Data: 2006-11-19 00:32:41
Temat: Re: Seks z siostra
Od: "Redart" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jan" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:455C1C4D.DB1674FE@onet.pl...
> Po prostu jakos tak wyszlo ze z siostra zony znalezlismy sie na
> tapczanie i dalej wiadomo. Teraz mam kaca moralnego i nie wiem co
> zrobic.
> Jeszcze silniejszy od moralnego kaca jest strach, co teraz moze sie
> zdarzyc.
> Moja wyobraznia pracuje na podwyzszonych obrotach. Powiedziec zonie?
> Nie? A jak jej siostra w zlosci sie kiedys wygada? Wyprzec sie
> wszystkiego? Ale sobie narobilem. Ludzie pomozcie bo oszaleje.
Skoro masz big kaca to znaczy, że nie powinieneś mówić.
Dlatego, że będzie Tobą pchało poczucie winy i chęć "oczyszczenia się".
Innymi słowy, motywy Twojego działania są podszyte strachem, niepewnością
i generalnie negatywnymi emocjami. I to właśnie chciałbyś przelać na żonę.
A tymczasem Twoja małżonka, jeśli, co najbardziej prawdopodobne, zareaguje
szokiem i zostanie zraniona, to będzie potrzebowała Twojego wsparcia,
a nie zalęknionego, słabego faceta.
Jedyny sens mówienia czegoś takiego widziałbym tylko wtedy, jeśli istnieje
duża szansa, że żona generalnie jest otwarta na takie przygody (w domyśle:
sama takie miewa lub jest blisko i widzi w tym pozytywy), a Ty też wiesz,
co robisz.
Zamiast więc próbować zlać na żonę cały brud, pomyśl, jak to samodzielnie
najpierw oczyścić i na razie zostań na etapie poszukiwania pozytywów.
|