Data: 2001-09-13 23:27:04
Temat: Re: Samotność Chrystusa
Od: Joanna <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
in article 9nrdv2$6rj$...@n...onet.pl, eTaTa - eChild at
e...@p...onet.pl wrote on 14-09-01 1:04:
> Użytkownik Joaśka
> No przyznam ...
> ale powiedz
> co rozumiesz przez
>
>> Gdyby tak KK zechcial czasami rozumiec Biblie mniej doslownie i przez
>> stulecia nie angazowal sie w jej skrupulatna redakcje-weryfikacje:)
>
> Czy chodzi o prostotę interpretacji czy o jej dowolność zależną od potrzeb?
> Czy o coś innego, czego robaki nie rozumieją?
>
> eTaTa
>
>
O udawanie, ze to nie jest interpretacja, lecz monolit?
Chodzi mi o wykladnie powszechna, o zakaz myslenia, o wykladnie. Czy prosta?
Zbyt doslowna? Nie oceniam. Chodzi mi o niestalanie wykladni, chyba.
Pierwszy raz zaczelam naprawde rozumiec cale bogactwo "Ojcze nasz" po
przeczytaniu jej reintrepretacji w ramach magii Kahunow. To bylo zywe slowo,
a nie sztywna, spetryfikowana klepanka. I nie chodzi o konkretna
interpretacje, ale o sam proces uruchomienia myslenia, refleksji.
Ale nie jestem katoliczka, wiec wchodze niepotrzebnie w parade. Do Biblii
podchodze jak do literatury - swietnej, niemal Ksiegi, wiec
nie-mozliwej-do-wyczerpania w jednej "wlasciwej" interpretacji, w ramach
jednej obowiazujacej lektury.
Pozdr.
w miedzyczasie pracy
oderwana
od rzeczywistosci
J.
|