Data: 2015-01-24 18:23:23
Temat: Re: Sierp i Młot
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "LeoTar" <L...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ma0i4c$eu3$1@node1.news.atman.pl...
> Chiron pisze:
>>
>
>>>>>>>>> I już tak zupełnie nawiasem, zdaje się że wy zwolennicy prawicy
>>>>>>>>> macie
>>>>>>>>> jakieś pogmatwane priorytety. Wygląda to tak że wybieracie kogoś
>>>>>>>>> nie
>>>>>>>>> po to aby ów mądrze i sprawiedliwie rządził a po to aby go co
>>>>>>>>> dzień
>>>>>>>>> widzieć w Kościele, a już wizyta w burdelu całkowicie go
>>>>>>>>> przekreśla...
>
>>>>>>>> Dla mnie wizyta w burdelu stawia takiego człowieka w... podejrzanym
>>>>>>>> świetle. Jak facet- dorosły, dojrzały- ma rządzić państwem, mną,
>>>>>>>> moimi
>>>>>>>> bliskimi- a nie potrafi stworzyć związku z kobieta- wychowywać
>>>>>>>> dzieci?
>>>>>>>> Nie wierzę mu.Do kościoła może nie chodzić co dzień. Może być
>>>>>>>> innowiercą- byle nie ateistą.
>
>>>>>>> Czyli musi być jakiś bóg do którego pomocy można się w ostateczności
>>>>>>> odwołać. Gdzież tu zatem miejsce na samodzielność i niezależne
>>>>>>> myślenie?
>
>>>>>> Wiesz- jak ktoś wierzy w Boga- to znaczy też, że wierzy w coś
>>>>>> bardziej
>>>>>> wartościowego niż swoje własne życie.
>
>>>>> Czyli wierzący wierzy w to iż jego życie jest bezwartościowe.
>>>>> Cóż za masochizm i brak poczucia własnej wartości
>
>
>>>>>> Ateista- z a w s z e - prędzej czy
>>>>>> później- uzna, że jego życie jest najważniejsze.
>
>>>>> A może tak samo ważne jak każde inne życie, pomijając oczywiście życie
>>>>> wieczne przypisywane bogu o które wierzący żebrze u swego boga.
>
>
>>>>>> To stanowi o zupełnie innej jakości, perspektywie życiowej.
>
>>>>> Masz na myśli wieczność? Dobro i zło czyni się tutaj i teraz.
>>>>> Odwoływanie się do sądu ostatecznego, w perspektywie wierzącego, to
>>>>> jest przyzwolenie na szerzenie zła tu i teraz.
>
>
>>>>>> Czyli- o podejmowanych decyzjach.
>
>>>>> ...podejmowanych z nadzieją ostatecznego zbawienia. To jest ucieczka
>>>>> od wolności i od samodzielności.
>
>
>>>>>> Dla ateisty zapewne będzie to: "po mnie choćby potop".
>
>>>>> Jesteś gołosłowny - nie masz nic na poparcie tego stwierdzenia. Mogę
>>>>> równie dobrze powiedzieć, że z perspektywy historii to wierzący
>>>>> działali i działają w ten sposób.
>
>
>>>>>> Wierzący ma
>>>>>> zupełnie inne podejście. Wie, że zostanie z tego rozliczony.
>
>>>>> To jest działanie nie z dobrej woli lecz pod presją strachu.
>
>>>> Takiej dyskusji nie da się przeprowadzić jednozdaniowymi argumentami.
>>>> Można odwołac się do wspólnych kontekstów. Zapytam: czytałes
>>>> "Nędzników"
>>>> W.Hugo?
>
>>> Nie czytałem, oglądałem jedynie ekranizację już dość dawno temu. Ale
>>> nie chodzi chyba o to by sprawdzać moją wiedzę ogólną. Bo poziom tej
>>> ostatniej niewiele ma wspólnego z samodzielnym myśleniem i
>>> człowieczeństwem. Możemy więc chyba rozmawiać bez odwoływania się do
>>> kontekstów.
>
>> Nie. Tak się nie da w sytuacji, kiedy trzeba by operować tymi samymi
>> pojeciami. Po to są symbole, literatura, etc. Gdybyś czytał- to odwołać
>> bym się mógł np do sceny, w której główni bohaterowie widzą się po raz
>> ostatni: Jean Valjean i komisarz Javert widzą się ostatni raz.
>
> Nie potrafisz wyrazić zamysłu Autora swoimi słowami?
>
Genialnemu pisarzowi zajęło to circa 500 stron. Ja miałbym to ująć jednym-
dwoma zdaniami? Dziękuję, ale jednak trochę mnie przeceniasz
>> Scena, w której Jean Valjean ratuje mu życie- w sumie Javert to jego
>> prześladowca! Ratuje mu życie- wyprowadza w bezpieczne miejsce- i
>> puszcza wolno. Ich rozmowa, która się wtedy odbyła. Pytania Javerta-
>> człowieka, który uważał, że Boga ne ma, jest tylko sprawiedliwość w
>> sensie takim, jak ustalił człowiek. I odpowiedzi Valjean'a- człowieka,
>> który po prostu robi to wszystko, bo Bóg istnieje.
>
> A może chodzi właśnie o człowieczeństwo a nie o to czy ktoś jest wierzący
> czy tez nie?
No ale to pojęcie- worek. Czy ateista jest człowiekiem? przecież ludzie mają
duszę. Ateiści natomiast sami twierdzą, że jej nie mają
>> No ale skoro nie
>> czytałeś (film sobie daruj- szczególnie idiotyczny amerykański)- to nie
>> pojmiesz k o n t e k s t u. A problem zbyt zawiły, by można zbyć go
>> kilkoma słowami
>
> Wiesz, to chyba była europejska ekranizacja, w kilku odcinkach.
> A skoro uważasz, że problem wykracza poza odwołanie się do człowieczeństwa
> to może jednak warto go tutaj podjąć...
może.
--
Chiron
|