Data: 2003-08-13 22:25:55
Temat: Re: Sieroctwo - dziś - data po prawej :-) wer1
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bhdn14$2nu$1@inews.gazeta.pl...
> eTaTa <e...@p...onet.pl> napisał(a):
> >(tresura) to są plany realizacji,
> > dziecka.
> > Jako podmioto_przedmiotu.
>
> O Jeżu!
Ukłułem? Sorrki :-))
> > Kształtowanego, na swoją modłę :-)
> > Dopuszczalne, jeśli rodzic, wie o swojej odpowiedzialności, aż do
śmierci.
> > I ją ponosi!
>
> Dziecko ma prawo do w pełni zindywidualizowanego rozwoju według zapisanego
w
> sobie projektu. Obowiązkiem rodzica jest wspieranie tego procesu i nic
ponad
> to. Dziecko nie służy rodzicowi jako materiał do kształtowania
jakiejkolwiek
> swojej wizji.
Piękna wizja :-)))
> Co dziecku przyjdzie z poczucia odpowiedzialności rodziców, jeśli w wyniku
> spętania przez sztywne dyrektywy wyrośnie na nieszczęśliwego człowieka,
nie
> umiejącego odszukać swojego "ja" i z nim obcować? Jak będzie tak wychowane
> dziecko funkcjonować w związkach z innymi ludźmi?
> To tylko wycinek zagadnienia.
Domyślam się :-)))
To wreszcie jak?
Gdzie ta granica pomiędzy wychowaniem, a tresurą?
Ajtne twierdzi, że mi empirycznie zaliczy skok na główkę
z szóstego piętra, jak wcześniej ja nie skoczę i nie pokaże,
że to 'robi ała'. Lub nie wtłuke pasem, że nie wolno i już. :-))
ett
|