Data: 2002-04-26 06:48:16
Temat: Re: Sekty
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Unikniesz zagrozenia w tylko jeden sposob, musisz interesowac sie
dzieckiem
> nie tylko w sposob sluzbowy, interesowac sie tym czy ma jakies
problemy,
> jesli ma rozmawiac z nim o nich, dziecko musi wiedziec ze ma jakas
podpore.
> Ofiarami sekt padaja wlasnie osoby ktore nie maja podparcia,
szczegolnie
> ktore juz sa totalnie zagubione, takie osoby sa zagabywane gdzies,
> przesladowca rozmawia z nimi i jesli tylko rozpozna iz ofiara ma
problemy,
> rozmawia z nia o nich, udaja swietnego przyjaciela, spotykaja sie,
pozniej
> dopiero przedstawia nowych przyjaciol, korzy kochaja sie nawzajem,
sa
> podpora, tworza rodzine, jednak zycie konczy sie tylko na tej
rodzinie.
> Sekciarze potrafia bardzo dobrze mamic, niejeden z nich bylby
swietnym
> psychologiem, ofiary sekciarzy mysla tylko o jednej rodzinie,
potrafia
> wysprzedac caly majatek rodzicow, by przyniesc pieniazki ukochanemu
guru,
> ktoremu sa oddane bezwzglednie, tylko wokol niego toczy sie juz
zycie sekty.
Wiesz - to wszystko to ja wiem. I moi synowie mają oparcie w rodzinie.
Zaniepokoił mnie list który dostałam, bo ten znajomy pisał tam ze jego
syn był dzieckiem kochanym, też miał w domu oparcie i mimo tego wpadł
w sidła sekty. Faktem jest jednak że cały czas miał w rodzinie oparcie
i w końcu wyszedł z tego, ale stracił kilka lat.
Teraz po spokojnym rozważeniu wszystkiego i rozmowie z synem niepokój
już mi przeszedł.
Dałam synowi też do przeczytania wspomniany list a on powiedział
dosłownie :
"to wyglada jak ,,urban legend`` ".
Niemniej nie mam wcale powodów żeby temu znajomemu nie wierzyć.
Pozdrowienia.
Basia
P.S.
W kwestii formalnej - czy nie mógłbyś trochę skrócić sygnaturki.
Powinna zawierać co najwyżej cztery linijki.
|