Data: 2011-10-02 20:24:08
Temat: Re: Silne dominujące charaktery [długie]
Od: j...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dnia 2011-09-28 11:11, niebożę Paulinka wylazło do ludzi i marudzi:
> > medea pisze:
> >> W dniu 2011-09-28 10:56, Paulinka pisze:
> >>>
> >>> Przepracowałam z taką jedną dziewczyną 2 dłuuugie lata. Mocno
> >>> toksyczna znajomość.
> >>
> >> Zastanawiam się, na czym polega ta toksyczność. Czułaś się "zagłuszona"?
> >
> > Raczej zmanipulowana. Często było tak, że byłam gremialnie zakrzyczana
> > przez zespół, że się czepiam. Głównym autorem tych zarzutów była właśnie
> > ta dziewczyna, potrafiła za sobą pociągnąć resztę. Okazywało się
> > później, że miałam rację i przychodziła do mnie po kryjomu ta 'reszta',
> > żeby mnie przepraszać. Dochodziło więc do sytuacji, że odpuszczałam,
> > wiedząc, że w innym przypadku skończy się ogólnym konfliktem.
> > Czasem wyglądało to jak w przedszkolu, czyli popularna dziewczynka w
> > centrum i tłum potakiwaczy. Jeżeli ktoś się sprzeciwił, był wydalany z
> > kółeczka.
>
> Błąd dziewczęcia, że wydalał z kółeczka. Ale dziewczę może dorośnie i
> swój błąd zrozumie.
>
nie bład, że wydalała. Błąd, że robiła to ostentacyjnie lub bez uzyskania
wczesniej pełnego poparcia dworu.
jak zmądrzeje, to nauczy się jak to zrobić tak, by wróg się nie zorientował.
A wtedy trzeba bedzie się zacząć jej na serio bać.
Aska
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|