Data: 2010-09-16 12:01:48
Temat: Re: Samotne matki budzą mój coraz większy podziw
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Uzytkownik "Druch" <e...@n...com> napisal w wiadomosci
news:i6su09$ehi$3@news.dialog.net.pl...
> "Szaulo" <z...@p...pl> wrote in message news:i6spc1$t0e$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "Druch" <e...@n...com> napisał w wiadomości
>> news:i6so2t$aqo$3@news.dialog.net.pl...
>>> "medea" <x...@p...fm> wrote in message
>>> news:4c912947$0$27039$65785112@news.neostrada.pl...
>>>
>>>> Młodym matkom pomagają hormony, ojcom chyba nie.
>>>> A Twoja sytuacja jest wyjątkowo trudna.
>>>
>>> Wyjatkowo trudna,
>>> z jednym dzieckiem i opiekunką?
>>> Druch
>>
>> Renata umarła niecałe 3 tygodnie temu i o dziwo nadal jest mi z tym źle,
>> opiekunka nie jest bezpłatna ani nie pracuje wieczorami, kredyt
>> mieszkaniowy wzięty na miarę dwóch osób a nie jednej sam się niestety nie
>> spłaca, kiepsko pracuje się wieczorem w biegu między łóżeczkiem a
>> komputerem i za krótko się śpi
>> - mam jednak nadzieję, że nie zepsułem ci tym zabawnej wizji
>> rozpuszczonego Szaula.
>
> troche ironizuje, ale po prostu nie wierze w to co widze.
> Jeszcze niedawno zaliczylbym Ciebie czy Vilar do tych ktorzy
> pogardliwie i z wyzszoscia patrza na glupie Matki-Polki,
> ich "cierpietnicze poswiecenie" czy "sztuczna martyrologie"
>
> A teraz... co ja widze - Matke Polke, "niespotykane trudnosci" itp.
> Ze Twoja sytuacja jest wyjatkowo trudna.
>
> Owszem - smierc bliskiego - tak.
>
> Ale reszta - z powodu wychowania
> jednego dziecka zaraz wyjatkowo trudno?
> Nie przeszadzajmy - nie popadajmy w martyrologie,
> ktore jeszce niedawno ktos tutaj tak krytykowal.
>
> Sa rodziny ktore maja np. 3 ke dzieci w tym jedno
> sparalizowane i nie starcza im do pierwszego (znam).
> I jedno z rodziców musi jechac za granice na zarobek.
> To dla mnie znaczy - trudne zycie.
>
> Masz mieszkanie, stac Cie na kredyt,
> na opiekunke, masz do opieki 1 dziecko, prace.
> Nie liczac smierci - to masz nienajgorzej (i dobrze!)
>
> Rozumiem ze jest trudno patrzac z perspektywy dotychczasowego
> Twojego zycia (bez dziecka),
> ze to aktualne zycie z dzieckiem,
> ze wyglada jak martyrologia czy szok,
> ale tak naprade to nie jest cos wyjatkowego trudnego
> (poza smiercia bliskiego).
>
> Bo nawet bardziej niz Ty,
> zmaga sie z zyciem wiele osob, czy matek,
> ktore potem musza wysluchiwac od zarozumialych
> dzieci neostrady pogardliwe "matka-polka".
>
> Chce mi sie powiedziec:
> Witam w realnym, _normalnym_ zyciu!
> Szok minie.
> Zycze powodzenia!
>
> Pozdrawiam,
> Druch
>
Przepraszam,
ale wkurzylo mnie Twoje grubianskie zachowanie.
MK
|