Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: Siła przesunięcia paradygmatu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Siła przesunięcia paradygmatu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 505


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-02-03 08:10:22

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Reda rt" <p...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hkaaa3$gp0$1@news.onet.pl...

> Moim zdaniem reakcja Coveya powinna być właśnie taka:
> - bardzo mi przykro, jednak teraz tym bardziej dzieci pana potrzebują.
> Proszę się wziąć w garść i dobrze się nimi zaopiekować, bo teraz tylko
> pana już mają i tylko na pana mogą liczyć.
> I to powinien być prawidłowy paradygmat.
> Ktoś ma jeszcze jakiś inny?

Paradygmatów jest potencjalnie wiele różnych.
Niektórzy rozumieją swoją pomoc jako
"trzeba nim wstrząsnąć, wybić ze stuporu"
a inni "trza z człowieka zdjąć trochę ciężaru"

Wszystko zależy od tego, jak rozumiemy kwestie takie,
jak np. współzależność, swój udział w społecznościach
mniejszych i większych.
Facet został postawiony w sytuacji ekstremalnej. Ludzie dzisiaj
żyją długo, w zdecydowanej większości dożywają 60-70 lat.
Nie każdemu umiera żona w czasie, kiedy ma jeszcze
małe dzieci. I tym się różni człowiek od krokodyla, że w takich
sytuacjach społeczność często bierze na siebie część ciężarów
'współplemieńca', szczególnie w okresie przejściowym.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-02-03 08:15:03

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Reda rt" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hkbb1j$act$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
> news:hkaaa3$gp0$1@news.onet.pl...
>
>> Moim zdaniem reakcja Coveya powinna być właśnie taka:
>> - bardzo mi przykro, jednak teraz tym bardziej dzieci pana potrzebują.
>> Proszę się wziąć w garść i dobrze się nimi zaopiekować, bo teraz tylko
>> pana już mają i tylko na pana mogą liczyć.
>> I to powinien być prawidłowy paradygmat.
>> Ktoś ma jeszcze jakiś inny?
>
> Paradygmatów jest potencjalnie wiele różnych.
> Niektórzy rozumieją swoją pomoc jako
> "trzeba nim wstrząsnąć, wybić ze stuporu"
> a inni "trza z człowieka zdjąć trochę ciężaru"
>
> Wszystko zależy od tego, jak rozumiemy kwestie takie,
> jak np. współzależność, swój udział w społecznościach
> mniejszych i większych.
> Facet został postawiony w sytuacji ekstremalnej. Ludzie dzisiaj
> żyją długo, w zdecydowanej większości dożywają 60-70 lat.
> Nie każdemu umiera żona w czasie, kiedy ma jeszcze
> małe dzieci. I tym się różni człowiek od krokodyla, że w takich
> sytuacjach społeczność często bierze na siebie część ciężarów
> 'współplemieńca', szczególnie w okresie przejściowym.
Jeśli ktoś popadł w stan "niemocy", w skutek różnych traum (np depresję)- to
najgorsze, co można zrobić- to kazać mu się wziąć w garść i zbagatelizować
jego problem. Dla niego to kolejne odrzucenie- a skoro sobie nie potrafi
poradzić z czymś- to tym bardziej sobie nie poradzi po takim odrzuceniu.


--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-02-03 08:28:30

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Reda rt" <p...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hkbbqs$d0b$1@news.onet.pl...

> Z tego co widziałem wielokrotnie, hipoteza Hubera-Misesa-Hencky'ego,
> z godnie z którą materia ściskana ze wszystkich stron zwiększa swoją
> wytrzymałość w stosunku do ściskania jednostronnego, ma z powodzeniem
> zastosowanie do ludzi, których problemy w takim stanie tylko hartują, a
> nie osłabiają.
> Ciekawe do czego wy odnosicie swoje przemyślenia. Do myślenia
> życzeniowego?

Wszystko ma swoje parametry graniczne i parametry optymalne.
Inne podobne hipotezy wskazują, że z tym "ściskaniem"
bardzo łatwo przedobrzyć - np. przy wychowywaniu dzieci.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-02-03 08:37:54

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hkbbqs$d0b$1@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "Reda rt" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
>> news:hkbb1j$act$1@news.onet.pl...
>>>
>>> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
>>> news:hkaaa3$gp0$1@news.onet.pl...
>>>
>>>> Moim zdaniem reakcja Coveya powinna być właśnie taka:
>>>> - bardzo mi przykro, jednak teraz tym bardziej dzieci pana potrzebują.
>>>> Proszę się wziąć w garść i dobrze się nimi zaopiekować, bo teraz tylko
>>>> pana już mają i tylko na pana mogą liczyć.
>>>> I to powinien być prawidłowy paradygmat.
>>>> Ktoś ma jeszcze jakiś inny?
>>>
>>> Paradygmatów jest potencjalnie wiele różnych.
>>> Niektórzy rozumieją swoją pomoc jako
>>> "trzeba nim wstrząsnąć, wybić ze stuporu"
>>> a inni "trza z człowieka zdjąć trochę ciężaru"
>>>
>>> Wszystko zależy od tego, jak rozumiemy kwestie takie,
>>> jak np. współzależność, swój udział w społecznościach
>>> mniejszych i większych.
>>> Facet został postawiony w sytuacji ekstremalnej. Ludzie dzisiaj
>>> żyją długo, w zdecydowanej większości dożywają 60-70 lat.
>>> Nie każdemu umiera żona w czasie, kiedy ma jeszcze
>>> małe dzieci. I tym się różni człowiek od krokodyla, że w takich
>>> sytuacjach społeczność często bierze na siebie część ciężarów
>>> 'współplemieńca', szczególnie w okresie przejściowym.
>> Jeśli ktoś popadł w stan "niemocy", w skutek różnych traum (np depresję)-
>> to najgorsze, co można zrobić- to kazać mu się wziąć w garść i
>> zbagatelizować jego problem. Dla niego to kolejne odrzucenie- a skoro
>> sobie nie potrafi poradzić z czymś- to tym bardziej sobie nie poradzi po
>> takim odrzuceniu.
>
> Z tego co widziałem wielokrotnie, hipoteza Hubera-Misesa-Hencky'ego,
> z godnie z którą materia ściskana ze wszystkich stron zwiększa swoją
> wytrzymałość w stosunku do ściskania jednostronnego, ma z powodzeniem
> zastosowanie do ludzi, których problemy w takim stanie tylko hartują, a
> nie osłabiają.
> Ciekawe do czego wy odnosicie swoje przemyślenia. Do myślenia
> życzeniowego?
> ENder

Poczytaj sobie o depresji. Niejedna osoba po kolejnym odrzuceniu (a tak
odbiera "weź się w garść- to żadne problemy" albo "Kowalski ma gorzej, i
sobie radzi" ) popełniła samobójstwo. Z tego miejsca, w którym ta osoba
teraz jest- nie ma szans na rozwiązanie swoich problemów. Oczywiście- mam na
myśli racjonalne ich rozwiązanie. Jest w psychologii pojęcie "droga
kamikaze"- i jak nie do samobójstwa poprzez np powieszenie popchnie się taką
osobę, to do samobójstwa poprzez spełnienie swojego obowiązku (np
"samobójcze" wychowanie dzieci). Owszem, np znajdzie pracę, dzieci wyżywi,
ale kosztem całkowitej destrukcji psyche. To droga tych, co stosują zasadę
"co mnie nie zabije- to mnie wzmocni". Owszem- drobne niepowodzenia mogą
hartować, wzmacniać. Jednak spore niepowodzenie doprowdzi do trwałej
dezintegracji. Nawet, jak fizycznie przeżyje- okupi to strasznymi wręcz
skutkami- w sferze psyche jak i sommy.

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2010-02-03 08:46:50

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 3 Lut, 09:35, Ender <e...@n...net> wrote:
> Reda rt pisze:
> > Wszystko ma swoje parametry graniczne i parametry optymalne.
> > Inne podobne hipotezy wskazują, że z tym "ściskaniem"
> > bardzo łatwo przedobrzyć - np. przy wychowywaniu dzieci.
> Jakie np.?
> Znowu konfabulujesz?
> Sygnałem przekroczenia granicy wytrzymałości w hipotezie hmh jest
> zarysowanie materiału prowadzące do spękań.
> Biorąc pod uwagę bezwładność człowieka w utracie zdolności adaptacyjnych,
> takie 'zarysowania' byłyby widoczne na długo przed osiągnięciem stanu
> granicznego.

Nie. Nie musza byc widoczne.
Czlowiek potrafi doskonale maskowac swoje
uczucia i odczucia, i pozornie normalnie funkcjonowac,
roznoczesnie wewnatrz rozkladajac sie na atomy.
W takim przypadku wystarczy moment, jakas jedna
iskra zaplonowa, by skumulowana inside rozpacz
i niemoc eksplodowala w formie, na ktora nikt, lacznie
z osobnikiem przezywajacym powyzsze stany, nie
jest przygotowany. Moze to byc samobojstwo, lecz
takze na przyklad zabojstwo kilkunastu osob, w szkole,
biurze, autobusie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2010-02-03 08:47:45

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Reda rt" <p...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hkbcf9$f7l$1@news.onet.pl...

> Jakie np.?
> Znowu konfabulujesz?
> Sygnałem przekroczenia granicy wytrzymałości w hipotezie hmh jest
> zarysowanie materiału prowadzące do spękań.
> Biorąc pod uwagę bezwładność człowieka w utracie zdolności adaptacyjnych,
> takie 'zarysowania' byłyby widoczne na długo przed osiągnięciem stanu
> granicznego.

... i być może właśnie Covey jadący metrem zauważył je całe mnóstwo ...
To kwestia także empatii obserwatora i jego otwartości na to, by
wchodzić w 'nieplanowane zależności', brać odpowiedzialność
w sytuacjach w których nie masz i nigdy mieć nie będziesz pełnej
kontroli, bo idziesz w ciemno.
Przecież facet w metrze mógł ściemniać, nie ? Ty się nad nim pochylasz,
a w tym czasie jego dzieciaki okradają Cię z kluczy i dokumentów.

Różni ludzie różnie się zachowują w takich sytuacjach i różnie sobie
tłumaczą swoją aktywność lub jej brak. Różni ludzie inaczej
widzą swoją rolę. Różni ludzie w różnym stopniu 'przejmują' lęk
i przerażenie osoby postawionej w sytuacji katastrofy i w różny sposób
przetwarzają to współdzielone uczucie - jedni uciekają, dystansują
się, inni przekształcają tę energię we współczucie. Często zależy to
po prostu od tego, jak sami zostali nauczeni pracować z emocjami
w dzieciństwie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2010-02-03 08:55:39

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: Hanka <c...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 3 Lut, 09:37, "Chiron" <e...@o...eu> wrote:
> Poczytaj sobie o depresji. Niejedna osoba po kolejnym odrzuceniu (a tak
> odbiera "weź się w garść- to żadne problemy" albo "Kowalski ma gorzej, i
> sobie radzi" ) popełniła samobójstwo. Z tego miejsca, w którym ta osoba
> teraz jest- nie ma szans na rozwiązanie swoich problemów. Oczywiście- mam na
> myśli racjonalne ich rozwiązanie. Jest w psychologii pojęcie "droga
> kamikaze"- i jak nie do samobójstwa poprzez np powieszenie popchnie się taką
> osobę, to do samobójstwa poprzez spełnienie swojego obowiązku (np
> "samobójcze" wychowanie dzieci). Owszem, np znajdzie pracę, dzieci wyżywi,
> ale kosztem całkowitej destrukcji psyche.

To rowniez syndrom Matki Polki.

> To droga tych, co stosują zasadę
> "co mnie nie zabije- to mnie wzmocni". Owszem- drobne niepowodzenia mogą
> hartować, wzmacniać. Jednak spore niepowodzenie doprowdzi do trwałej
> dezintegracji. Nawet, jak fizycznie przeżyje- okupi to strasznymi wręcz
> skutkami- w sferze psyche jak i sommy.

Tak.
Choc moim zdaniem nie jest to regula.
Bywaja, znam, osobniki tak odporne, ze radza
sobie z ogromnym stresem. Jednak, przyznaje,
nie do konca przeciez wiem, co dzieje sie w ich
wnetrzu.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2010-02-03 08:59:12

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 03-luty-10, na grupie zarządzanej przez tren R'a Reda rt, jeden z
jego gorliwych podwładnych rzekł:

> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
> news:hkbcf9$f7l$1@news.onet.pl...
>
>> Jakie np.?
>> Znowu konfabulujesz?
>> Sygnałem przekroczenia granicy wytrzymałości w hipotezie hmh jest
>> zarysowanie materiału prowadzące do spękań.
>> Biorąc pod uwagę bezwładność człowieka w utracie zdolności adaptacyjnych,
>> takie 'zarysowania' byłyby widoczne na długo przed osiągnięciem stanu
>> granicznego.
>
> ... i być może właśnie Covey jadący metrem zauważył je całe mnóstwo ...
> To kwestia także empatii obserwatora i jego otwartości na to, by
> wchodzić w 'nieplanowane zależności', brać odpowiedzialność
> w sytuacjach w których nie masz i nigdy mieć nie będziesz pełnej
> kontroli, bo idziesz w ciemno.
> Przecież facet w metrze mógł ściemniać, nie ? Ty się nad nim pochylasz,
> a w tym czasie jego dzieciaki okradają Cię z kluczy i dokumentów.

http://www.youtube.com/watch?v=nUBcXtIDXro


--

przykro mi, sidoroski?
http://www.youtube.com/watch?v=Pso2ocHCz_4

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2010-02-03 09:08:55

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Reda rt" <p...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hkbe09$jk8$1@news.onet.pl...

> Po 3) kolejny stres o umiarkowanej sile odciąga uwagę od wcześniejszego,
> rozładowując poniekąd jego napięcie, co może kupić czas potrzebny do
> odzyskania zdolności adaptacyjnej.

Zabić ćwieka ćwiekiem.
Zmyć krew krwią.
Tak - to widać, że w ten sposób oceniasz możliwości
działania w sytuacjach stresowych. Ale moim zdaniem, jest
to jednak spojrzenie ubogie.

Moi teście zabraliby tego faceta z dziećmi do domu.
Jak zdarzało się im brać do domu brudnego bezdonego
to taki facet z dziećmi przy tym to rodzaj 'sytuacji luksusowej'.
I co, krzywdę by mu wyrządzili ?
Sprzeciwili by sięjakimś prawom dżungli ? Prawom ewolucji ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2010-02-03 09:45:38

Temat: Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Od: "Chiron" <e...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
news:hkbcrt$f7l$4@news.onet.pl...
> Chiron pisze:
>> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
>> news:hkbbqs$d0b$1@news.onet.pl...
>>> Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "Reda rt" <p...@o...eu> napisał w wiadomości
>>>> news:hkbb1j$act$1@news.onet.pl...
>>>>>
>>>>> Użytkownik "Ender" <e...@n...net> napisał w wiadomości
>>>>> news:hkaaa3$gp0$1@news.onet.pl...
>>>>>
>>>>>> Moim zdaniem reakcja Coveya powinna być właśnie taka:
>>>>>> - bardzo mi przykro, jednak teraz tym bardziej dzieci pana
>>>>>> potrzebują. Proszę się wziąć w garść i dobrze się nimi zaopiekować,
>>>>>> bo teraz tylko pana już mają i tylko na pana mogą liczyć.
>>>>>> I to powinien być prawidłowy paradygmat.
>>>>>> Ktoś ma jeszcze jakiś inny?
>>>>>
>>>>> Paradygmatów jest potencjalnie wiele różnych.
>>>>> Niektórzy rozumieją swoją pomoc jako
>>>>> "trzeba nim wstrząsnąć, wybić ze stuporu"
>>>>> a inni "trza z człowieka zdjąć trochę ciężaru"
>>>>>
>>>>> Wszystko zależy od tego, jak rozumiemy kwestie takie,
>>>>> jak np. współzależność, swój udział w społecznościach
>>>>> mniejszych i większych.
>>>>> Facet został postawiony w sytuacji ekstremalnej. Ludzie dzisiaj
>>>>> żyją długo, w zdecydowanej większości dożywają 60-70 lat.
>>>>> Nie każdemu umiera żona w czasie, kiedy ma jeszcze
>>>>> małe dzieci. I tym się różni człowiek od krokodyla, że w takich
>>>>> sytuacjach społeczność często bierze na siebie część ciężarów
>>>>> 'współplemieńca', szczególnie w okresie przejściowym.
>>>> Jeśli ktoś popadł w stan "niemocy", w skutek różnych traum (np
>>>> depresję)- to najgorsze, co można zrobić- to kazać mu się wziąć w garść
>>>> i zbagatelizować jego problem. Dla niego to kolejne odrzucenie- a skoro
>>>> sobie nie potrafi poradzić z czymś- to tym bardziej sobie nie poradzi
>>>> po takim odrzuceniu.
>>>
>>> Z tego co widziałem wielokrotnie, hipoteza Hubera-Misesa-Hencky'ego,
>>> z godnie z którą materia ściskana ze wszystkich stron zwiększa swoją
>>> wytrzymałość w stosunku do ściskania jednostronnego, ma z powodzeniem
>>> zastosowanie do ludzi, których problemy w takim stanie tylko hartują, a
>>> nie osłabiają.
>>> Ciekawe do czego wy odnosicie swoje przemyślenia. Do myślenia
>>> życzeniowego?
>>> ENder
>>
>> Poczytaj sobie o depresji. Niejedna osoba po kolejnym odrzuceniu (a tak
>> odbiera "weź się w garść- to żadne problemy" albo "Kowalski ma gorzej, i
>> sobie radzi" ) popełniła samobójstwo. Z tego miejsca, w którym ta osoba
>> teraz jest- nie ma szans na rozwiązanie swoich problemów. Oczywiście- mam
>> na myśli racjonalne ich rozwiązanie. Jest w psychologii pojęcie "droga
>> kamikaze"- i jak nie do samobójstwa poprzez np powieszenie popchnie się
>> taką osobę, to do samobójstwa poprzez spełnienie swojego obowiązku (np
>> "samobójcze" wychowanie dzieci). Owszem, np znajdzie pracę, dzieci
>> wyżywi, ale kosztem całkowitej destrukcji psyche. To droga tych, co
>> stosują zasadę "co mnie nie zabije- to mnie wzmocni". Owszem- drobne
>> niepowodzenia mogą hartować, wzmacniać. Jednak spore niepowodzenie
>> doprowdzi do trwałej dezintegracji. Nawet, jak fizycznie przeżyje- okupi
>> to strasznymi wręcz skutkami- w sferze psyche jak i sommy.
>
> Jakim odrzuceniu?
> To facet odrzucił swoje dzieci.
> Poczytaj sobie o czym jest w ogóle ten wątek.
> ENder
>



Był z dziećmi w szpitalu- gdzie umarła ich matka, a jego żona. Gdzie jest
mowa o odrzuceniu dzieci? On sobie po prostu nie umiał poradzić z tą
sytuacją. Opisujący zachował się ok. Gdyby- jak Ty pisałeś- powiedział mu
coś w rodzaju: "weź się pan teraz w garść. Dzieci pana teraz bardziej
potrzebują!" zanegował by jego.

--
Serdecznie pozdrawiam

Chiron


1. Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów,
konowałów, idiotyzmów cwaniackich, łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich
sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe
wykształcenie plus umiejętność trzymania widelca jest całą jego kulturą,
kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności- to znaleźć
skarb.
- Waldemar Łysiak

2. Jedyna godna rzecz na świecie twórczość. A szczyt twórczości to tworzenie
siebie
Leopold Staff

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 50 ... 51


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: [OT] Siła Endera
Re: Siła przesunięcia paradygmatu
Re: fantazje

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »