Data: 2005-02-28 20:52:02
Temat: Re: Samotna lza
Od: "Paula" <p...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Wczoraj stracilam najwierniejszego, kochanego przyjaciela.
> Moja najdrozsza suczke Boulie. Rak sutki. Rak rozwijajacy sie w
> tempie oszalamiajacym. Jeszcze we wrzesniu byla z nami w Polsce; a
> dzisiaj juz wszystkiego koniec.
Rozumiem Twój ból :( Moja kotka, która mieszkała ze mną przez 8 lat (jak na
kota to b. długo) niedawno odeszła. A najgorsze jest to, że nie wiem nawet
co się z nią dokładnie stało, pewnego dnia po prostu zniknęła. Dziadek mnie
pocieszał [ :) ] że ona była już stara, czuła nadchodzącą śmierć i nie
chciała umrzeć w domu, bo wiedziała, że sprawi nam w ten sposób ból :(
Dlatego odeszła.
Swoją drogą : wiem, że można być bardzo przywiązanym do zwierząt, kochać je
i traktować niemal jak członków rodziny. Dlaczego jednak niektórzy tak
często rozpaczają nad losem zwierząt, a nie dostrzegają lub są wręcz
obojętni na cierpienie ludzi?
Nietoperek
|