Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Sie przedstawiam - by, nie bylo niedomowien
Date: Fri, 22 Jan 2010 10:54:29 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 163
Message-ID: <hjbsk6$g90$1@news.onet.pl>
References: <6...@l...googlegroups.com>
<3...@2...googlegroups.com>
NNTP-Posting-Host: chr180.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1264154054 16672 83.31.15.180 (22 Jan 2010 09:54:14 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 22 Jan 2010 09:54:14 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5843
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:505895
Ukryj nagłówki
Izuś,
to niejaki Ibisz był chyba na tym zdjęciu....
Ale nie chcę nic sugerować. MK
Użytkownik "Iza" <f...@o...pl> napisał w wiadomości
news:38424251-dacd-420e-9a74-348a31f0294a@22g2000yqr
.googlegroups.com...
On 22 Sty, 04:44, narciasz <n...@g...com> wrote:
> "Praca uszlachetnia, lenistwo uszczesliwia".
>
> Kazdy czlowiek to tfu-rca !
> - By tworzyc, musisz miec konski zdrowie, osli upor - takze (w
> dzisiejszym swiecie)
> komputerowe predyspozycje.
>
> Na poczatku wypadalo by sie przedstawic - co?
> Mam na imie Edward. Kolesie, znajomi nazywaja mnie Edkiem.
> Edek Pleva poprostu.
> Pokazuje swa facjate wielu ludziom - codziennie na ulicy - jedna mniej
> - czy wiecej, co za
> roznica? Swej facjaty - nigdy sie nie wstydzilem i... - wstydzil
> NIEbede, takimi genami obdarzyli mnie rodzice i za to Nigdy pyzeklinac
> ich nie mam zamiaru.
> - Zerknij, jesli chcesz rowniez:
> http://images44.fotosik.pl/40/cceace05aaa9c3damed.jp
g
To Ty co Edwardzie Robak?...dzięki za wczorajszą błazenadę.(pisze do
Edwarda Robaka, złośliwie sie starzejącego 59 latniego pana
matematyka)
Do narciasza vel Edwarda Plevy
To na serio Ty?
Co ja Ci tu mogę powiedzieć? Przystojny jesteś nieziemsko... ze tak
powiem.
___
Iz@
> O sobie:
> Przyszedlem na swiat z koniecznosci, nie bylo innego wyjscia.
> AK juz nie bylo wiec nie nalezalem.
> Do Solidarnosci tyz nie zdazylem.
> - Zreszta, farb brakowalo nie byloby czym malowac po plotach hasel:
> "PZPR - Platne Zlodzieje Pacholki Rosji".
> Kolaborantem tez nie bylem, nie lubie stada.
>
> Zanim wyroslem - samopas - nadszedl czas wyzszej edukacji.
> Przyjeto mnie (z oporami) do przedszkola.
> Gralem tam w gume, marzylem o helmie strazackim i toporku.
> Pani przedszkolance opowiadalem oblesne dowcipy, a na wycieczki, do
> butelki po oranzadzie wlewalem babcine wino.
> Czasami dawalem jakiemus kolesiowi w palnik a dziewczynom robilem
> 'ukrainskie pieszczoty' i demonstrowalem jak 'gryzie kon'.
> - Acha, zadzieralem im tez sukienusie - z ciekawosci - czymze one
> siusiaja
> - czego nie wiem kurwa do dzis?
>
> Nic nie trwa wiecznie. Doroslalem. Z wielkim trudem nauczono mnie
> czytac.
> Od tego czasu, czytam wszystko z uwaga - wyciagajac wnioski.
>
> Wpadla mi w rece wowczas, glosna ksiazka, glosnego autora: "Mein
> Kampf"
> - protoplasty Europy bez granic.
> Przeczytalem te tfurczosc z ciekawosci by dowiedziec sie o co w tej
> wielkiej
> zadymie chodzilo. Byla to jedna z najciezszych moich lektur.
> W swietle tej lektury, wydaje sie niesluszny zarzut stawiany Adolfowi
> ze klamal, krecil i oszukiwal.
>
> Kazda ksiazka, nawet najbardziej grafomanska miewa pewien
> klimat, nie zawsze latwy do okreslenia, moze niezupelnie konkretnie
> uchwytny - ktory z niej promieniuje. Z atmosfery udzielajacej sie z
> "Mein Kampf" wialo urazem do lajdactwa, spryciarstwa, egoizmu,
> bogacacych sie na pracy innych.
> - Nie polecam. Wypacza nieuformowane haraktery.
>
> Roslem, roslem az doroslem do tego by spelnic zaszczytny obowiazek.
> I znow nie bylo innego wyjscia.
> Zle w armii nie bylo, nawet wynioslem z niej to - ze;
> "fifty stars tu be on the United States flag".
> W Oj'czyznie tez bylo wspaniale, trwal tworczy okresow kultury:
> naklady ksiazek
> w wysokosci niespotykanej NIGDZIE dotychczas na swiecie, polskie kino,
> teatr,
> muzyka, zdobywaly rynki swiatowe, zas ludnosc powiekszyla sie z
> niespelna 20
> milionow do 40, byl to najwiekszy proporcjonalny wzrost w historii
> narodu, mimo, ze aborcja byla dozwolona.
> - Obecnie jest zabroniona, ale patrzac wokol - widac, ze liczba
> Polakow sie
> zmniejsza, rowniez po raz pierwszy w dziejach.
>
> Czytalem w jakim tygodniku; ze narod mnozyl sie z rozpaczy a tworcy
> dzialali na wlasna reke. Jak to pogodzic z kontrola partii, cenzury,
> inwigilacji i uciskiem ducha - nie wiem?
> Duch! - a propo:
> Ewangelia jest to rzecz nieduza, wystarcza dwie/trzy godziny lektury.
> Zwazywszy
> ze Jezus nauczal przez blisko trzy lata, musi to byc znaczny skrot.
> Ciekawe ze
> Jezus nie zapisal swojej nauki jak to zrobil Mahomet ktory podyktowal
> Koran. - Czy Budda ktory autoryzowal teksty.
> Jezus - wszak pisac potrafil. Pisal przeciez palcem na piasku z okazji
> sadu nad jawnogrzesznica jak podaje sw. Jan.
>
> Pewne swiatlo na te sprawe rzuca sw. Augustyn - piszac ze jest to
> ostrzezenie:
> "Mysl Boga dociera do nas poprzez deformacje, poprzez slownictwo,
> poprzez ludzki sposob interpretacji".
> Zatem, jest nie do unikniecia ta niezupelna pewnosc jaka pozostaje po
> lekturze.
> Sceptycyzm kolacze w umysle. Nie lekcewaze madrosci kosciola, gdyz
> jest to jedyna
> dyktatura jaka od dwoch tysiecy lat nie zostala obalona.
>
> Pobierajac dalsze nauki - dowiedzialem sie ze kazdy mezczyzna w swoim
> zyciu
> powinien:
> wychowac syna, zbudowac dom, posadzic drzewo i napisac ksiazke.
> (Platon)
> To pierwsze z powyzszych zalecen Platona nie zalezy tylko od nas, ale
> trzy
> nastepne - choc nie latwe, sa mozliwe do zrealizowania.
>
> Nie sa to nadzwyczajne rewelacje, ale majac dostep do "INetu" i laczac
> przyjemne (pisanie) z pozytecznym (praca) tak sobie skrabie skracajac
> czas podrozy.
> - Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze nie wszystkim to sie spodoba.
> Pozostawiam im wybor, nie musza czytac.
>
> Wyczytalem w ksiazce pewnego psychologa, niejakiego dr. Pecka o tz.
> "Serendipity" czyli, po polsku: "o cudach szczesliwego trafu albo
> nieoczekiwanych szczesliwych okolicznosciach". Takie nieprzewidziane
> male cuda jak to ze ty tu i jatrafilas/em zdarzaja sie kazdemu z nas
> dosc czesto tylko my ich nie spostrzegamy, nie zauwazamy, nie zwracamy
> na nie uwagi i bez zastanowienia przechodzimy nad tym do porzadku
> dziennego.
> Obserwacja mego wlasnego zycia utwierdza mnie w przekonaniu ze
> doznawalem i doznaje takich niewytlumaczalnych zdarzen, jakby lask,
> nie bez udzialu czegos, jak tego, co mozna uznac za sile wyzsza.
>
> NIE - nie mysl - ze pierdole glupoty
>
> Bywalem w zyciu w sytuacjach ktore jakby kierowane jakas czarodzejska
> rozdzka, poza moja swiadomoscia, stwarzaly szczesliwe zbiegi
> okolicznosci - pozwalajace wybrnac z opresji, czy doznac czegos
> nadzwyczajnego.
>
> Czlowiek w swej masie jest glupim, bezmyslnym zwierzeciem - od zawsze
> - z czego
> najgrozniejsza jest ta masa. Obawiam sie ze ludzkosc jest blisko masy
> krytycznej.
> - Ale, ogolnej demencji raczej bym sie nie obawial.
>
> Ja sie dziwie, ze w ogole komus chce sie pisac?
> Mnie sie chce. Sam za bardzo nie wiem po co to robie?
> Moze dlatego.... - ze czas podrozy mi szybciej mija.
> Moze dla ciebie? - nie wiem.
|