Data: 2015-01-14 12:19:20
Temat: Re: Serce roście! Julka forever!
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-01-14 o 11:23, Chiron pisze:
> Proszę bardzo. Jeszcze raz podkreślę: napisałaś Ty o ślimaku- rybie i
> marchewce- owocu.
"Julka" pisała o ślimaku i marchewce. Ja postanowiłam to sprawdzić.
> Ja napisałem o_ukrywaniu_prawa- np w Traktacie
> Lizbońskim. To akurat nietrudno wykazać. Nie reagujesz na ten wątek-
> forsujesz swój (podkreślenie dla idiotów- czytasz ghost?): nie ja o nim
> pisałem.
Nie reaguję, ponieważ nie mam ochoty na rozmydlanie tematu. Koncentruję
się na konkretach.
> Jednakoż- czemu nie? Poszukałem- i tu równiez ciężko jest coś znaleźć w
> tej sprawie. Znalazłem (linkow mam sporo- pewno sama znajdziesz), że
> marchewka stała się owocem w 2001 roku, jednak ślimak rybką lądową
> dopiero w lutym (na początku- może pierwszego?) 2010 roku. Cytowana
> wyżej dyrektywa jest starsza, poza tym- nie tego ona dotyczy. Ona
> zajmuje się skorupiakami, mięczakami, rybami, etc- pod różnymi
> względami, ale_nie_dopłatami_do_ich_hodowli. Właśnie te dopłaty
> spowodowały, że rządy Portugalii i Francji naciskały UE, żeby marchewkę
> i ślimaki także dotowano. I wpisano je do wyszczególnionych rzeczy
> dotowanych- odpowiednio marchewkę do owoców, a ślimaki- do hodowli ryb.
> Ot- w spisie artykułów dotowanych w pozycji "stawy rybne" znalazły się w
> lutym 2010 roku- winniczki.Przykładowo- masz to tu:
> http://blogue.blox.pl/2010/02/Slimak-to-jednak-ryba.
html
Jeszcze raz powtórzę - przejrzałam dyrektywę, którą podała XL jako
dowód, odsyłacz, że coś takiego tam znajdę. Do mnie masz pretensje?
Jeśli ktoś twierdzi, że coś jest, to niech poda konkretny namiar na
ustawę. W języku polskim - bo to nas interesuje i dotyczy.
> Przejrzała
> Jednakże moje linki, które znalazłem do konkretnych zarządzeń, gdzie
> spodziewałem się znaleźć te...anomalie- nie działają, bo należą do GW- i
> są już nieaktualne. Chyba, że masz u nich wykupiony abonament na
> przeglądanie archiwum.
Nie mam. Nagle GW stała się najlepszym źródłem informacji?
> Podałem jednak powyższy link- bo tam jest pewne
> nazwisko czlowieka, do którego zapewne można napisac i jest szansa, że
> odpowie:-)
> Znalazłem jeszcze troche odnośników do polskiego ministerstwa rolnictwa,
> ale nie jestem w stanie przerobić tej ilości danych:-)
>
> No cóż- naprawdę postawisz to piwko (kawę)? Jesteś pewna?
A podasz konkretny numer ustawy w końcu? Czy mam uwierzyć na słowo, że
jest w świecie ktoś, kto mi ten namiar na pewno może podać?
Ewa
|