Data: 2011-09-29 11:20:45
Temat: Re: Silne dominujące charaktery [długie]
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-09-29 07:49, Ghost pisze:
>
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:j5vsro$kej$2@news.onet.pl...
>> W dniu 2011-09-28 13:13, Ghost pisze:
>>>
>>> I tu jest caly wic - jak takie badziewie probujecie pacyfikowac
>>> drogie panie?
>>
>> Hm, po pierwsze przez rezygnację z tego określenia (badziewie). Po
>> drugie - przyglądając się przede wszystkim własnym reakcjom na
>> opisane zachowania. Można z takich obserwacji wyciągnąć niezłą lekcję.
>
> Czyli fcale.
Nieprawda. IMO to najlepsza droga do poradzenia sobie. Przede wszystkim
zaobserwować, co Cię denerwuje w zachowaniu takiej osoby najbardziej i
dlaczego właśnie to. Może się wtedy okazać, że problem tkwi w tym, gdzie
Twoja słabość. Dopóki jednak nie pozbędziesz się myślenia o takich
ludziach w kategorii "badziewie", to nigdy sobie z taką osobą tak
naprawdę nie poradzisz.
Można próbować też innych metod. Najprostsza to unikanie, o ile to
możliwe. Można też walczyć z taką osobą jej własną bronią, ale pod
warunkiem, że będziesz mieć pewność, że potrafisz być w tym lepszy, w
przeciwnym razie narazisz się na śmieszność nędznego naśladownictwa.
Możesz też punktować na każdym kroku, no ale to jest walka wręcz, na
ringu, do niczego konstruktywnego nie prowadząca i w dodatku bardzo
wyczerpująca. Wszystkie te 3 metody uważam za bezowocne na dłuższą metę.
Ewa
|