Data: 2001-07-20 17:25:21
Temat: Re: Sen, sny, bezsenność
Od: "Vesemir" <m...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Rinaldo" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:9j9359$506$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
>
> "Vesemir" <m...@s...pl> wrote in message
> news:9j8rfi$5nd$1@news.tpi.pl...
>
> > Jeden sen to sytuacja kiey uciekam przed demonami. Tak to można nazwać.
> > uciekam z bratem i przyjacielem. Akcja dzieje się w realnych miejscach.
W
> > trakcie ucieczki natykam się na ojca (łysego już prawie na czubku głowy)
> > któremu tłumaczę że trzeba uciekać. On się ze mnie śmieje. Wtedy
podchodzi
>
> Niepodzielna na jawie jazn czlowieka stanowi pewnego rodzaju "jednosc"
> psychiczna, ktora we snie ulega rozparcelowaniu na drobne czesci. Na jawie
> zmysly musza czuwac: oczy patrza na swiat, uszy slysza, dotyk, wech,
smak -
> sa w stanie aktywnym, poza tym cale cialo jest aktywne: praca, chodzenie
> itd. To wszystko zmusza jazn do pelnej jednosci.
> Ale czasie snu owa niepodzielna na jawie jazn, zaczyna sie dzielic. Brak
> "zewnetrznoscI', wylaczenie wielu zmyslow, powoduje - ze poszczegolne
> fragmenty jazni uzyskuja rodzaj autonomii, czyli niezaleznosci od
> centralnego ukladu nerwowego, ktory zreszta tez odpoczywa.
> Owe niezalezne teraz, "wyzwolone" fragmenty jazni, czyli jakby WEKTORY
> psichiki czlowieka, zaczynaja buszowac na wolnosci, spuszczone z uwiezi
jak
> psy spuszczone z lancuchow. We snie przybieraja one postac roznych
stworkow,
> demonow, upodabniaja sie do wczesniej poznanych osob itd.
> Ale cokolwiek by to nie bylo - nie sa to zadne zewnetrzne obiekty - ale
> fragmenty wlasnej uspionej psychiki.
> Tak wiec zarowno owe demony, brat, przyjaciel, ojciec - to wszystko
> czasteczki ciebie samego - i nie wolno ich traktowac jako przychodzace z
> zewnatrz. One pochodza z glebi twojej jazni, sa jej fragmentami, ktore na
> jawie nie sa zbytnio widoczne, gdyz sa zespolone z cala jaznia, roztopione
w
> niej.
>
> > do nas kobieta z malutki 5-letnim dzieckiem, dziewczynką,, ja zaczynam
> > krzyczeć na kobietę że jest nieczysta. Wtedy ona zaprzecza a potem każe
> memu
> > ojcu uklęknąć i wtedy dziewczynka mówi: "O nie, znowu, ja nie patrzę".
>
> Ta kobieta to tez fragment ciebie. I to dziecko rowniez. Ten klekajacy
> ojciec - to tez ty.
>
> > Odwraca wzrok i ja też to robię. Jak spoglądam na mojego ojca to leży
już
> > zakrwawiony na ziemi. Krzyczę do wszystkich uciekamy i mówię do
> dziewczynki:
>
> Lezacy ojciec - to tez ty!
>
> > chodź ze mną ale ona nie chce się ruszyć.
>
> Czesc twojej jazni jest obojetna i nie chce sie ruszac.
>
> > Wiec zaczynam uciekać, oglądam się
> > i widzę jak mój brat ii przyjaciel stoją przy dziewczynce i zamiast
> uciekać
> > tłumaczą dziewczynce że powinna z nimi pójść. I wiem że umrą, budzę się.
>
> Malo istotne jest co robisz ty sam we snie. Bo i tak sie z tym
> identyfikujesz i nie potrzeba ci tego tlumaczyc. Wazne jest, aby zdac
sobie
> sprawe z tego, ze pozostali bohaterowie snu - to tez ty! To fragmenty
ciebie
> samego!
> Jest w tobie jakas obawa przed smiercia "i wiem ze umra".
>
> > Następny sen pojawił mi się wczoraj: głowa bez ciała wydaje mi rozkazy,
za
> > mną po prawej stronie jest jakaś osoba ale boje się na nia spojrzeć.
>
> Trudno mi objasnic ten symbol. Musialbym znac wiecej twoich snow. Ale owa
> glowa bez ciala - to przeciez tez ty. A wiec "nieruchome cialo bez
czucia"?
> Nie wiem sam. Oznaka jakiegos paralizu.
>
> > więcej więc po nie wracam. Opycham się znow i zauważa mnie straznik.
> > Za pierwszym razem zacząłem uciekac po jakimś lesie, biegłem do przodu.,
> > wszędzie były psy i policjanci, w końcu uciekłem.
>
> Ten straznik to przeciez ty sam. Te psy i policjanci to tez czastki ciebie
> samego. Nie wazne jest tu ze tobie wydaje sie, ze uciekasz. Wazne jest, ze
> to ty sam jestes tez straznikiem, psami i policjantami. Zanalizuj to sam,
bo
> sam siebie znasz - kogo tak gonisz w zyciu, czego tak bardzo pilnujesz?
>
> > Za drugim razem uciekałem przez osiedle schowalem się a policjanci mnie
> > znależli.
>
> Tym, ktory szukal i znalazl , byles ty sam.
>
> > lewo na pola dopadają mnie jakieś postacie i zabijają,
>
> Jakis "wektor" zabijania jest w twojej psychice. Ale moze po prostu zbyt
> duzo grasz w gry komputerowe, gdzie trup sie sciele gesto i krew leje?
> Jezeli by tak bylo w istocie - to recepta jest prosta: przestan grac w
takie
> gry albo zupelnie albo przynajmniej na pewien czas. Wtedy sie uspokoisz,
bo
> jestes bardzo podatny na emocje i sugestie.
>
> Rinaldo
>
>
yh... demoniczne... Zaraz opisze kolejny sen.
Było to w czesie kiedy rywalizowałem z najlepszym przyjacielem o kobietę.
Ona odrzuciła mnie: tak chyba było już wskazane od początku. W tym czasie
miałem dziwny sen. Było tak. Stałem w moim pokoju. Przede mną stał ów
przyjaciel. Mam oddzielne od rodziców mieszkanie, choć obok nich. Dwa pokoje
( mój i brata) oraz korytarz i WC. Leżałem na łózku polowym. Był tam ten
przycjaciel. W pewnym momencie poślizgnął się i wyleciał przez okno ( a może
to ja go popchnąłem? - nie wiem, dość dziwne ale akurat ten moment smnu jest
jakby wycięty). Podszedłem do niego. I tu znów nie wiem czy chciałem czy nie
go złapać. Niebok było czerwone, była jakaś burza. On trzymał się krawędzi
okna. Po chwili spadł. Leżał roztrzaskany na ziemi. Wystraszyłem się:
odwróciłem głowe i podszedłem do kontaku. Oświeciłem światło. Zobaczyłem
obok łóżka talerz z niedojedzoną zawartością. Wiedziałem że to on z niego
jadł. Wystraszyłem się. Bałem się położyć na łóżku i iść spać. Zacząłęm
biegać po mieszkaniu i świecić wszystkie światła. I wtedy usłyszałem w
swojej głowie głos : "Boisz się że wrócę, boisz się. Boisz się że wstanę i
przyjdę po ciebie. Nie bobawiaj się tego". To byl jego głos. I nagle
poczułem odgłos włączanego telewizora w pokoju moim. Wbiegłam tam. TV w nim
nie było. Za to był mur i ktoś zza niego pukał a na środku pokoju stał
kilof. Wziąłem gi i zacząłem kuć ścianę. Za ścianą był mój brat. Żył. I się
obudziłem...
Zapomniałem o tym śnie, dopeiro jak czytałem posty to mi się pokazał. Śnił
mi się jakieś 2 miesiące temu...
Co o tym powiesz?
--
Vesemir TW
>>>>>www.załogag.pl
"Czekam aż wiatr przywieje dobre czasy pierwszej klasy,
Szczęśliwe jak w pokerze cztery asy"
|