy Ty czytasz, co ja piszę, czy tylko
> tak po łebkach?...

czyli już w następnym akapicie przestałem magicznie wrzucać do jednego
worka i zgadzasz się ze mną. wreszcie :)

>>> To są młodzi ludzie najczęściej, którzy w
>>> ogóle nie identyfikuja się z tą przeszłośćią, którą w tych artykułach
>>> próbuje się przedstawić jak zdradę narodową. Wiem, jak się czują po
>>> ukazaniu się podobnych artykułów. I wiem też, jacy ludzie i z jakimi
>>> obsesjami dorwali się do władzy. Mam nadzieję, że się już
>>> przewrócili... ;)
>
>> biedni młodzi ludzie, oderwani od przeszłości - nie można już nic im
>> zarzucić, bo od razu wpadają w deprechę? :)
>
> Jaką deprechę?! Co Ty kombinujesz?

no to jak się czują ci młodzi ludzie po ukazaniu się "podobnych" artykułów?

> Nie przesadzaj. Możesz sobie myśleć, jak chcesz.

ufff...

>> ok - ty jasno się określasz, jako przeciwnik "obsesji" pis-u.
>> imho, takie określenie się, z góry skazuje cię na ubytek w myśleniu :)
>> no bo od razu wiesz - kto ma tutaj rację...
>
> Na rzeczowe argumenty i o naszych poglądach możemy dyskutować. Na
> inwektywy się nie zgadzam.

wskaż mi jedną inwektywę skierowana pod twoim adresem, a na kolana padnę
o wielki! a najlepiej odeślij mnie po raz kolejny na ławkę kar za brak
uwielbienia dla tanich, nowoczesnych technologii, dzięki którym sondaż
stał się dobrem powszechnym i może go wykonywać każda gospodyni domowa :)

--
http://smutki.patrz.pl/
http://psphome.dhtml.pl/

Ś.P. Stirlitz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2007-11-05 23:35:58

Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: tren R <t...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

michal pisze:

>>> Należy przypuszczać, że większość z osób, które głosowały na PiS
>>> przewidywała takie zwycięstwo.
>
>> raczej nie - sondaże wskazywały inaczej :)
>
> Sądzisz, że ludzie głosowali na PiS, bo sądzili, że przegra?

napisałeś " większość (...) przewidywała".
więc raczej niewiele osób przewidywało, że pis wygra. wszak od tych
wyborów zaczął się aż tak okrytny blamaż sondaży.

>>> Złożoność nie ma tu nic do rzeczy, bo sondujemy odniesienie się ludzi
>>> do wyniku jakiegoś procesu, a nie jego skomplikowaną strukturę.
>
>> ok - możemy sondować nawet najbardziej złożone zjawiska.
>> chciałem raczej powiedzieć, że im bardziej złożone zjawisko, tym mniej
>> sensu ma sondaż. mam rozwijać, czy to zrozumiałe?
>
> Nie zjawiska sie sonduje, tylko opinie.

ok, opinie o zjawiskach zbyt złożonych, to wróżby z fusów.

>>> Tu masz zupełną rację. Łatwiej jest "zepsuć" naród/społeczeństwo, niż
>>> go/je potem "naprawić". Skutki tego zniewolenia są widoczne i bedą
>>> istniały jeszcze przez długie lata. Wychodzenie na prostą jest o tyle
>>> trudniejsze, że pamięc ludzka się zaciera i zmienia się mentalność
>>> pod wpływem bieżących wydarzeń pędzącego świata.
>
>> czy mam wysnuć stąd wnioske, że pis przegrał, bo naród zapomniał?
>
> Ja nie sugeruje ci wyciagania wniosków. Ale jeśli taki wniosek Ci
> przyszedł na myśl, to się dziwię.

dlaczego?
pis jest partią zwróconą często ku przeszłości, a ty mówisz, że ta
pamięć się zaciera. no to chyba wniosek nie taki zły?


> tren R, zdecyduj się, czy rozmawiamy o rzetelności sondaży, czy o
> śpiewnikach? ;D

rozmawiamy o życiu, więc niekiedy niezbędna jest odrobina większej
sztuki. zwłaszcza przy małych sondażowych sztuczkach :)

--
http://smutki.patrz.pl/
http://psphome.dhtml.pl/

Ś.P. Stirlitz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2007-11-05 23:41:08

Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R"napisał w wiadomości :

>> To się zgadza, ale ten wpływ nie jest demoniczny. Nie doceniasz
>> zmieniajacych się warunków ekonomiczych, edukacyjnych, zwyczajowych,
>> zmieniającej się mody (tej ideologicznej też), nawet technologii. Twói
>> rodzice tez chodzili do szkół komunistycznych i nie ma to żadnego związku
>> z Twoimi poglądami w żadnej dziedzinie. Te poglądy kształtujesz sobie z
>> innych źródeł niz rodzinne.

> mylisz się zasadniczo. związek miedzy poglądami rodziców a ich dzieci jest
> zasadniczy. nie zawsze i wszędzie, ale jest to reguła ogólna.

Więc możesz uważać, że mam problem. Ja się nie martwię, że masz inne zdanie.
Związek, o którym mówisz jest ale nie zasadniczy poglądowo. Ten zwiazek
odnosi się do sfery rygorów obyczajowych, wychowania i odpowiedzialności za
bezpieczeństwo (rodziców wobec dzieci) oraz uzależnienia egzystencjalnego
(dzieci od rodziców). Rzadko dotyczy to sfery poglądów zarówno
ekonomicznych, swobód obyczajowych, skoków technologicznych, dotyczących
wiary i także politycznych. Różnice te pogłębiają się w ostatnim
piędziesięcoleciu w galopujacym tempie, a szczególnie wśród rodzin lepiej
wykształconych.
Coraz mniej jest jest osób, które żyją w kulcie rodzinnym. Ten model zanika.

>>> a ja bym wolał, żebyś nie ubolewał, tylko wytłumaczył mi jak łosiowi, że
>>> koleżeństwo nie znajduje odzwierciedlenia w biznesie :)

>> To samo, co wyżej. Śmiem twierdzić nawet, że tak powinno być. Zawsze do
>> załatwienia czegoś trudnego szuka się odpowiedniego człowieka po linii
>> znajomości, rodziny czy wzajemnych uprzejmości. Coś jest zawsze za coś.
>> Jak ktoś tego nie rozumie, to naturalne zjawisko społeczne nazywa
>> kolesiostwem.

> są trzy rodzaje prawdy, powyższe stwierdzenie kwalifikuje się do tego
> ostatniego. coś za coś powiadasz - mam rozumieć, że manus manum lavat?

Jak kupujesz od piekarza chleb i płacisz mu pieniędzmi, to to jest szwindel?
Jak dajesz komuś prezent na imieniny, to to jest korumpowanie?

>>>> Dlatego proszę Cię, nie każ mi ustosunkowywać się do takich insynuacji,
>>>> bo ja tylko patrzę, kto taki artykuł napisał i już wiem, że nie mam
>>>> potrzeby go czytać.

>>> podejście godne badacza?
>>> chyba badacza innej epoki :)

>> Tej przyszłej mam nadzieję. Przepraszam, czy mam podjąć jakieś badania
>> specjalnie dla Ciebie?

> albo mamy fakty albo insynuacje - zdecyduj się. jeśli są to insynuacje -
> udowodnij. pytałem, przypomnę, o właścicieli sondażowni i ich ewentualne,
> jak to nazywasz "załatwienia czegoś trudnego szuka się odpowiedniego
> człowieka po linii znajomości"

Ja już zdecydowałem, że były to insynuacje.
Ty możesz jeszcze nad tym popracować, jesli chcesz.


--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2007-11-06 00:21:53

Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" napisał w wiadomości
> michal pisze:

>>> jednym słowem - nie znasz się trener, siedź cicho, tak? :)
>> Tak. :)

> wiesz jak to jest - trzmiel nie powinien latać, bo proporcje jego ciała to
> uniemożliwiają. jednak nie wie o tym i skubany lata. ignorant jebany, no
> :)

Ty też latasz, a ja patrzę, jak obijasz się o sprzęty i podziwiam Cię.

>>>> Odpowiedziałem, że wielkość próby od tego czynnika (technicznego) nie
>>>> zależy. Stopień telefonizacji kraju jesli jest zbyt niski, to każda
>>>> próba będzie niereprezentatywna przy badaniu telefonicznym, chyba, ze
>>>> temat dotyczy tylko obszaru działania sieci abonenckiej.

>>> jaki jest wymagany poziom telefonizacji kraju dla reprezentatywności
>>> sondaży telefonicznych?

>> Nie wiem. Za takie informacje się płaci. ;)))

> ale skoro jest to czynnik istotny w badaniach (piszesz wszak: "Stopień
> telefonizacji kraju jesli jest zbyt niski, to każda próba będzie
> niereprezentatywna przy badaniu telefonicznym") wydaje się, że powinieneś
> to wiedzieć, badaczu?

Wiem, że stopień telefonizacji w kraju jest do tego wystarczający i
napisałem Ci to. Kiedyś nie był.

>>>> Polecam Ci książkę Paula Pilzera "Nasz dobrobyt bez granic". Tam w
>>>> bardzo przystępny sposób przedstawione są tendencje rozwoju
>>>> ekonomicznego świata w ostatnich kilkudziesięciu latach. To jest
>>>> całkowicie inny sposób myślenia. Niestety olbrzymia większość ludzi,
>>>> społeczeństw, przywódców, polityków, przedsiębiorców - jakby nie wie w
>>>> ogóle, o co chodzi. Dlatego tylko nieliczni odnoszą sukcesy. Trzeba być
>>>> na bieżąco, inaczej ciągle nasza ręka będzie tkwić w nocniku.

>>> to jest tradycyjna niezgodność teorii z praktyką :)
>>> w książkach piszą, że można, a życie pokazuje, że dupa.
>>> nieliczni odnoszą sukcesy - tak było zawsze. to nei jest argument
>>> przeciwko tezie, że możliwe są tylko dwa spoóśród trzech atrybutów -
>>> dobrze, szybko i tanio.

>> Nie dyskutuj o teorii, której nie przeczytałeś. Argument "wszystko jest
>> gówno z wyjatkiem moczu" mnie nie przekonuje. :)

> nie bardzo rozumiem te analogię, ale to znowu kwestia mojego słabego
> rozeznania w szyfrowanej alegorycznie komunikacji. ja nie dyskutuję z
> teorią, której nie czytałem - jak już pisałem - wziąwszy pod uwagę cenę
> toyoty, nie ma tak, żeby zachować szybkość i jakość a nie podnieść ceny.
> jest to prawo natury ogólnej - coś w rodzaju "za luksus się płaci".
> ty mi udowadniasz, że w obecnym czasie luksus jest już dostępny dla
> każdego, za niewygórowane pieniądze. więc moja odpowiedź brzmi - to co ty
> uważasz za luksus jest już tylko dobrem powszechnym. a luksusem stało się
> w międzyczasie coś innego. owszem technologia kroczy do przodu, ale dalej
> w ramach teorii trzech wartości.

Rozwój technologii globalnie sprawia, że przy wzroście jakości osiąga się
coraz więcej oszczędności w produkcji i w usługach. Lokalnie możesz sobie
obserwować wzrost kosztów za dodatkowe usługi, czy za dodanie elementów
luksusu do produktu.
Technika (czytaj: technologia badawcza w poznawaniu rynku i społecznych
zachowań), jaką stosuje się między innymi w Polsce ma wymiar globalny, bo są
to standardy międzynarodowe. Sama komputeryzacja badań od najniższego
szczebla struktur ankieterskich począwszy daje kolosalne obniżenie kosztów.
O tym mówię. Skup się jakoś na tym temacie, bo dyskusja z Tobą zaczyna mi
przypominać rozmowę zbuntowanego studenta z wykładowcą. Oczywiście ja jestem
wykładowcą.

>>>> To zależy, jak sa organizowane. Nie powinieneś wrzucać wszystkiego do
>>>> jednego worka, skoro nie wiesz, na czym one polegają w ogóle.
>>> i znowu - nie znasz się trener, siadaj.

> i znowu - nie muszę wiedzieć na czym polegają konkretnie audyty
> wewnętrzne. wypowiadam się bowiem li i jedynie o ich aspekcie
> wewnętrzności. ty z uporem godnym badacza, tfu, maniaka, fałszujesz moją
> linie obrony :)

Twoja linia obrony? Nie rozśmieszaj mnie! To ja usiłuję bronić
profesjonalizmu w dziedzinie, którą uprawiam. :D

>>> odnoszę się do ogólnej zasady - że kontrola wewnętrzna jest o niebo
>>> mniej efektywna niż zewnętrzny audyt. i mam wrażenie, że nie musimy o to
>>> się spierać :)

>> <LOL> Przecież to samo twierdzę. Czy Ty czytasz, co ja piszę, czy tylko
>> tak po łebkach?...

> czyli już w następnym akapicie przestałem magicznie wrzucać do jednego
> worka i zgadzasz się ze mną. wreszcie :)

Naprawdę masz jakieś zwidy... ;D
Z tym się zgodziłem ze trzy dni temu. ;)

>>>> To są młodzi ludzie najczęściej, którzy w ogóle nie identyfikuja się z
>>>> tą przeszłośćią, którą w tych artykułach próbuje się przedstawić jak
>>>> zdradę narodową. Wiem, jak się czują po ukazaniu się podobnych
>>>> artykułów. I wiem też, jacy ludzie i z jakimi obsesjami dorwali się do
>>>> władzy. Mam nadzieję, że się już przewrócili... ;)

>>> biedni młodzi ludzie, oderwani od przeszłości - nie można już nic im
>>> zarzucić, bo od razu wpadają w deprechę? :)

>> Jaką deprechę?! Co Ty kombinujesz?

> no to jak się czują ci młodzi ludzie po ukazaniu się "podobnych"
> artykułów?

Są oburzeni i jest im przykro. Deprechę teraz mają zdaje się Ci od pomówień.

>> Nie przesadzaj. Możesz sobie myśleć, jak chcesz.

> ufff...

>>> ok - ty jasno się określasz, jako przeciwnik "obsesji" pis-u.
>>> imho, takie określenie się, z góry skazuje cię na ubytek w myśleniu :)
>>> no bo od razu wiesz - kto ma tutaj rację...

>> Na rzeczowe argumenty i o naszych poglądach możemy dyskutować. Na
>> inwektywy się nie zgadzam.

> wskaż mi jedną inwektywę skierowana pod twoim adresem, a na kolana padnę o
> wielki! a najlepiej odeślij mnie po raz kolejny na ławkę kar za brak
> uwielbienia dla tanich, nowoczesnych technologii, dzięki którym sondaż
> stał się dobrem powszechnym i może go wykonywać każda gospodyni domowa :)

Wystarczy jak przeprosisz bez wskazywania inwektyw w zamian, ponieważ
poczułem się dotknięty. Jednak do deprechy mi daleko z tego powodu. ;D

--
pozdrawiam
michał





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2007-11-06 01:55:48

Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: "puciek2" <p...@W...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

michal <6...@g...pl> napisał(a):
news:fgoc37$98u$1@inews.gazeta.pl


[...]

> Skup się jakoś na tym temacie, bo dyskusja
> z Tobą zaczyna mi przypominać rozmowę zbuntowanego
> studenta z wykładowcą. Oczywiście ja jestem
> wykładowcą.
>

[...]

> Nie rozśmieszaj mnie! To ja usiłuję bronić
> profesjonalizmu w dziedzinie, którą uprawiam. :D
>

Ok, Panie wykładowco. Potrafisz pobronić nieco bardziej
konkretnie tego profesjonalizmu ?

Jeśli tak to zachęcam do następującego:

1. Wybierz najprostszą z technik jakie stosujesz w badaniach a byłaby
wygodna dla Ciebie w obronie ww. profesjonalizmu.
2. Określ obszar, na którym najlepiej się znasz i jesteś w stanie
wyznaczyć konkretne parametry badania tak aby łatwo byłoby Ci
je uzasadnić.

Bardzo chciałbym poznać realne (w odniesieniu do konkretnego przypadku)
kompetencje profesjonalisty, który trochę siedzi w badaniach.
Oczywiście chciałbym abyś najpierw określił, czy uważasz się za takiego
profesjonalistę.


[...]


puciek.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2007-11-06 08:42:25

Temat: Re: Są darze i są daże. A także sondaże.
Od: "ostryga" <z...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:fgo4eh$f68$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ostryga pisze:
>> albo gospodarstwo agroturystyczne
>
> Nie!!! - mam to po sąsiedzku: to praca z ludźmi, nierzadko przypadkowymi,
> nie nadającymi się do określenia mianem gościa...

Wiesz, co innego praca z ludźmi którzy są klientami, kontrahentami
biznesowymi itd.
Załatwią swój biznes i już. Zadnych długotrwałych relacji.
Oczywiście warto być grzecznym, miłym itd załatwiając interes z
kontrahentem.
Nie wyobrażam sobie inaczej. :)

Co innego jednak, kiedy masz klientów, których widujesz regularnie (raz, dwa
razy w tyg.)
Bez względu na ich (oraz swoje) charakterki, humory, kompleksy itd, musisz
nawiązać przyjemną, wyważoną relację. Nie możesz sobie pozwolić na żaden
swój "humor".
Obowiązuje cię wielka dyscyplina co do własnych opinii, szczerych
bezpośrednich odruchów.
Własnego znudzenia nie wolno pokazać. Bardzo trzeba pilnowac mimiki twarzy i
gestykulacji.
Nie należy pokazywac rozdrażnienia, zniecierpliwienia, nieprzespanej nocy
itd. itp.
Na ogól nie mam z tym wszystkim kłopotu i lubie to. Przychodzi naturalnie.
Ale czasem, i tu niestety chyba wpływ listopadowej pogody,
chciałabym nie musieć sprawiać ciągle dobrego, wyważonego wrażenia
bezkonfliktowej, godnej zaufania osoby, która ma się dostosować do humorów
klientów. Chcę móc miec własne humory!!

>> I ja, która jestem szefową lokalu. Wszystkiego pilnuję, kontroluję.
>> Jestem grzeczna ale nie musze być tak bezkonfliktowa, ugrzeczniona i
>> wyważona jak w biznesie szkoleń.
>
> Wydaje Ci się...

Przecież jesteśmy w sferze moich marzeń.!! Nie psuj wrażenia. :))

>> Och, rozmarzyłam się.
>> A tu przelew ważny miałam robić, a nie bujać w obłokach. ;)
>
> To zrób ten przelew i... przelej marzenia w rzeczywistość :-)

Ha. Operacje finansowe są ważne.
Akcje sprzedane. Kapitał jest. :))
A marzenia niech zostana marzeniami.

pozdr
o.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

oferty pracy dla psychologów
Wulgaryzacja
Jebana tandeta
Spierdalac
A tak jakos...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »