Data: 2010-09-03 19:33:45
Temat: Re: Sens paradoksu Achillesa i Żółwia
Od: Robakks <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"ola" <o...@g...com>
news:65ca6dc5-a7b8-4b02-
b...@l...googlegroups.com...
> On Sep 3, 8:48 pm, "Robakks" <R...@g...pl> wrote:
>> Witaj Ola :-)
>> Moje zdanie jest takie. Skoro od paru tysięcy lat nikt nie zuważył,
>> że Achilles zakończył bieg kończąc podział połowkowy - to to jest
>> dowodem, że żadnych znawców NIE_MA. Rzecz sama się rozstrzyga
>> na podstawie zdrowego rozsądku. W którymkolwiek miejscu był
>> Achilles - to zawsze był w jakimś kroku i aby znaleźć się na końcu
>> musiał zrobić ostatni krok. Można nie wiedzieć jaka to jest ilość
>> tych kroków, bowiem w klasycznym odwzorowaniu gemometrycznym
>> jest tak długa jak półprosta, ale po to pokazuję skalę połówkową,
>> w której każda kolejna liczba jest w odległości o połowę mniejszej
>> od poprzedniej, by przytomnym uzmysłowić jak wygląda koniec
>> półprostej tradycyjnie nazywany nieskończonością oo.
>> Daję wiele przykładów np. długość krzywej Peano która ma początek
>> i koniec - jest więc skończona, a jest ciągła i wypełnia całe pole
>> kwadrata. Podaję także notację np. 11'21 = 11*oo + 21, rzecz od
>> której "znawcy" dostają białej gorączki.
>> Zdaję sobie sprawę, że jestem SAM kontra ŚWIAT i ja nie ustąpię.
>> To ŚWIAT musi ustąpić, bo nie ma innego wyjścia.
>> Musi także wycować się z idiotycznego twierdzenia, że jeśli hotel
>> Hilberta jest niepełny to jest w nim tyle samo gości co w hotelu pełnym.
>> Idiotyzm totalny, a dziwi mnie: dlaczego ludzie wierzą w nonsensy?
>> pozdrawiam,
>> Robakks
>> *°"˝'´¨˘`˙.^:;~>¤<×÷-.,˛¸
> Cantor mowi o zbiorach nieskonczonych.
> Ilosc krokow wydaje mi sie zbiorem skonczonym.
> Wiec chyba jedno drugiemu nie przeszkadza.
>
> Wiec Achilles nigdy nie dogoni zolwia gdy mierzymy odleglosciami,
> ale dogoni gdy mierzymy krokami.
>
> Poza tym - nie bierz mnie powaznie bo sie nie znam.
> Naprawde.
>
> Ola
hehe
Umówmy się tak: żeby napisać posta musisz naciskaś klawiszki.
Aby nacisnąć klawiszek Twój palec musi pokonać odległość
dzielącą go od klawiszka. W czasie t/2 pokonuje połowę tej odległości
nazwijmy ją s/2. Ta połowa ma nazwę 1-szy krok.
Następnie w czasie o połowę krótszym t/4 Twój palec pokonuje
drogę o połowę krótszą a więc s/4. To drugi krok. W ten sposób
połówkując Twój palec systematycznie robi coraz to krótsze kroki
w coraz krótszym czasie i zgodnie z założeniem które podałaś, że
"Achilles nigdy nie dogoni zolwia gdy mierzymy odleglosciami"
to tak samo Twój palec nigdy nie naciśnie klawiszka.
A jednak napisałaś post i to zdarzenie się dokonało, a więc
cała droga s była połowkowana wielokrotnie. co jest więc prawdą:
czy to, że Twój palec osiągał granicę, czy to że nie osiągał, a więc
cały czas dąży do napisania pierwszej literki? Jak to sprawdzić? :)
Edward Robak* z Nowej Huty
~>°<~
miłośnik mądrości i nie tylko :)
|