Data: 2000-09-04 13:38:45
Temat: Re: Samotność - jak z nią skończyć?
Od: "May" <j...@k...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Monka <m...@p...com>
> noo, fakt, to była przesada, ale kontrast był celowy aby pokazać
> schemat.
> a schemat jednak jest właśnie taki. nic za darmo ("Na to trzeba
> solidnie zapracować")
Pozwolę się wtrącić, to mało trafne porównanie, jest to dziedzina,
w której moim zdaniem ilość włożonej pracy nie przechodzi w jakość..
> w jedną i drugą stronę. czyli nie żadne tam uczucia tylko transakcja.
> :-)
Może być również transakcja uczuciowa :)
Tyle że waluta tam jest całkiem niewymierna.
> z lęku przed samotnością. _lęku_.
> a więc prostytuujmy się by nie być samemu ;->
To przeważnie nie usuwa samotności.
> wewnątrz
> > Ciebie, by był w wewnętrznej a nie zewnętrznej interakcji?
> tak według mnie wtedy można dopiero mówić o 'niesamotnosci'
Mam wrażenie Monko, że Twój przedmówca Arek
pisze mądre rzeczy i bardzo dobrze Cię chwilami rozumie.
To rzadka sprawa, skoro mowa o samotności, może byście
się zaprzyjaźnili? :)
> na takie chwile można mieć nadzieję. na nic poza tym.
> tylko chwile.
> lecz łudzenie się, że to jest możliwe permanentnie jest czystą
> fantasmagorią.
> człowiek dojrzały powinien mieć tego świadomość.
> wtedy żyje spokojniej. szczęśliwiej.
Nieprawda, czasem się takie *coś* zdarza, tylko trzeba mieć
świadomość, że to nie linia prosta, ale sinusoida.
M.
|