Data: 2011-01-19 11:34:56
Temat: Re: Seks dopiero po ślubie - nie warto traktować tego zbyt radykalnie.
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "glob" <r...@g...com> napisał w wiadomości
news:756d963d-effd-45f0-815f-620692accba9@u3g2000vbj
.googlegroups.com...
>Przdcztaj Lalkę Prusa i idealistę miłości. Czyli obraz osoby zupełnie
>inny niż w rzeczywistości, przez brak sprawdzalności. Łęcka
>temperamentna kobieta, bliska nerwicy, niesprawdzona co się z nią
>dzieje. Wokulski nierozumiejący zupełnie z kim się zadaje. Idealizacją
>już przerabialiśmy...zamki się po tym wysadza. Wiesz jak było? Brano
>ślub, a większość kobiet i facetów miało kochanków, bo te związki były
>kupowaniem w ciemno.
Ok, poruszyłeś ciekawy temat - to jest ta 'druga strona', która pokazuje,
że traktowanie seksualności w sposób ideologiczny ma swoje pułapki,
sprawia pewne dodatkowe czynniki podatności na manipulacje.
Dlatego też tytuł tego wątku zawiera określenie "nie warto traktować
zbyt radykalnie". Jednak w sytuacji 'popapranego' związku
na odegłość, jakim był związek Wokulskiego i Łęckiej to nie chodzi
przecież o to, że ona nie chciała mu dać, a jakby dała, Toby rozwiązało
jakieś problemy.
Obszar seksu, miłości, pożądania zawsze był eksploatowany do tego,
by jedni ludzie anipulowali innymi. Można to robić zarówno 'zabraniając'
(jak Łęcka), jak i 'uwodząc do skutku' (literaturę sobie sam podpowiedz
- rejon 'Niebezpiecznych związków'). Jednostki podatne na maniplację
z powodu braku kontroli nad własnym pożądaniem znajdą się wszędzie.
Można sięjednak kierować tym, że w przypadku pierwszym 'zabraniamy'
przynajmniej nie ma ryzyka poczęcia i urodzenia dziecka, które już na
wstępie ma 'przesrane'.
|