Data: 2010-02-05 07:00:47
Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Qrczak" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W Usenecie Ender <e...@n...net> tak oto plecie:
>
> medea pisze:
>> Ender pisze:
>>
>>> Zgadza się, są rożne miarki, a nawet takie, których nie trzeba nawet
>>> przykładać do człowieka, żeby go przekreślić.
>>
>> Czy możliwość zdrady jest dla ciebie tak ważna, że bez niej byłbyś
>> "przekreślony"?
>> Wiesz, to mnie zastanawia właśnie bardzo, że przypisujesz nam w tej
>> rozmowie (piszę "nam", bo mi też w tym tonie odpisywałeś), że my ciebie
>> "przekreślamy". Mówi ci się wprost, że chodzi o twoje zachowanie względem
>> partnerki i tyle.
>
> Moja partnerka jest ze mną szczęśliwa.
> Moja ciemna strona nie rzuca się w oczy.
> Postaram się na tyle użyć inteligencji, żeby się nigdy nie rzuciła.
> Jednak moja ciemna strona to też przecież ja.
> Bez mojej ciemnej strony pewnie nie bym był sobą, jakim jestem.
> Więc moja partnerka byłaby z kimś innym.
> Czy byłaby z nim szczęśliwa?
> Czy ktoś, kto wolałby mnie zmienić w tego innego człowieka bez ciemnej
> strony może dać na to jakąś gwarancję?
Orzesz... zgadzam się z Enderem...
Qra
|