Data: 2011-09-29 19:04:10
Temat: Re: Silne dominujące charaktery [długie]
Od: "Ghost" <g...@e...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
wiadomości news:j62eod$9ir$13@node2.news.atman.pl...
> Ghost pisze:
>>
>> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
>> news:j62ao5$jht$1@news.onet.pl...
>>> W dniu 2011-09-29 16:36, Paulinka pisze:
>>>> medea pisze:
>>>>
>>>>> Bo co innego, gdyby ta solidarność miała być Z silnym charakterem. Nie
>>>>> zakładajmy może od razu, że ten silny charakter nie wykazuje żadnych
>>>>> pozytywów, bo może mieć ich wiele poza swoim ekscentrycznym i
>>>>> denerwującym często zachowaniem. Gdyby solidaryzować z nim,
>>>>> odpowiadając na jego zapotrzebowanie na różnych polach, można zyskać
>>>>> np. dozgonnego przyjaciela oraz duże pokłady energii. Co o tym
>>>>> sądzisz?
>>>>
>>>> Się wtrącę. Owszem, ale zawsze na warunkach SDCH. Nie każdemu coś
>>>> takiego odpowiada.
>>>
>>> No tak, zapomniałam dodać, że do tego trzeba by mieć odpowiedni
>>> charakter, niemal zupełnie
>>> pozbawiony tendencji dominacyjnych i/lub mocno wyluzowany.
>>> I wcale nie jest powiedziane, że ta relacja zawsze musiałaby być na
>>> warunkach SDCh, nie chodziło mi tu o podległość (podjęlibyśmy przecież
>>> niezależną decyzję).
>>
>> Tak to sobie tlumacza osobniki wspierajace dominatorow, niestety jest ich
>> troche i dzieki nim ta dominacja jest w ogole mozliwa.
>
> Tyle tylko, że taki dominator nie składa się wyłącznie z negatywnych cech.
> Przypuszczam, że można z takiej relacji wyciągnąć coś pozytywnego dla
> siebie.
Podobnie jak z mafijnej ochrony - inna mafia nie bedzie Cie nekac. A tak na
serio byc moze rzeczywiscie patrze na to zbytnio ze swojej perspektywy, tzn.
to co ja sobie cenie niekoniecznie dla innych ma wartosc rownie wysoka.
> Ja jestem tak skonstruowana, że nie potrafię w takim układzie funkcjonować
> bez uszczerbku.
Ja niestety zbyt cenie sobie niezaleznosc.
|