Data: 2011-06-23 23:22:14
Temat: Re: Samo-Definicja
Od: filozofik <k...@n...xxl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 23 Jun 2011 23:16:25 +0200, AW napisał(a):
> Nąjśmieszniejsze jest to, że uznajesz za istniejące przeróżne obiekty
> przejawiające ci się poprzez świadomość,
Znam śmieszniejsze, choć niewesołe, rzeczy, chociażby ponizsze twierdzena.
> lecz nie przypisujesz istnienia samej
> świadomości,
A to założenie niby na jakiej podstawie. Dość powszechne jest uznawanie
istnienia świadomości. Ciekawy jest natomiast problem sposobu jej
istnienia.
> która jest warunkiem wstępnym dla wszelkiego istnienia
Żądam udowodnienia tej tezy. Przed zaistnieniem Twojej świadomości istniała
co najmniej świadomość Twoich rodziców. Rozumiem, że Ty sam powstałeś
poprzez seks mentalny.
> oraz podstawowym kryterium wszelkich ocen i definicji.
Tu nawet zgoda, lecz to nieodkrywcze.
> Gdy wreszcie zrozumiesz, że twoja własna, indywidualna świadomość jest stałym i
> niezmiennym tłem, w odniesieniu do którego wszystko pozostałe wykazuje jakości i
> nabiera znaczeń, wówczas dopiero przestaniesz zaprzątać sobie głowę domniemanymi
> bytami obiektywnymi, stanowiącymi treści zawarte w świadomości - i uznasz
> świadomość jako taką za byt podstawowy i nadrzędny.
Nawet jeśli coś można ująć jako tło, nie wyczerpuje to dowolnie wielkiej
liczby innych ujęć.
> Wynikną z tego dalsze pytania, odnośnie ewentualnych podwalin świadomości, jej
> źródeł, innych form oraz jej wielu możliwych, odrębnych bądź też kolektywnych
> instancji.
Potrzeba tych pytań nie jest zawarta jedynie w Twojej "teorii", choć, jak
wyraźnie widać, Twoja teza sprawia nadludzkie trudności w podaniu
konkluzywnych odpowiedzi, gdyż założyłeś pierwotność bytową własnej
świadomości. Z tej pozycji nie jesteś w stanie powiedzieć, chciażby o jej
podłożu. Nie jesteś też w stanie określić, co poza nią istnieje przy
założeniu braku możliwości jej trascendowania (patrz niżej).
> Z racji niemożliwości aby ustalić cokolwiek poza własną świadomością, pytania
> tego rodzaju pozostaną bez empirycznie potwierdzalnych odpowiedzi, jednakże
> domniemania co do nich,
>świadome lub bezwiedne,
Raczej zawsze świadome, skoro, jak piszesz, świadomość (oczywiście
Twoja)jest podstawą istnienia wszystkiego co się w niej pojawia.
> ustanowią pewną konfigurację twojej świadomości, która z kolei zacznie definiować w
ściśle adekwatny sposób
> tzw. 'rzeczywistość obiektywną', będącą wtórnym wyrazem osadzonej w
świadomości
> WIARY.
A ta adekwatność w czym ma uasadnienie?
Tego rodzaju "wiara" będzie też rodzajem świadomości? Jeśli tak, to już nie
wiara lecz fakt (patrz wyżej).
> W ten oto sposób głosujesz na rzeczywistość intersubiektywną
Przy powyższym założeniu nazywmy to schizofrenią.
> - opartą albo o samo-afirmację albo o samo-negację, którą domyślnie wyznajesz.
Tertio non datur?
> I tak właśnie powstaje nasz świat.
Nie nasz, lecz:
Twój światek -
- na miarę klatek.
Pozdraw!
filozofik
http://world3d.wikidot.com
|