Data: 2018-01-09 11:03:51
Temat: Re: Same problemy...
Od: Kviat
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2018-01-09 o 10:28, i...@g...pl pisze:
> Zrozumieć, że piszesz bzdety to żaden wysiłek.
>
Umysły fanatyków religijnych, rasistów, pislamistów, narodowców itp. są
bardzo ciekawe.
Doskonale wiesz, że kłamiesz, że twoje tezy kompletnie nie trzymają się
kupy i są nielogiczne, że fakty historyczne i naukowe zweryfikowały już
dawno ich sens (a raczej brak sensu). Że nie masz żadnych argumentów na
ich poparcie, oprócz "piszesz bzdety".
A mimo tego, z uporem maniaka tkwisz w tym zakłamaniu (oczywiście tylko
na pokaz, bo po cichu doskonale sobie zdajesz z tego sprawę) i się
męczysz. (To ten sam mechanizm, gdy tatuś napierdalający żonę i dzieci
co tydzień grzecznie biega do kościoła - choć go to męczy - bo co
sąsiedzi powiedzą, jak go w kościele nie zobaczą...)
Boisz się przyznać, bo boisz się ostarcyzmu własnego środowiska,
własnych znajomych, którzy głoszą zgodne tezy z twoimi. I jeżeli ci
znajomi nie są upośledzeni umysłowo, to również zdają sobie sprawę z
absurdu sytuacji. I również po cichu...
I tak wzajemnie się nakręcacie, tkwiąc w tym absurdzie i zakłamaniu.
Bardzo ciekawe jest także to, dlaczego to robicie, bo strach przed
ostarcyzmem własnego środowiska, to oczywiście nie jest jedyny powód.
Powrotu do zdrowia życzę.
Piotr
|