Data: 2011-09-28 19:51:50
Temat: Re: Silne dominujące charaktery [długie]
Od: Qrczak <q...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2011-09-28 21:31, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2011-09-28 12:11, medea pisze:
>> W dniu 2011-09-28 12:05, Vilar pisze:
>>>
>>> ale nigdy nie traktowałam takich osób jako osobowości silne, ale jako
>>> w jakiś sposób zaburzone.
>>> Już sie tłumaczę.
>>> Jeśli ktoś ma silny bodziec do nieustannego błyszczenia, znaczy to,
>>> że ma jakieś ewidentne deficyty, które próbuje łatać.
>>
>> Też to podobnie odbieram/-łam, ale właśnie nie jestem tego do końca
>> pewna. Taka osoba - zakładając, że przy tym posiada oczywiście
>> odpowiedni poziom inteligencji - z reguły osiąga swoje zamierzone
>> cele. A to jest IMO siła.
>
> I jeszcze jedno tytułem rozwinięcia - deficyty bynajmniej nie oznaczają
> (nie przesądzają o) słabości IMO. Deficyty ma KAŻDY. Cała esencja tkwi w
> tym, w jaki sposób sobie z nimi dany osobnik radzi. IMO taki sposób
> radzenia sobie świadczy właśnie o sile i swoistej odwadze. Tak, myślę,
> że jakiś rodzaj odwagi - nazwałabym ją odwagą społeczną - jest też
> kluczową cechą takich osobowości.
> A bywa i odwrotnie - osoby z o wiele mniejszymi deficytami nie dają
> sobie z nimi rady, z powodu braku tej właśnie siły, czy wręcz odwagi.
IMO to właśnie deficyty stanowią o charakterze. Bo każdy walor można
pięknie zepsuć/zmarnować.
Qra
--
a propos powyższego mam problem z Młodym ostatnio, ale nie wiem, czy to
jest odpowiednio chwytliwe na to czy inne forum expertów
|