Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: vonBraun <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Seks dopiero po ślubie - nie warto traktować tego zbyt radykalnie.
Date: Tue, 18 Jan 2011 17:46:18 +0100
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 107
Message-ID: <ih4g4s$j3d$1@inews.gazeta.pl>
References: <ih4c9f$kas$1@news.onet.pl> <ih4dol$c6f$1@inews.gazeta.pl>
<ih4ed9$r3q$1@news.onet.pl> <ih4fgp$h8l$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 89-73-52-95.dynamic.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1295369180 19565 89.73.52.95 (18 Jan 2011 16:46:20 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 18 Jan 2011 16:46:20 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <ih4fgp$h8l$1@inews.gazeta.pl>
X-Antivirus-Status: Clean
X-Accept-Language: pl
X-User: interfere
X-Antivirus: avast! (VPS 110118-0, 2011-01-18), Outbound message
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Windows NT 6.1; en-US; rv:1.6) Gecko/20040113
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:579436
Ukryj nagłówki
vonBraun wrote:
> zażółcony wrote:
>
>>
>> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:ih4dol$c6f$1@inews.gazeta.pl...
>>
>>> zażółcony wrote:
>>>
>>>> http://mojeliceum.wordpress.com/2008/02/11/dlaczego-
nie-warto-czekac-z-seksem-do-slubu/
>>>> A przy okazji, tu jest link do badań, które były komentowane w wątku
>>>> 'seks przedmałżeński to zuo':
>>>>
>>>> http://www.nlm.nih.gov/medlineplus/news/fullstory_10
7136.html
>>>>
>>>> Warto zauważyć, że tytuł artykułu nie brzmi 'seks przedmałżeński to
>>>> zło',
>>>> ale 'Opóźnienie rozpoczęcia współżycia może wydłużyć małżeństwo'.
>>>
>>>
>>> I może sugerowac związek pewnych znacznie wcześniej wypracowanych,
>>> możliwe że w części wrodzonych i w częsci będących efektem wychowania
>>> jeszcze w okresie dziecięcym, umiejętności do odraczania gratyfikacji
>>> i umiejętności stworzenia satysfakcjonującego związku małżeńskiego.
>>>
>>> Związek umiejętności odraczania gratyfikacji i umiejętności tworzenia
>>> satysfakcjonującewgo związku małżeńskiego wydaje się zresztą bardzo
>>> prawdopodobny (choć nie cytuję tu jakis znanych mi badań a jedynie
>>> wyrażam swoje zdanie)
>>
>>
>>
>> O cieszę, się wypowiadasz. Może będziesz w stanie sypnąć jakieś badania
>> w którymś momencie.
>>
>> Proponuję takie coś: udowodniono, to co widać powyżej (w artykule).
>> W szczególności jest tam też taki wynik cząstkowy: małżeństwa, które
>> czekały z seksem do ślubu są trwalsze i szczęśliwsze.
>>
>> Teraz mamy dwie tezy dodatkowe:
>> Teza 1: Wstępny, niewymuszony okres wstrzemięźliwości seksualnej
>> generalnie
>> rokuje dużą trwałość i wysoką jakość związku (co może być zwiazane, jak
>> mówisz z dobrze funkcjonującymi mechanizmami 'odraczania nagrody'
>> u partnerów)
>>
>> Teza 2: Wstrzemięźliwość seksualna aż do ślubu wpasowuje się w rytuały,
>> w szczegóności w rytuał symbolicznego przekazania panny młodej przez
>> ojca panu młodemu - i to wpasowanie w symbolikę i rytuały ma
>> pierwszorzędne
>> znaczenie dla trwałości i jakości póxniejszeg związku.
>>
>> Co wybierasz ? :) Jaki jest stopień 'prawdziwości', istotności obu
>> obserwacji
>> dla ludzi, w szczególności w dzisiejszych czasach ?
>
>
> Moim zdaniem to obserwacja tego typu, że "osoby noszące czapkę przy
> temperaturze poniżej 5 stopni Celcjusza tworzą szczęśliwsze i bardziej
> satysfakcjonujące związki małżeńskie"
>
> po czym próbujemy wyjaśniać np.: że potwierdza to postulaty francuskich
> Muzułmanów, które sprowadzają się do tego aby kobiety nosiły zakryte głowy.
>
> W istocie jednak "noszenie czapki" jest przejawem pewnej OGÓLNIEJSZEJ
> cechy osobowości - nazwijmy ją: zapobiegliwością, czy zdolnościa
> planowania. Cecha ta ujawnia sie nie tylko poprzez czapkę ale i poprzez
> wiele innych działań, w których w trakcie związku małżeńskiego mogą sie
> przejawic i uczynić go szczęśliwszym.
>
> Z tego powodu też nie pałam chęcią rozwijania punktu 2: Czyli: "noszenie
> nakrycia głowy wpisuje się w rytuały kulturowe" - to zresztą także
> byłoby chyba przejawem jakieś zapobiegliwości u osoby która nie chce
> podpaść swoim i partnera rodzicom.
>
> IMHO w dyskusjach nad tym eksperymantem i w jego interpretacjach myli
> się OBSERWOWALNY zewnętrznie OBJAW, z działającą "wewnątrz" osoby,
> NIEOBSERWOWALNĄ (bo nic tam człowiekowi od niej na głowie nie rośnie)
> PRZYCZYNĄ.
>
> Ponieważ OBJAW ten jest uwikłany w doktryny przynajmniej dwu ideologii
> (Kościelno Katolickiej z jednej strony i posthippisowskiej z drugiej),
> tym chętniej koncentrujemy się na nim zamiast zrozumieć:
>
> 1) Skąd się bierze podjęcie lub niepodjęcie decyzji o współżyciu (po
> wykluczeniu zmiennych kontrolowanych w badaniu - a zrównoważono - jak
> czytam - religijnie obie grupy)
>
> 2)Na co jeszcze wpływają te cechy człowieka, które decyduja o
> podjęciu/niepodjęciu współżycia - może włąśnie kreują szczęśliwy związek?
>
> pozdrawiam
> vonBraun
Co więcej, podjęcie/niepodjęcie współżycia nie będzie prawdopodobnie ani
koniecznym ani wystarczającym warunkiem posiadania/niepoosiadania tej
cechy lecz jest tylko JEDNYM Z MOŻLIWYCH JEJ PRZEJAWÓW. Jeśli cechę tę
dobrze zidentyfikujemy (np. stworzymy jakis "test ciasteczka") aby ją
identyfikować, może się okazać, że wyjaśni nam ona dlaczego częśc z tych
którzyli współżyli wcześniej była w stanie stworzyć satysfakcjonujący
związek, zaś część spośród tych którzy nie współżyli nie była. W ten
sposób identyfikując rzeczywistą przyczynę, przy okasji wyjaśnimy więcej
WYJĄTKÓW od reguły wiążącej szczęście małżeńskie z jednym OBJAWÓW jego
przyczyny.
pozdrawiam
vonBraun
|