Data: 2001-11-28 01:13:24
Temat: Re: Silva
Od: "Piotr Wołowik" <p...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
=> Twierdzisz, że dalej tam u mnie siedzą ?
=> Może to to co w pierwszym zdaniu napisałeś;)) ?
=>
ja tam nic nie twierdze, wypowiadam sie raczej generalizujac pewne rzeczy
=> Tyle że ja na żadnym kursie nie byłam.:)
=> Może dlatego nikt mnie tą możliwością spotkania demonów nie zaraził;) ?
=> Ale oczywiście masz rację, jeśli intencją "ćwiczącego" w stanie alfa
będzie
=> jakoweś "zło", to praca z energią może obrócić się przeciw niemu.
=> Przestrzegają przed tym różne źródła. Tak więc intencja nie szkodzenia
=> przede wszystkim, zarówno innym jak sobie.
czlowiek robi wiele 'zla' chociaz sobie z tego sprawy nie zdaje a kieruja
nim niby czyste intencje, tylko on tego nie zauwaza, dopiero im bardziej
staje sie "oswiecony" to z innej perspektywy na to co robil patrzy.
Zreszta fajnie to przedstawil de Mello mowiac "ze Jezus nie mogl czynic zla
bo byl oswiecony i kazdy kto staje sie coraz bardziej swiadomy pewnych
rzeczy a przede wszystkim siebie, po prostu 'nie potrafi' czynic zla ".
Zreszta warto sie zastanowic refleksyjnie jak czesto kierowaly nami czyste
intencje i "nic dobrego z tego nie wychodzilo".....ale tu kwestia
umiejetnosci przyznania sie do bledu :-))
=> A owe "demony" to głównie traumatyczne sytuacje, które nas kiedyś w
życiu
=> spotkały, które "otorbiliśmy" i pozornie o nich zapomnieliśmy.
jest takie slawne dzielo rodem autora ze srednowiecza zwane Geotia(nota bene
do kupienia w co niektorych ksiegarniach), ktore to swoim "blaskiem"
porazilo wielu nieswiadomych .....:-(
Zreszta w ujeciu Junga , demony sa to pewne archetypiczne byty z poziomu
zbiorowej ludzkiej nieswiadomosci, z ktorymi czlowiek moze wejsc w kontakt,
jakkolwiek by sie on przejawial. Zreszta nie chce mi sie rozpisywac i to nie
jest temat na ta liste, ale wprowadzenie umysly do pewnego poziomu
autentycznie otwiera swidomosc czlowieka na pewne takie rozne rzeczy, co
zazwyczaj moze sie bardzo nieciekawie skonczyc
=> Te otorbione i nie przepracowane, nie wyjaśnione do końca sprawy,
=> to właśnie nasze "kule u nogi". Czyż nie;) ?
wez pod uwage ze te sytuacje o ktorych piszesz to nic innego jak pewne
stlumienie okreslonych energii psychicznych i przesieniesienie ich do
niesiwdomosci gdzie jakos sie kumuluja lub "wchodza w reakcje" z innymi
negatywnymi energiami psychicznymi. Jezeli teraz rozwazyc wspolna dla ludzi
Jungowska plaszczyze zbiorowej nieswiadomosci, to pewne rzeczy lub stany
moga sie kumulowac i w niewiadomy sposob ewoluowac...a pozniej szukac
roznych form ekspresji. A na czlowieka czaly czas dzialaja takkie rozne
rzeczy tylko on sobie z tego spray nie zdaje a symtomami tego sa moze rozne
stany lekowe, dziwne depresje , przeczucia itp.
Jak ciekawoste poweim Ci , bo to troche w tym temacie ze slawny Pitagoras
bedacy jednym z wielkich starozytnych magow-kaplanow(matematyka wyewoluowala
jakby obok) zajmowal sie tym zagadnieniem jesli chodzi o ochrone psychiczna
czlowieka przed tym. Domena wielkich jego dziel byla tzw 'geometria
astralna' i cala ta teoria odnosnie energii psychicznych(zreszta Jung z
niego wiele czerpal), a te jego slawne matematyczne rowniania powstaly jako
"skutek uboczny" trendu jakim glownie sie zajmowal(inne spojrzenie z tamtej
perspektywy znacznie szersze)....i zreszta jak to z tamtej perspektywy
fascynujaco wyglada, gdy wnikinie sie w opisy poszczegolnych bryl
"fizyczno-astralnych"...ale podalem to jako ciekawoste "bo to nienaukowe"
:-)
=> Życie jest o wiele prostsze niż się nam wydaje, IMO;)
akurat ja twierdze ze zycie jest az nadmiar skomplikowane, zalezy kto jakich
rzeczy byl swiadkiem...bo pewnych rzeczy nie da sie w jakis prosty sposob
wyjasnic
. Również ta łagodna
> autohipnoza z metody Silvy jak mi się wydaje jest zbyt demonizowana.
> Oczywiście patrzę na to z perspektywy człowieka przeciętnie zdrowego
> i nie narażonego w przeszłości na nazbyt traumatyczne przeżycia;),
> a może już troszkę przepracowane samodzielnie:).
>
> Eva
wszustko z pozoru jest bardzo proste, tylko jak czlowiek zacznie w pewne
rzeczy wnikac to zacznie ukazywac mu sie jego ignorancja. Moj wykladowca na
socjologii powiedzial, ze on zajmuje sie polityka i bardzo malo wie, ale Ci
ktorzy wogle nie maja pojecia o socjologii, politologii to najwiecej maja do
powedzenia na pewne tematy...bo im sie wydaja takie oczywiste, ze wogole nie
dopuszczaja do mysli stwierdzenia ze moga sie mylic lub czegos nie wiedziec.
Mimir
|