Data: 2008-01-23 22:08:59
Temat: Re: Samobójstwo
Od: "marcin" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:fn8bsr$qbl$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Nie mniej, dużo ludzi właśnie w ten sposób definiuje sobie szczęście i
>> brak
>> szczęścia. Czyli tak: W danej sytuacji, chwili, okresie - najpierw pani
>> Kowalska sprawdza czy spelnione jest kryterium "mieć szczęście". A potem
>> sprawdza czy jest spełnione kryterium "brak szczęścia". I często wychodzi
>> że
>> "mieć szczęście" jest negacją "braku szczęścia"
>
> Mz. to trochę inaczej, bez wnikania w niuanse i generalizując - stan
> nieszczęścia wynika z braku, stan szczęścia ze stanu ducha. Nie ma
> pomiędzy tymi pojęciami przechodniości. To co się zwykło uważać za
> szczęście w momecie otrzymania czegoś/realizacji marzenia, to tak
> naprawdę doznanie chwilowego stanu braku nieszczęścia.
Niekoniecznie chwilowego. Może być tak że ta definicja "braku szczęścia"
jest dla człowieka conieco zakryta. Wtedy czlowiek do czegoś dąży choć nie
wie do czego. Próbuje różnych wariantów, i okazuje się, że to nie to. Ale to
nie musi oznaczać, że nie istnieje to 'coś'. No ale to akurat o "braku
szczęścia". hehe
Jeśli ktoś rozumie "być szczęśliwym" jako kompletnie oderwane od pojęcia
"braku szczęścia" to może wpadać w stany, gdzie zarówno jest szczęśliwy (bo
to wypływa z ducha) i jednocześnie nieszczęśliwy (bo to wypływa z choroby).
>> Czasem ten system (skrypt ?) skrzypi i można usłyszeć od ludzi "jestem
>> szczęśliwy a jednocześnie nieszczęśliwy !". :)
>
> Raczej - "jestem chwilowo nienieszczęśliwy, ale chciałbym dostać więcej,
> żeby ten stan nie przeminął" - antycypacja. :)
hmm.. a to jest napewno to samo co ja napisałem powyżej ? Brzmi sztucznie.
Jakoś nie spotkałem się żeby ktoś tak często mawiał, w każdym razie nie tak
często jak to "jestem szczęśliwy a jednocześnie..." :)
Pozdrawiam
Marcin
|